Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam ochotę palnąć sobie w łeb bo mam dość tego wszystkiego

Polecane posty

Gość gość

jestem mamą dwu i pół latki, na wychowawczym więc dziecko wychowuje praktycznie sama. Mąż nie pomaga nic kompletnie bo mieszka za granicą, jak przyjedzie na urlop też nic nie pomaga nie wiem dlaczego. Rodzice w pracy cały dzień, teściowie kompletnie mają na wnuczkę wywalone, nawet nie zadzwonią nie zapytają się, zero jakiegokolwiek zainteresowania. Przez to ciągłe uwiązanie przy dziecku już chyba w jakieś stany depresyje popadam, dziecko jest strasznie absorbujące, nic przy niej nie mogę zrobić bo zaraz bierze się za coś niebezpiecznego. Jak na podwórku to otwiera furtke i wybiega na ulice, jak nie to to kwiatki wyrywa z donic, ziemią ściany smaruje, dziś np rano kiedy wyszłam do toalety to potrafiła zrobić kupę na dywan i wysmarować tym wszystko do okoła. do przedszkola mi jej nie przyjęli, mieszkam na wsi więc o pracy, opiekunce, żłobku nie ma mowy. rodzina zamiast mnie wspierać to tylko krytykuje. Juz mam dość tego wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie wyjedziesz do miasta? poszukasz pracy, dziecko do przedszkola.... zmien to, przeciez tam i tak jestes sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam pieniędzy na to, mam na bierzące wydatki a po za tym musiała bym zarabiać krocie żeby utrzymać mieszkanie, siebie i dziecko a w moim zawodzie się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mąż za granicą a nie może pomóc Ci na start? To po co on tam siedzi? mieszkasz z teściami - rodzicami? Poza tym jest tatuś..no chyba nie musisz sama utrzymywać dziecka.... weź się rusz, bo przytłoczenie codziennością to poważna sprawa, przede wszystkim odbije się na dziecku, bo po prostu je nie będziesz lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, doskonale Cię rozumiem. Przede wszystkim, choćby skały srały musisz wymyślić coś, co da Ci możliwość zorganizowania czasu tylko dla siebie. Może masz tam jakąś sąsiadkę, albo młodszą córkę sąsiadów, która chciałaby sobie dorobić parę zł przy opiece nad dzieckiem? Nie mówimy tu o 9h dziennie, ale o godzince, dwóch na początek, żebyś mogła iść sama na spacer, pooddychać świeżym powietrzem, uspokoić myśli, pobyć sama ze sobą. Posyłasz córkę do przedszkola? Ma tyle energii, może mogłabyś pojechać z nią do miasta, zapisać na jakieś zajęcia, taniec, sport, basen, cokolwiek, żeby się fizycznie rozładowała? No i zawsze to jakaś atrakcja, urozmaicenie dla Ciebie i dziecka tej szarej, ponurej monotonii. Masz tam jakichś znajomych na miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjedź z córką do męża za granicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×