Narzeczona mojego brata uciakła jak dowiedziała się o chorobie

Mój brat ma nowotwór i umiera. Został mu maksmalnie miesiąc zycia. Niestety jego dziewczyna zachowała się jak suka i tylko jak trafił do hospicjum ona uciekła. Mój brat tak bardzo cierpi a ja razem z nim, nigdy nie widziałem w nim tyle bólu, uważam że to ona go w tym momencie zabija a nie choroba. Co mam zrobić? On nalega żeby się z nią zobaczyć a ona mimo 2 lat związku teraz imprezuje. Ma go totalnie w d***e. Chciałem jej nawet zapłacić żeby do końca z nim była bo nie chcę żyć w świadomości że mu nie pomogłem byc szczęśliwym.

dala mu szanse aby spotkal cud urody pielegniarke... kiedys jej za to podziekuje

Straszne jest to co piszesz autorze. Żal mi Twojego brata, żal mi że odchodzi nie mając oparcia w kobiecie którą kocha.

nie wyobrażam sobie czegoś takiego. nawet jak już miłość prysła (choć nie rozumiem takiego czegoś) to kwestia kilku miesięcy by być DLA kogoś. ale swoje i tak ona przecierpi, jak nie teraz to w przyszlości będzie żalować xx bardzo Ci współczuję i nie potrafię sobie wyobrazić co musisz czuć. nie psuj sobie krwi mysląc o niej

k****, bardzo zabawne... Nienawidze jej bo on jeszcze cały czas ma wyrzuty sumienia jakby to była jego wina i że gdyby nie to oni byliby razem , a tak to ona pewnie boi sie go zobaczyći pewnie płacze w domu. A tak suka ma go gdzie! Nienawidzę jej, on już z stamtąd nigdy nie wyjdzie

gratulacje...skad wiesz? masz 100% pewnosci? a moze zwalasz na te narzeczona cos co powinnas niesc i ty - nadzieje?

skoro został mu tylko miesiąc powinna poświęcić się dla niego, co innego decydować się na życie z chorym człowiekiem, tu bym nikogo nie oceniała pochopnie