Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Był zakochany, później mu przeszło...

Polecane posty

Gość gość

Teraz mi zależy, a on mnie olewa. Zero kontaktu, nawet nie odpisze na wiadomość. Do d**y z tymi facetami :D Czy jest jakaś szansa, by mezczyzna na nowo zainteresował się tą samą kobietą? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest nadal, ale się wypalił. Gdy starał się o ciebie, zabiegał a ty go ignorowałaś to po jakimś czasie przychodzi po prostu rezygnacja i odsunięcie. Trzeba było nie odrzucać jego uczuć. Owszem, można opierać się na początku żeby sprawdzić jak bardzo jemu zależy, ale jak trwa to za długo, to facet się wypalił emocjonalnie. Sam tak kiedyś miałem. Kochałem nadal, ale za bardzo byłem już zdołowany jej unikami i obojętnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w identycznej sytuacji..i wcale go jakoś nie olewałam..wręcz przeciwnie także pokazywałam zainteresowanie..napisał mi że mnie kocha też mu to napisałam nawet po czym po paru dniach ciszy stwierdził że nie ma sensu tego ciągnąć bo się nie dogadujemy co było nieprawda bo ja ciągle zabiegałam o masz kontakt i nie inicjowałam kłótni chciałam ciągle dobrze a on się o wszystko czepial i obrażał, ja na to że ok a ten ,,właśnie tak robisz widzisz..ale to twoja decyzja powodzenia'' no i jaka kurde moja decyzja cholera przecież to on tego chciał nie ja..zostawił mnie z poczuciem winy..i tydzień ciszy z obu stron..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leję na to, nie będę za nim biegać... Niech się wali. Ale ciężko mi, ciągle coś mi o nim przypomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz, typowa księżniczka jesteś :) I to rozchwiana emocjonalnie... pół godziny i już mi nie zależy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a długo nie odpisuje? czasem z mężczyznami tak jest, że inaczej im czas mija. ja pisałam o mojej sytuacji wczoraj i dziś tu: http://f.kafeteria.pl/temat/nagle-zerwany-kontakt-p_6027206 4 dni brak odpowiedzi. a dziś nagle się odezwał i jakieś uśmieszki mi wysyła jakby nigdy nic. sama się już zastanawiam, czy to nie jakieś NLP. w każdym razie tak mnie wyprowadził z równowagi, że do teraz się zastanawiam, co i czy w ogóle odpisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do d**y to z takimi kobietami, co najpierw olewają, a potem skamlą o zainteresowanie... widocznie facet jest rozsądny i już wie że nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on pewnie nie tyle, że nie warto, ale mógł zmienić kierunek, obrał nowy cel itd..... bo jak ktoś robi zlewkę, to po drugiej stronie chyba totalny kretyn lubi być oblewany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież dziewczyna pisze, że wcale go nie olewała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisała, "teraz mi zależy" co na logikę biorąc wcześniej jej nie zależało czego dedukcją jest właściwe czyt. "specyficzne" dla tego stanu traktowanie i odbiór drugiej strony, czy nadinterpretuję, w sumie późno już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale potem się tłumaczyła z tego, że wcale nie... sama nie wiem :) ale myślę, że faceci nawet nie olewani, czasem nagle milkną i nie wiadomo, o co chodzi. sama przerabiam to z moim i szczerze doprowadza mnie to czasem do załamania nerwowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ak to rozumieć? może tu mi jakiś mężczyzna pomoże? nie odzywa się, nie odpisuje na ważnego maila w sprawie pożegnania (dla mnie to naprawdę ważne, bo musimy się rozstać i bez pożegnania nie przeżyję), a potem nagle pisze po kilku dniach, i to chyba i tak tylko dlatego, ze ja sama pierwsza się odezwałam w innej sprawie, jakby