Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nadgorliwa teściowa czy ja przesadzam?

Polecane posty

Gość gość

Jestem z moim facetem od 4 lat, od roku -od narzeczenstwa- mieszkam u niego w domu. On ma wlasny dom. Ja mam 28 lat, on 34. Moi przyszli teściowie mieszkają 10 min piechotą stąd. Moi rodzice pare tys. kilometrow stąd. Przez cały rok, gotując sobie ciepłą kolację (ryże, makarony z miesem, zapiekanki itd), gotowaliśmy troche wiecej i zostawało na nastepny dzień na lunch do pracy - oboje pracowaliśmy do późna. Czasem (rzadko)robilismy sobie kanapki albo jedlismy cos kupionego w pracy. Straciłam prace w lipcu, ostatnie 3 tyg ja spędziłam odwiedzając moich rodziców, teraz od paru dni znow jestem tu i szukam pracy. W miedzyczasie tesciowa zaczela gotowac lunche dla mojego narzeczonego - teraz on dzień w dzień jedzie do niej po pracy odebrać sobie lunch. Ja gotuje co dzien cieplą kolację teraz. Jak cos zostanie,to on i tak tego nie bierze, bo ma mamuski jedzenie. Mnie to boli, wkurza,że on taki mamisynek, w wieku 34 lat chodzi do mamuski po jedzenie. Poza tym ona ma manie gotowania i przynoszenia nam jedzenia, zwlaszcza w weekendy, jakies deserki, mieska; no i co najmniej raz w tyg musimy z nimi zjesc posiłek (jak dla mnie za często ale mąż sie upiera , że było by im przykro). Przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
To podchodzi pod jakąś próbę rywalizacji z tobą :O Wiem bo sama mam podobną teściową z tym, że już się nie miesza. Dlaczego przestała? Nie pod moim wpływem, tylko męża. Z taką teściową synowa nic nie wskóra i jeszcze pogorszy sprawę. To facet, jej syn musi powiedzieć DOŚĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka gość
Jak probuje powiedziec mojemu przyszłemu mężowi, ze to nienormalne, to sie oburza, że niby czemu i mowi, ze jego mama sama chce mu gotować i to jej sprawia przyjemność więc on nie odmawia. Mowi, że to normalne jeść z rodzina posiłek raz na czas ; dla mnie to naprawdę za czesto, te kolacyjki trwaja 2-3 h, w czasie których ona ciagle narzeka albo go poucza. Powiem Wam, że dawniej miałam z nią przejścia- ona ma własny klucz do jego domu i sobie sama otwierała, jak my nie reagowaliśmy na dzwonek,albo składala nam wizyty bez uprzedzenia, albo przychodząc tu bez ceregieli otwierała lodówke, szafke, przekładala jakieś rzeczy, nieproszona np. kupiła zaslony dla nas czy lampę (ktore nam sie nie podobaja, nie chcemy, nie potrzebujemy!) - w koncu wymusiłam na narzeczonym, by z nia pogadał to sie obraziła na chwilę a teraz boję się, ze znow sie zacznie, bo ona się czuje pewniej :( Sytuacje sa czasem absurdalne, moj narzeczony jest dorosly a chowa sie przez nia ze pali (doslownie chowa popielczke jak ona przychodzi itd), bo ona by o to krzyczala :O Probuje sobie mowic,ze ona to z dobrej intencji robi, ale czasem mnie już nosi. Nie wyobrazam sobie, żeby moja mama taka była - ona synów i synowe odwiedza tylko zaproszona,raz na czas, nigdy sie nie wprasza,panoszy, nie ma klucza swojego, wspolne kolacje tylko w święta, poproszona np do dziecka zawsze pomoże ale np. nigdy nie gotuje i przynosi im jedzenia czy rzeczy, a moim braciom nigdy nie mamuśkowała :O jest po prostu skromna, normalna. A ta babka? masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z calego serca ci radze, przemysl to swoje malzenstwo. Bo potem bedziesz mogla miec pretensje tylko do siebie, jestes calkowicie swiadoma tych problemow, a samo z siebie to to sie nie naprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Faktycznie masakra :O Osoba mocno toksyczna, bluszcz jednym słowem ! Ciekawi mnie dlaczego jej własny syn się jej boi i robi wszystko, żeby ją zadowolić??? Dla mnie on jest ofiarą jej manipulacji i braku miłości z jej strony. Ja tu widzę jasny komunikat o tym, że ona mu wpoiła,że na jej miłość musi sobie zasłużyć. Są to matki, które każą dzieci brakiem miłości, albo wcale jej nie dają, bo dziecko w ich mniemaniu ciągle za mało się stara... To pranie mózgu wręcz, bo dorosły człowiek zamiast się opamiętać, to goni króliczka dalej z nadzieją,że kiedyś będzie wystarczająco ULEGŁY I POSŁUSZNY żeby zasłużyć. Są to też matki jednocześnie trzymające pod kloszem, które "straszą" dziecko nowym nieznanym światem i jednocześnie owijające dzieci jak bluszcz, nie pozwalające uczyć się im na błędach itp... co prowadzi to niesamodzielności i ZALEŻNOŚCI w dorosłym życiu. Takie matki to dla dzieci IDEAŁY, złego słowa dzieci nie dadzą nikomu na taką matkę powiedzieć,albo milczą i nazywają cię przewrażliwioną. Dlaczego? Przez narcyzm. Tylko narcyz wpoi swoim dzieciom, że jest istotą, nieomylną i krystaliczną - i dziecko też może takie "idealne" jak mamusia być wystarczy,że będzie się stosować do rad i poda własne dorosłe życie na tacy. Przeczytaj koniecznie Susan Forward "toksyczni rodzice" i drugą jej książkę "toksyczni teściowie" - ja czytałam obie. Można ściągnąć w pdf z jakiegoś chomika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka gość
