Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała stokrotka

Oddałam swoje dziecko do adpocji

Polecane posty

Gość gość
"owszem ma, jesli urodzilas dziecko z g****u to naprawde dokonalas czegos wielkiego i powinnas byc z siebie dumna ". Zycze ci abys kiedys miala okazje dokonac tak heroicznego czynu i miec wielki powod do dumy. Zapewne nie bedziesz, nigdy w zyciu, ani przez chwile zalowac tego co sie stalo a jedynie rozkoszowac wielkim szczesciem jakie cie spotkalo i cieszyc urokami macierzynstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam oj tam ja za komuny miałam kilka skrobanek ale wtedy czarna mafia siedziała jak mysz po miotłą a i wiele innych kobiet tak miało i nikt nie pierdzielil o fasolkach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała stokrotka
zgwałcił mnie mój chłopak, to dość ciężkie dla mnie i w ogóle nie umiem o tym pisać ani mówić. Nie chcę czytać głupich komentarzy o tym dlaczego tego nie zgłosiłam, bo zrobiłam to i to co mnie spotkało w związku z tym było chyba gorsze od samego gwałtu. Nikomu tego nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zizzu
Bardzo ci współczuje , naprawdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja bylam o wlos od takiej decyzji jak twoja i Tobie w niczym nie pomoge piszac ten post a moze jednak tak,uwazajac ze zrobilas to co najlepsze i pomijając ze bedziesz całe zycie myslec o tym dziecku bo taka jest prawda,tego się nie da zapomniec to wielkei Ci dzięki i chwala ze nie usunełas,dla mnei to wlasnie jest odwaga i nalezy Ci się szacunek a to ze załujesz no coz najwazniejsze ze dałąs zycie,ile jest morderstw,ile noworodkow matki porzucają,mordują tyle się słyszy i co uwazasz ze to byłoby lepsze? dalas zycie,nie zabiłas,dla mnie jestes Bohaterką. oczywiscie najłatwierj byłoby zabic oszukujac się ze to tylko zlepek komprek ktore nie mysli,nie czuje...ale tak nie jest. Predzej czy pozniej zycie zemsciłoby się za smierc. a tak mozesz byc spokojna ze nie zabilas,tylko bedziesz mysle c ale za kazdym razem wiedz,ze jestes cudowna i kochaną matką. Acha-to nei takj,zenigdy nie zobaczysz. jelsi dziecko dorosnie i bedzie chciało cię poznac-odszuka cie. oczywiscie minie 18 długich lat ale jednak to jakas szansa zeby Go zobaczyc. Wiesz...ja sobie nie wyobrazam tej tęsknoty. Ja...mało co tego nie zrobilam.Teraz co jakis czas gdy mi się to przypomina...mam łzy w oczach a potem spojrze na Moją Córeczkę i juz nie trzeba słów... Rozumiem Cię bo tak samo myslalam jak ty ale zmieniłam zdanie.To nie było tak od razu tylko stopniowo. Czułam ruchy dziecka,malutka kopala,znajomi (ktorych chciałąm potem oklamac co do istnienia dziecka) głądzili mnie po brzuchu...Wszyscy mnei wspierali chojc od początku byłam i nadal jestem ( z własnego wyboru) sama. To znaczy samotną matką. I potem jakos tak w II poł. ciąży juz wiedzialam ze Ją zatrzymam,ze Ją chcę. To taka siła ze nikt nie da jej rady-siła macierzynstwa. Ale i tak Cie podziwiam i mam wielki szacunek do wszystkich matek biologicznych tych ktore oddały i tych ktore zatrzymały,bo dały zycie i nie zabiły. A na poczatku myslalam tak jak ty i doskonale cie rozumiem. Z tym,ze u mnie się znacznie poprawiło pod wzgledem spolecznym i finansowym,ale zeby było jasno-poprawa nastapila po urodzeniu dziecka ( to nie tak,ze zatrzymalam bo się poprawiło). Tak wiec czasami spełnia się to powiedzenie ze skoro Bóg dał dzieci to i da na dzieci. Tak,u mnie się sprawdziło,jest nawet lepiej niz przed ciażą. Co do zdrowia to bez zmian,zresztą to nie było dla mnie wazne. Ale życzę ci jedno-obys kiedys Go odnalazła,wiesz...ta mysl,ta tęsknota to jest sila nie do okiełznania. I nigdy się nie oszukuje-pamietaj,ze zawsze bedziesz mamą,tą najwspanialszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała stokrotka