nigdy nic. jeszcze jakieś uśmieszki - uśmieszki albo smutne buźki to już w ogóle mnie doprowadziły do szału, bo to takie niepoważne. a ja odchodziłam od zmysłów. zachowuje się jak totalnie zakochany jak się widzimy, ale jak się nie widzimy potrafi się nie odzywać przez tydzień. i jak mam to rozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie nie zależy, albo zależy (w co wątpię) ale nie tak jak ty byś tego chciała :) A może zwyczajnie z nim pogrywasz, a on to rozumie i nie podoba mu się to i się buntuje :D Ty wiesz najlepiej jak to między wami jest, bo by to właściwie ocenić i rzetelnie doradzić trzeba znać relację drugiej strony... a jego tu nie ma więc mu pewnie nie zależy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no... jakąś tam wymówkę miał, czemu nie odpisał (niby uznał, że mail, którego ode mnie dostał, nie wymagał odpowiedzi, ale to dziwne, bo w tym mailu ze 3 znaki zapytania były). ale jak już się odezwał, to chyba z 5 maili od razu napisał, żeby się umówić (choć ja nie odpisywałam). a jak się widzimy to poważnie - jakby oszalał na moim punkcie. ja nic z tego nie rozumiem... ale nie, nie pogrywam sobie z nim, tzn. nie wiem nawet, co to miałoby znaczyć. jestem normalnie szczera i miła, może trochę na dystans, bo właśnie niebardzo rozumiem, o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się wydaje, że albo się mną bawi, albo przypomina mu się o mnie tylko, jak mu się chce seksić, albo tak mną manipuluje (tzw. podryw na olewkę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co piszesz to oboje stosujecie "sztuczki" a w takiej manipulacji by osiągnąć cel trzeba być sztukmistrzem :) tzn., że czasami lepiej nabrać jest dystansu do samego/ej siebie i uderzyć ponownie z nieco bardziej ofensywnym (gra w zaparte) lub defensywnym (uległym) podejściem. Ale trzeba znać się na ludziach i na tej konkretnej osobie (właściwie ocenić) by trafnie wybrać strategię i jednocześnie nikogo przy okazji niepotrzebnie nie krzywdzić, co oznacza, że niekiedy należy się po prostu poddać! A ty na jakim jesteś etapie waszej wspólnej gry? :D A już w ogóle najlepiej to zapytać wprost i przestać bujać w obłokach i szukać chooy wie czego, bo to jest najrozsądniejsze podejście jeśli idzie o związek partnerski 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja właśnie wcale nie chcę grać. ja bym się chciała normalnie przytulić i rozpłakać. ale jak on mnie tak traktuje i mam wrażenie, że ma mnie gdzieś, to chyba naturalne, że się blokuję i nie chce pokazać, ile dla mnie znaczy, nie? teraz chce się spotkać i pożegnać. ja tyle rzeczy mu chciałam powiedzieć przy tym pożegnaniu, ale teraz, po tym kilkudniowym milczeniu (mi naprawdę odbijało, tak się martwiłam), jestem tak wkurzona, że to pożegnanie jest bez sensu. w najlepszym wypadku wygarnę mu, jak mnie wkurzył. ale na pewno ani się nie przytulę, ani mu nie powiem nic ciepłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mądrze to napisałeś gościu z 2:35, tak swoją drogą. też tak myślę o takich grach - że trzeba być sztukmistrzem. myślę, że on nie jest i źle mnie ocenił, jako taką, na którą olewka dobrze podziała. może rzeczywiście tęsknię przez to za nim bardziej. ale bez przesady. w tej sytuacji teraz np. po prostu czuje się urażona. tak czy inaczej ja jestem grom przeciwna, za stara jestem. ale jak on tak ustawia tę relację, to chyba nie mam wyjścia i muszę podjąć grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę , ze takie gry są bez sensu, na dłuższą metę. Ja tez tak kiedys grałam przez dobre kilka lat, do szczerej rozmowy nigdy nie doszlo, i podejrzewam że już nie dojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×