Próbowałam rozmawiąć z narzeczonym - on zawsze mi mówi, że musze jego matkę zrozumieć, ze ona nigdy nie pracowała i całe zycie siedziała w domu zajmując sie nim i jego siostrą, gotowała, gospodarowała, i nie ma nic poza domem i rodziną - znajomych, zainteresowań, rodziny poza mezem i dziecmi, nie wychodzi nigdzie sama (nawet na zakupy), i jego matka nie umie inaczej żyć niż rodziną a starych drzew sie nie przesadzi. Mówi mi, że i tak wiele sie dla mnie zmienilo, że jego matka mniej nas nagabuje , bo rozumie,że synek już dorosły i w związku.. Mówi mi, że jemu żal matki, że ma wyrzuty sumienia, że mało czasu z nią spędza, bo ona stara i zawsze się troszczy a on nie ma czasu dla niego. A jego matka (63 lata, w swietnym zdrowiu), siedzi całe dnie w domu sama czekając z obiadem na meża (lat 70, ktory mimo wieku dzień w dzień do biura dalej chodzi, ba, nawet w soboty, teraz juz wiem dlaczego...) i coreczke (swoja droga coreczka ma 30 lat i totalnie niezaradna,niesamodzielna..). Co ja mam mu odpowiedzieć? Brak mi argumentów na jego wyjaśnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wredna jestes.jaka krzywde ta kobieta ci wyrzadzila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka gość
Po prostu za dużo jest jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zamiezkaj na pustyni. matke masz daleko, tesciowej nie chcesz znac.rodzina dla ciebie nic nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstały matki polki nakarmic dzieci o 5 rano i jęczą że teściowa fajna rzecz choć same koty drą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzina meza glowa weza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby nie ta matka to nie mialabys tego meza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowe tepe psiochy nie kumaja , ze synalek woli zone i nie jest juz ich wlasnoscia. najgorsze ow psiochy to te od synow jedynakow. zdarzaja sie psiochy ugodowe ale i tak pozostana psiochami pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez kiedys bedziesz tepą psiochą cokolwiek to znaczy. wiesz co ? jestem mloda, ale nie wyobrazam sobie zebym nie pokochala matki mojego faceta chociazby za to, ze mam go dzieki niej. skad w tobie ten jad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedziesz miala tesciowa to pogadamy. takie sranie co by kto zrobil, gowno bys zrobila bo nie jestes synowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez kiedys bedziesz tesciowa i zycze ci, zeby twoja synowa byla dokladnie taka jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ci zycze zebys sama nie byla tesciowa, nie znasz mnie i nie wiesz psiocho czy nie staralam sie byc dobra dla swojej tesciowej mimo ze nie chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja tesciowa to tez psiocha ( nw co to znaczy ale cos zlego) zostawia swoje podp**dziochy na wierzchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa pobila mnie w ciazy bo nie zaplacilam za rachunki, nie mialam wtedy pieniedzy a maz poszedl w cug . stracilam ciaze i nienawidze tej kobiety i jest psiocha i zerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym byla dobra tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze nie przesadzasz :-).Jednak watpie , czy jestes w stanie zmienic relacje rodzinne , tym bardziej ze jakim niby prawem ? Weszlas w rodzine , weszlas do jego domu ,jestes "tylko " narzeczona" , nie masz dziecka z nim,zadnych wspolnych "wlasnosci" ( tak -czy nie? ), wiec szybko mozna pozbyc sie ciebie z tej rodziny o ile matka faceta uzna , ze jestes tam zbedna . Ty walczysz o swoja pozycje , ale to walka z wiatrakami- o ile fecet nie bedzie chcial zmienic swojej postawy wobec matki i ciebie.Przemysl, poki czas czy aby dasz rade zyc w takim trojkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×