POMOCY !

Od 2 lat żyję w toksycznym związku... zdałam sobie z tego sprawę rok temu i od tamtej pory nie potrafię nic z tym zrobić... wiem że on nigdy się nie zmieni i z dnia an dzień jest coraz gorzej. Próbowałam już parę razy zerwać, skończyć to wszystko ale on wtedy przeprasza, obecuje, mówi jak bardzo mnie Kocha... moja miłość do niego już się wypalila częsciowo... na początku było cudownie.. do czasu jak okazało się jak bardzo mnie okłamuje, oszukuje i kontrouje. Nie pozwala mi z nikim rozmawiać, spotykać się, jest o wszytskich zazdrosny.. nawet o kuzyna... sprawdza wiadomości, sms, obraża mnie i wyzywa a jednocześnie kupuje kwiaty, mówi o ślubie i dzieciach i że jestem jego jedyną prawdziwą miłościa... wiem że jedynym rozwiązaniem jest uwolnienie się z tego piekła... tylko jak??? :( boję się ze zawsze bedę chciałą do niego wrócić bo jestem przywiązana... proszę pomóżcie mi! Co mam zrobić? :( :(

jednym slowem rozwazasz mozliwosc wejscia do klatki jaka ci zafundowal dobrowolnie? :D jak Bog chce kogos ukarac to mu rozum odbiera...