Mam dosyć rodziców i mieszkania z nimi

Mam 22 lata. Nigdy się z rodzicami nie dogadywałam. Oni nigdy nie pytali jak w szkole? Co u mnie? Czy zdałaś egzaminy? Na 1 i 2 roku studiów mieszkałam w mieście gdzie studiowałam i oni nigdy nie dzwonili, a jak zjeżdżałam do domu w piątek, to ja szłam do swojego pokoju i tam siedziałam. Z nimi nigdy nie szło usiąść i normalnie porozmawiać. Mama na każdym kroku mnie krytukuje. Wszystko jej nie pasuje. Jak robie obiad, to ona ledwo co wejdzie do kuchni i mówi "tylko porządek tu ma mi być" i mnie juz szlag trafia,bo ledwo za wezmę się za obiad, a ona juz zaczyna swoją gadkę. O wszystko robi hałas. Ile razy jest tak,że idę sie najeść jak wiem,że oni gdzies wyszli,żeby sie z nimi nie spotkac na dole;/ A w dodatku mam młodszą siostrę i osttanio chcialam sobie zrobic płatki już mleko grzałam a mama "Zostaw tą rezzte płatek,zeby Ola(moja siostra 13 letnia) miala na rano;/ dzien pozniej zas robie sobie kolacje i ona "nie smaruj chleba maslem,bo jest resztka, zeby Ola miala na rano" :( i ciagle takie gadki. A tata jej kupiil dzisiaj chipsy i ona sobie je wsypala do miseczki i kazała tacie je schowac przede mną i tata nie zdązył to wzielam sobie dwa i jak zauwazył wyrwał mi je z ręki i powiedzial "zostaw,bo to oli" z nimi nie da sie mieszkac. Co o tym sadzicie?

wyprowadź się. przy dziennych da się pracować i utrzymać. poziom średni, ale no wiadomo, ze ujdzie cóż, częściowo Cię rozumiem, ale no jedyne co doradzę to wyprowadzka

kochanie masz 22 lata i prawo do samostanowienia dostep do internetu tez masz wiec mozesz sobie poszukac pracy zebys sie mogla utrzymac w dowolnym miejscu na swiecie zastanow sie co chcialabys robic i gdzie i wypad z chalupy. Jak sie z rodzicami widzisz raz na kwartal to sie okazuje ze nie taki diabel straszny jak go maluja i wiele drobnych niesnasek nie ma miejsca