Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorotkazozzz

Małżeństwa 100 lat temu

Polecane posty

no może dla innej byłby ideałem ale co zrobić kiedy kochał właśnie ją ?:) milość to nie matematyka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troluś
Ofiarę życia bez miłości. Życie u boku kobiety która na niego patrzy bez miłości. Śpią razem, przytulają się i on wie że ona go nie kocha. To jest wielki tragizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ze służącą sie puścił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkazozzz
To zależy od oka patrzącego.Tz druga osoba.Inaczej bywa postrzegana. Wracając do małżeństw z przed wieku,to było mniej rozwodów.Wynikało to z tego ,że wtedy się tak łatwo nie rozchodziło,tylko trwało nawet jak było źle?Coś w stylu: bo co inni powiedzą?A może chodziło też o majątki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wie albo nie wie , kocha albo nie kocha ... Barbara był bardzo histeryczna i sama nie wiedział w końcu czy go kochała czy nie . przecież kiedy Bogumił ją zdradzał ze służącą kiedy ona mieszkała z dziećmi w Kalińcu to przecież popadła w chorobę . To że czasmi plotła trzy po trzy - czy to jest dowód na brak milości ? Czy przeżyte całe życie razem , w miarę zgodnie , w jedności celu , szacunku i trosce - czy to nie jest miłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troluś
Zdradził Bogumiłę? Nie pamiętam. Czytałem książke bardzo dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkazozzz
No puścił się- ale tylko cieleśnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troluś
Kurna Barbarę. Pomyłka. Czy przeżyte całe życie razem , w miarę zgodnie , w jedności celu , szacunku i trosce - czy to nie jest miłość ? Nie. To jest życie w zgodzie, szacunku, ale nie razem tylko obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto miał majątek ten możę i nie rozchodził sie dla majątku . może . kto bał sie co ludzie powiedzą mozęi z tego powodu sie nie rozwodził . może ile ludzi tyle historii i powodów . moim zdaniem ludzie kiedyś więcej wybaczali ale i sami oczekiwali wybaczenia . teraz ,,,,ech ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troluś
Kochać i wiedzieć że jest się kochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiedzieć ,ze sie jest kochanym - to znaczy jak chcesz sie tego dowiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkazozzz
Zależy co wybaczać.Są 'przewiny'i'przewiny'. A Barbara?Dla mnie byla niedojrzała.Raz jej się wydawało,ze kocha męża,innym razem że nie,a nawet ,że się go wstydzi.Że też on to wytrzymywał. I jeszcze na koniec jak opuszczała dom,zapomniała jego zdjęcia zabrać.Ta scena mnie zawsze przybija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widać 100 lat temu ludzie byli dla siebie bardziej łaskawi w wybaczaniu . yteraz bye głupota i już rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się dowiedzieć? Słyszeć i czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkazozzz
Dla mnie jak jedna osoba nie liczy się z drugą,to to nie jest miłość.O,po tym można poznać,czy się jest kochanym,czy żyje z przyzwyczajeniem.To tak w skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jeśli spotkach mężczyznę k ory całym swoim zachowaniem będize pokazywał jak jesteś ważna i droga ale nigdy nie powie że ci kocha , nigdy nie edize sklonny d czułych wyznań - to stwierdzisz , że cie nie kocha bo tego nie słyszysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troluś
Czyli to, czyli tamto. Nieważne. Każdy ma swoją interpretację miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście inne wyobrażenie o miłości ma nastolatka dla której albo sie kocha albo nie a inne czlowik dojrzały który wie że świat - niestety - nie jest czarno biały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkazozzz
Przyzwyczajenie do kochanej osoby jest w porządku.Nie dobre sa tylko związki,gdy jest się z kimś z przyzwyczajenia,a nie z miłości.Tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czy inaczej, było lepiej. Wolałabym mieć już męża i dziecko, nie martwić się, nie musieć samodzielnie walczyć, a mieć kogoś u boku, kto by mnie zwyczajnie wsparł. Ciężko jest znaleźć mężczyznę zaradnego, robotnego, a w dodatku w miarę inteligentnego - ale inteligentnego życiowo, to nie musi być żaden profesorek z różą w zębach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę ,zei związki oparte na przywiązaniu , przyzwyczajeniu moga być dobre i budujące . Jeśli oboje małżonkowie śa w tym zgodni , jeśli ich oczekiwania co do stanów emocjonalnych nawzajem sie nie wykluczają a uzpełniają - takie mażeństwo mozę być stabilniejsze i trwalsze niż niejedno zawiązane z " szaleńczej " miłości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troluś
Znów o małżeństwach i związkach z rozsądku? Nie wciskam nikomu swoich przekonań i nie dyskredytuje innych, ale prawda jest taka że taki związek nie będzie szczęśliwy. Można się złośliwie przyczepić co to znaczy związek szczęśliwy, i znów że "czy związek oparty na szacunku i torszczeniu się o siebie to nie miłosć"? Pominę to. Taki związek może być przez jakiś czas fajny, wydawać się że właśnie tego się chce, ale po latach podsumuje się swoje życie i okaże sie że tego najważniejszego zabrakło. No ale co kto lubi. Ja bym świadomie nigdy na takie życie sie nie skazał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkazozzz
Jeżeli obydwoje maja do siebie właśnie to 'przyzwyczajenie'i 'przywiązanie' jak to opisujesz,to to jest właśnie miłość.Myślałam ze to jasne.że rozmawiamy o prawdziwej miłości a nie zauroczeniu.Oczywiste to jest. Niedobrze,jak jedna osoba jest przy drugiej tylko z przyzwyczajenia,bo nie trafiła na miłość.Z reszta kiedyś może trafić na 'swojego' człowieka.I juz widze,jak zostaje z e starym partnerem,ze wzgledu na tylko przyzwyczajenie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troluś
Kolejny raz próbujesz mnie obrazić bo mam inne zdanie nić Ty. Gratuluje dojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młość jako tak - zmienia się . nie jest taka sama w wieku lat 20 czy 50 , zmienia sie i ewoluje razem z małżonkami i okolicznościami ich życia . I nie ma w tym niczego zlego ,ze w pewnym etapie życia bardziej przypomina czułą troskę niż dziką namiętność , \to jest dojrzewanie wraz z miłością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym chciała cię obrazić - zrobiłabym to . skoro chcesz pomijać wywody rozmówców , nie konwersować ale monologować - proszę bardzo - jesli właśnie taka formuła cię zadawała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×