Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocha mnie żonaty Nie będę kochanką

Polecane posty

Gość gość
Tak kocha cię jak psy dziada w ciemnym kącie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matołjakis wyzej widac ze gimbaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochanki nie sa winne rozwodom bo to faceci sie zakoc***a i traca rozum dla innej kobiety jak widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukam pocieszenia - kochanka-niekochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już cię kopnął w zad? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest dobra opcja, żeby suka myślała, że skrzywdził faceta. Chciała gierki to qrwa ma. Wasza szkoła i święty spokój przy okazji hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż. Mężowie zakochują się w innych kobietach. My kobiety potrafimy odróżnić czy facetowi chodzi tylko o sex czy nie. Nie zawsze tak jest ale zdarza się ze to wychwycamy. Zwłaszcza gdy romans rozwija się powoli, bez pospiechu, od przyjaźni. Wtedy widzimy jego maslane oczy, szacunek, po prostu miłość. Co my z tym zrobimy zależy od nas samych. Mnie też to spotkało i boje się. Bałam się pol roku temu, kiedy pierwszy raz się pocalowalismy. Pierwsze pieszczoty, to wszystko jest fajniejsze teraz niż jak byłam nastolatka. Bo teraz to jest dojrzale. Oczywiście ze rozmawialiśmy o tym dlaczego teraz a nie kiedys, ze wrócilibysmy czas. Próbowaliśmy to zakończyć ale wracaliśmy do siebie. Teraz znów wracamy. Nikt nam nie kazał kończyć tego, sami widzimy ze mamy małe dzieci i łatwo spieprzyc to i owo. Ale on sam pierwszy wraca, nie ja. On pisze, on chce mnie odwiedzić. On się angażuje a mi mówi same dobre rzeczy i to ze sam tego chce, ze to go bardzo uszczęśliwia. Znajomi mówili mi ze podczas naszej rozłąki był w strasznym nastroju, był ponury. Oczywiście nie wiedzieli dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×