Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Morricone

Czy to facet zawsze ma być pierwszy...

Polecane posty

Gość Morricone

Witam, Sprawa wydawać by się mogło wałkowana wiele razy. Żyjemy w patriarchalnym społeczeństwie. Ale nigdy do końca nie wiadomo jak to być powinno. Poznałem fajną babkę, 5 lat starszą od siebie (33 lata). Dobrze nam się układa, spotykamy się, świetnie rozmawia. Mam tylko małą wątpliwość. Ostatnio jestem zbyt inicjatywny, codziennie to ja rozpoczynam rozmowę. Inaczej się denerwuję czekając na jej sygnał. Sama się też odezwie, zaproponuje spotkanie, ale nie mam cierpliwości czekać godzinami, dniami. Dziewczyna jest zwyczajnie mocno zapracowana, niezależna, swoje już zapewne uczuciowo przeszła. Nigdzie jej się nie spieszy. Ale od czasu do czasu potrafi się ze swymi emocjami odkryć. Tylko ona to robi od czasu do czasu, a ja chciałbym ten stan podtrzymywać codziennie. Daleko jej do romantyczki. Wydaje mi się, że jej to nie przeszkadza, że jako młodzieniec/gówniarz pierwszy się się interesuję, ale mnie to zaczyna frapować. Czy jej np. na mnie zależy... Pytanie więc, czy jest to normalne, że na pewnym etapie bliższej znajomości (2 miesiące), 85-90% rozmów, smsów inicjuje facet? Czy nie straci szacunku do mnie, nie znudzę się? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety lubią jak facet pierwszy napisze, wiem po sobie :) Na pewno jej zależy, inaczej przestałaby ci odpisywać albo by cię zbywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Jak już sam się odezwę, to jest okej. Nawijamy blisko godzinę telefonicznie, dłużej. Nie odczuwam z jej strony zniechęcenia. Wręcz przeciwnie. Tylko ja mam wrażenie, że staję się nadgorliwy... Równie dobrze mogłaby do mnie zadzwonić co drugi dzień, a nie raz na tydzień np. Ale to delikatna sprawa, wolę z nią o tym nie rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, tak było zawsze, to naturalne i tak mamy zakodowane w głowach, że to facet ma się starać o kobietę :) I włąsnie to, że ty się pierwszy do niej odzywasz ona odbiera jako takie twoje "staranie" się o nią. Mówię ci z własnego doświadczenia, jak czują kobiety. Kobieta potrzebuje poczucia bezpieczeństwa emocjonalnego, czyli czucia tego np. że facetowi na niej zależy i ty jej pokazujesz, że ci na niej zależy właśnie w ten sposób, co na pewno ją uszczęśliwia. Skoro jak już rozmawiacie to jest fajnie, to znaczy, ze jej na tobie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Kumpel mi mówi, że popełniam kardynalny błąd. Że nie wytrzymałem i dziś z ranka sam się odezwałem. Miałem czekać na jej inicjatywę dla odmiany. Chyba się filmików na youtube dot. podrywu naoglądał. Napisałem do niej miłego smsa, odpisała, popisaliśmy. Potem zadzwoniłem i chętnie odebrała. Rozmawialiśmy długo, mimo że w tym czasie była w pracy. Co rozmówca to inna opinia, bądź tu człowieku mądry. Pytanie czy tak można codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj mnie - kobiety ;) Faceci nie znają kobiet, nie wiecie, co my myślimy i czujemy. Jak przestaniesz się do niej odzywać to ona pomyśli, że już ci na niej nie zależy i masz ja gdzieś. Lepiej odzywaj się tak jak dotychczas, jeśli chcesz żeby między wami było dobrze i ta znajomość rozwijała się w kierunku związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Dziękuję za życzliwe opinie. Chyba udało się mnie przekonać. Nie będę tego zmieniał. Będę się do niej raz dziennie odzywał, jak o mnie zapomni. Ale będę stronił od nadmiernie ckliwych i nadgorliwych przemyśleń. Jak będzie chciała, to ona to wszystko zepnie w klamrę.:) A fajna babka, wreszcie na poziomie, ułożona, bezpretensjonalna. Inna niż wszystkie małolaty, które człowiek dotychczas spotykał. Potrafimy sympatycznie rozmawiać o błahych rzeczach, jak również deliberować na poważne tematy. Oczywiście inne potrzeby nie są też zaniedbywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ta twoja opinia o tej dziewczynie z 20;50 mówi sama za siebie. Właśnie trafiłeś na wartościową i szanującą się dziewczynę i właśnie tym się różni od tych poprzednich że o taką trzeba się mocno starać .Może te poprzednie biegały za tobą , ale czy były tak wartościowe ? Dobry towar , znacznie więcej kosztuje niż byle jaki prawda ? Trzymaj tak dalej , a z pewnością nie stracisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Ale może czasami powinienem dać chwilę odetchnąć kobiecie. Jeden