nie potrafię spać. A czytając ostatni post się popłakłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość tajemniczy
Autorko, nawet nie wiesz, jaki masz w sobie ogrom siły. Po tym, co przeszłaś, po tym, jaką decyzję podjęłaś udowodniłaś, że jesteś bardzo silna. Nie oszukujmy się, łatwiej było by usunąć, po kłopocie - nie ma dziecka, wspomnienia z czasem się zacierają. Ciało zostaje takie samo, dusza prawie. A teraz autorka ma nie tylko poranioną duszę, ale i ciało, które na każdym kroku przypomina jej, jaką podjęła decyzję. Myślicie, że łatwo tak żyć? Ja nie chciałabym się przekonać. W swojej pracy spotkałam dziesiątki rodzin, gdzie kobiety w patologicznych związkach rodzą swoim entym partnerom kolejne dzieci, w myśl "wielkiej miłości" do nich zatrzymują je i pozwalają rosnąć w wypaczonym obrazie rodziny, skrajnej nędzy i patologiach. I nie chodzi tylko o biedę. Po kilku latach zmieniają zdanie, albo już nie mają sił na "wychowanie" gromadki i jeśli ktoś w porę zaregauje, dzieci są odbierane, jeśli nie - wpadają w taką samą spiralę upadku - prostytucja, kradzieże itp. Wszystko oczywiście w myśl miłości do dziecka. (Dodam, że są sytuacje, w których lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie dziecka przy matce, ale nie o tym temat). Autorko podjęłaś jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Uniosłaś ciężar i konsekwencje sytuacji, w jakiej się znalazłaś. Wiele z nas zapewne poddało by się na starcie. I co najważniejsze, kierowałaś się dobrem dziecka. Wybrałaś dla Niego lepsze życie, myślałaś o Nim. I chociaż teraz myślisz o sobie (co jest całkowicie naturalne) myśl o tym, że podjęta przez Ciebie decyzja była jedyna i słuszna. Nie rozpatruj tysiąca możliwych scenariuszy, bo Twoje życie na pewno nie potoczyłoby się żadnym z nich, zawsze tak jest - nasze wyobrażenia są inne od rzeczywistości. Dbaj o zdrowie, ono teraz jest najważniejsze. Zyczę Ci, żebyś szybko doszła do formy i odzyskała spokój ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamb
nieprawdą jest ze nie będzie mogła żyć bo myśli ją będą przytłaczać. Ja pamiętam ale te początkowe odczucia z czasem pokrywa kurz. Pamiętam ale juz nie tęsknie przyzwyczaiłam się do myśli i nawet łapie się na tym że czasem myślę jakbym nie urodziła więcej niż te co mam. Czas goi rany i do takich doświadczeń można przywyknąć. Mnie żaden Bóg nie pokarał. Mam wrażenie że właściwie od czasu kiedy oddałam syna moje życie zmieniało się z każdym dniem na lepsze. Dziś sama myślę o adopcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolałabym usunąć zarodek niż oddawać w obce, nieznane ręce komuś, kto mógłby z moim dzieckiem zrobić cokolwiek by chciał. Nawet zabić tak jak już sie zdarzyło w Pucku na przykład :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miliony kobiet rodząc dzieci traci na zdrowiu (chociażby zepsute zęby, pojawienie się żylaków) oraz estetyce (rozstępy) po skrajne przypadki jak utratę życia. Urodziłaś to jesteś w tej zacnej grupie i tyle. Nie rozczulaj się nad sobą bo jakby miliony kobiet tak robiły to smutny i histeryczny byłby ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×