Nie pasuje do tego świata. Nie chcę mieć żadnego męża, bachorów i kredytów

nie akceptuje instytucji malzenstwa, gdybym rządzila to bym ją zlikwidowala, marzy mi sie ultranowoczesne zaawansowane spoleczenstwo, a nie to co teraz... pospólstwo, proste potrzeby emocjonalne i fizyczne, tępota umysłowa, zaczadzenie religijne. To straszne, umre nieszczesliwa i chyba nie doczekam sie takich czasów, przemiany społeczne i obyczajowy dzieją się zbyt wolno :(