dzień. Może troszkę odpocznie i przy okazji zatęskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona odpocznie ty odpoczniesz. Czemu nie... Sproboj zanim sie zaharujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Sęk w tym, że zbliża się weekend i mamy więcej czasu dla siebie (tydzień się nie widzieliśmy). Obym się mylił w swoich przypuszczeniach, jej mniejsza inicjatywność nie wynikała z malejącego zainteresowania moją osobą. Dziś się przekonam albo nadal nie będę zbyt wiele wiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Spotkaliśmy się wczoraj. Było świetnie. Dużo godzin w fajnym lokalu spędziliśmy. Jedna z najlepszych randek na mieście ever.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Kolejne bariery przełamywane. Sęk w tym, że znaczna część inicjatywy ode mnie wypływa. Komplementy, rozwój spotkania. Nie mogę liczyć na to, że sama mną pokieruje od początku do końca. Najpierw muszę sobie na wszystko zasłużyć, sprawić, żeby wyfrunęły w jej głowie wątpliwości dotyczące różnicy wieku. Dopiero potem mogę być ukontentowany. Może narzekam, marudzę, ale pytanie jak sprawić, żeby to ona o mnie zabiegała... Choć czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie, ze to za wczesnie abys wymagal od niej zeby i ona o Ciebie zabiegala ;) bez sensu takie sprawdzanie jej uczuc skoro sa wiadome, i podbudowywanie ego .. to troche niepowazne zebys dla zasady pare razy w tygodniu - najlepiej srody, piatki i niedziele- przestal sie odzywac zeby cos sobie udowodnic, choc ponoc zabawa w gonienie kroliczka jest ekscytujaca.. na tym etapie to Ty masz ja zdobywac, szczegolnie, ze dziewczyna ma watpliwosci co do roznicy wieku i jest po burzach uczuciowych. Troche opanowania i cierpliwosci. Moj facet na pocztaku znajomosc raz dziennie po pracy dzwonil do mnie i pytal jak spedzilam dzien. To bylo naprawde b.mile, i dzieki temu czulam jego opieke i uczucie do mnie. i ze moge na nim polegac, jest stabilny konsekwentny itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Znamy się dwa i pół miesiąca. Z przerwami. Kilkanaście spotkań. Choć nie wiem czy to jest jakikolwiek wyznacznik. Sprawa indywidualna, ale pewne zasady są. Trudno, żeby dojrzała kobieta wariowała na moim punkcie. I zawsze po główce głaskała. Adorowała, podziwiała. A dla mnie to czasami jest ważniejsze niż bliskość fizyczna. Na razie nie powinienem generować problemów, ale zastanawiam się czy kiedyś moja męska duma się we mnie nie obudzi i niepotrzebnej dyskusji nie rozpocznę, z przerostem formy nad treścią. Totalnie jej chwilami rozgryźć nie mogę. Czasami jak milczy wydaje mi się, że chce mi coś zakomunikować, coś niemiłego. Potem zmieniamy temat. Pewnie w mojej głowie siedzą nadal różne relacje z przeszłości, które nie zawsze szły po mojej myśli, przedwcześnie się kończyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie zalezy, ale swoje już przeszła, więc nieco z dystansem podchodzi. Poza tym zdaje sobie sprawę że jesteś młodszy i boi się tego. Może nie ma kompleksów, ale boi się Twojego wieku z uwagi na odpowiedzialność i to czy traktujesz ją powaznie, czy jak chwilową zachciankę. Boi się odkryć ze swoimi uczuciami, żeby się przed "gówniarzem" nie ośmieszyć i nie wyjść na zdesperowaną. Jeżeli Ci zależy to kuj żelazo, póki gorące i nie patrz na to, że to Ty wychodzisz z inicjatywą. Bądź pewny, że gdyby Cię traktowała "byle jak" dałaby Ci to odczuć. Naprawdę wiem co mówię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Zadzwoniłem, pogadałem. Było sympatyczniej niż w realu. I nawet komplementy z jej ust usłyszałem. Kilka razy. Robię swoje dalej, mogę być dalej dużo bardziej inicjatywny. Tylko muszę robić to inteligentnie, żeby ona to lubiła i żebym sam siebie przy okazji tolerował. Nie jestem widzę w stanie frustrować się na dłuższą metę, jeden miły sygnał i mi przechodzi. I potem znowu od początku... Większy nerwus ze mnie niż Michał Kubiak dziś w meczu z Brazylijczykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Witam po pewnej przerwie. Podzielę się pewną refleksją. Jest świetnie, naprawdę. Oczywiście to ja jestem bardziej upierdliwy, męczliwy, ale otrzymuję też sygnały od niej. Pierwszej. Rzecz teraz w czym innym. Ja teraz mam pracę mobilną, będę rzadziej tam gdzie mieszkam. I ona też. Pół tygodnia, czasami nieco więcej w rozjazdach. Oby udało się grafiki zgrać. Po drugie ona chyba nie lubi/nie potrafi/nie