pusty pecherz plodowy

Witam. Meczy mnie jedna sprawa, natomiast odkryto u mnie pusty pecherz plodowy ( wg ginegologa ponad 6 tydzien ciazy ) skierowal mnie do szpitala na farmakologiczne wyczyszczenie macicy, Zglosilam sie po tygodniu i lekarka robiac kolejne usg w szpitalu widziala juz bardzo duzy pecherz plodowy wielkosci mandarynki - pusty oczywiscie. Ale... za nim odkryly sie dwa kolejne pecherze plodowe - male, wielkosci winogrona. Za wczesnie by stwierdzic czy w nich jest zarodek i kazala zglosic sie na kolejna wizyte za 10 dni. Dla mnie jest to mentalny katusz, najpierw ciaza, potem nowina o poronieniu a teraz dwa kolejne pecherzyki? Dwa ? Jaka jest szanasa na to ze w nich moze zagniezdzic sie zarodek jesli juz jeden z nich jest pusty. I dlaczego dopiero po tygodniu odkryto kolejne dwa ? dziekuje za kazda pomoc.

Nie znosze lekarzy ktorzy tak sie spiesza. Wg kazdego podrecznika zarodek wraz z sercem maja pojawic sie do konca osmego tygodnia ciazy. Spokojnie czekaj. Jesli chodzi o "kolejne dwa" - moga sie wolniej rozwijac, stad pozniej byly widoczne, nie kazda ciaza rozwija sie tak samo, stad wlasnie rozbieznosci, u jednej w 5 tc bedzie juz widac zarodek, u drugiej w 6 tc bedzie i zarodek i bijace serce a u trzeciej w 7 tc ani zarodka ani serca, za to pojawia sie oba w 8 tc. Nie ma reguly. W przypadku ciazy wieloplodowej wieloowodniowej (zarodki z kilku niezaleznych jajeczek), dzieci pod katem genetycznym traktuje sie jak zwykle rodzenstwo, czyli mozna powiedziec: gdyby nie przypadek, moglyby sie narodzic z wielu ciaz, a co za tym idzie: ich rozwoj plodowy ma prawo byc zroznicowany. Moje puste jajo plodowe z 6 tc kilka dni temu skonczylo 6 lat. W drugiej ciazy zeby oszczedzic sobie stresu - do lekarza poszlam dopiero w 9 tc. Badz dobrej mysli :)