Mam odłożone 145 369.25 zł. Mam 27 lat. To dużo ??

W szkole podstawowej co wakacje zbierałem jagody na sprzedaż, tak samo w gimnazjum. Dochodziło kieszonkowe, jakiś banknot od dziadków lub cioć. Na koniec gimnazjum miałem odłożone ok. 10 tyś zł. W szkole średniej co wakacje pracowałem. Na koniec szkoły miałem już ok. 20 tyś zł. Od maja 2007 r. pracuję w sporym sklepie i zarabiam od 1800 na początku do 2300 obecnie netto. Średnio ok. 2000. Otrzymałem już 88 wypłat a więc ok. 176 000 zł. Mógłbym mieć zatem ok. 200 tyś zł. Były jednak wydatki. Ok. 50 tyś zł. Mam dokładnie 145 369,25 zł. Wszystko jest na lokacie ;)

Jak udało Ci się tyle uzbierać pieniedzy przy tak niskich zarobkach? Zarabiam więcej niż Ty, a nie mam praktycznie żadnych oszczędności. Ubrania, kosmetyki, jakieś wakacje, rozrywki... wszystko kosztuje. Chyba, ze nie kupujesz nic oprócz jedzenia i to najtańszego.. ale co to za życie? chomikowanie kasy, której w ogóle nie wydajesz? oszczędzasz chociaż na coś większego np na mieszkanie? kupujesz sobie jakieś przyjemnosci typu wakacje, karnety na siłownię czy basen, kino, wyjścia do restauracji?

Chyba ktoś go dokarmia i odziewa ;)

jak zyjesz u rodzicow i mozesz odkladac kase, to fajnie:) tak czy inaczej, dobrze, ze oszczedzasz:)

Na swoje 7 letnie utrzymanie wydałem raptem 50 tyś zł ! Mieszkam z rodzicami. M-cznie średnio 500-600 zł wydaję. To głównie jedzenie. Zero rozrywek bo ja taki nietowarzyski jestem. Mogę całe dnie siedzieć przed komputerem :P

Gdybym ci napisał ile zarabiam pewnie zrobiłoby ci się przykro... nawet ja się nieswojo czuje jak sobie pomyślę za jakie ludzie grosze żyją i jak niewielkie pieniądze nazywają oszczędnościami...

Nie byłoby mi przykro bo nie zazdroszczę nikomu. Napisz jaką masz sytuację ;)