chce okazywać mi zbytnio uczuć. Nie zasłużyłem, trzyma mnie w niepewności, żebym się zbyt pewnie nie poczuł, hmm... Hipotezy. W związku z moją mobilną pracą też chyba tego oczekuję nieco więcej od niej. Słucha z zaciekawieniem jak się otworzę i powiem co czuję. Wydaje się, że czuje się dowartościowana. Uśmiechnie się, powie, że miło, bez ekscytacji. Coraz odważniej. Choć też mi to z trudem przychodzi. Ale ona bardzo selektywnie werbalnie podkreśla status naszej relacji. Potrafi, ale rzadko i są to pojedyncze słowa. Powie że tęskni, ale innymi słowami. I ma to podtekst bardziej erotyczny niż emocjonalny. I nie odpowiada tak samo otwarcie na moje przemyślenia. Bo w sumie pod innymi względami ta relacja się rozwija rewelacyjnie. W wielu płaszczyznach (np. rodzina mnie poznała). Jak z żadną inną kobietą z którą byłem. Ale tam było więcej słów bezpośrednich. Pewien paradoks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam że nadal bada sytuację. Nauczona doświadczeniem nie otwiera się zbyt szybko. Albo taką ma osobowość i musisz się do tego przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Wracam do wątku po kilku miesiącach. Ponad 4 miesiące bliższej znajomości. Relacja się bardzo fajnie rozwinęła, dużo czasu spędzamy ze sobą. No dobra, im mnie lepiej zna, tym jest osobą bardziej czepliwą (o szczegóły, jak ze sobą razem pomieszkujemy). Ale zarazem naprawdę troskliwą, okazuje zainteresowanie, to się czuje. Podczas sylwestra, po przywitaniu nowego roku, kiedy odpaliliśmy szampana i składaliśmy sobie życzenia, powiedziałem jej dwa magiczne słowa (KC), które mnie dużo kosztowały. Podobnej odpowiedzi nie usłyszałem, co najwyżej pojawił się u niej uśmiech, przytuliliśmy się. Teraz sam nie wiem, czy wrócić do tej sprawy jak się znowu spotkamy, czy czekać na dalszy rozwój znajomości. Może za szybko padły te słowa, może okoliczności imprezowe człowieka ośmieliły. Lekko zagubiony jestem. Bo w takich sytuacjach zawsze oczekujemy informacji zwrotnej, choćby miała być nieprzyjemna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj sobie młodszej, będzie latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
A nieco bardziej merytorycznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a naprawdę ją kochasz? jeśli tak i bardzo Ci na niej zależy jej odpowiedź (raczej brak) nie powinna Cie martwić. rób dalej swoje a usłyszysz to kiedyś od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Czy o takich sprawach można rozmawiać? Czy rozmowa na ten temat musi tylko i wyłącznie generować napięcia? Jestem świadomy wypowiedzianych przeze mnie słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat delikatny, ale jak kobieta dojrzała, to będzie potrafiła o tym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem facet powinien być zdecydowanie pierwszy. Przecież to oni są zdobywcami i nikt więcej. Co z tego, że kobieta dojrzała a chłop to po prostu ma być chłop czyli facet z jajami a nie jakieś ciepłe kluchy. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej na temat kupna, sprzedaży, wynajmu domu lub mieszkania to znalazłeś odpowiedni adres. Wejdź na http://sprzedamkupiewynajme.bloog.pl/ i sprawdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Czyli facet jako zdobywca powinien dalej robić swoje i nie oczekiwać za wszelką cenę szybkich informacji zwrotnych w takich sytuacjach? Jestem gotów z nią o tym w najbliższym czasie porozmawiać, ale mam obawy jaki będzie tego finał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci też są różni, nie ma reguły. Autor zdaje się być być bardziej wrażliwy. Trochę jeszcze poczekać powinniście z takimi wyznaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też uważam, że za szybko padły te słowa. Myślę, że nie warto pierwszemu wypowiadać takich wyznań bo wtedy druga strona zazwyczaj zaczyna olewać takie relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morricone
Porozmawialiśmy telefonicznie. Wróciłem do tej sprawy. Zadałem jej pytanie czy wszystko kojarzyła co było wtedy mówione i jak się poczuła. Odpowiedziała, że wszystko dobrze pamięta i poczuła się fajnie. Zapytana czy jest jej ze mną dobrze, odpowiedziała, że jest sympatycznie. Z uśmiechem i empatią. I bądź tu człowieku mądry, domyśl się, bądź inteligentny, nic nie można dosłownie. Człowiek zarazem się lekko uspokoi, ale nie poczuje zbyt pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×