Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka_jedna24

Toksyczny rodzic i trudna sytuacja życiowa, co robić?

Polecane posty

Gość taka_jedna24

Witajcie, nie wiem czy kafeteria to odpowiednie miejsce, żeby przedstawić swój problem, ale może znajdzie się ktoś inteligentny, kto podsunie jakieś mądre wyjście z sytuacji. Otóż mam 24 lata, rok temu rzuciłam studia, z powodu problemów zdrowotnych. Mam co prawda licencjat, ale nie mam pracy. Od roku siedzę w domu i nie robię właściwie nic. Nie byłaby to patowa sytuacja, gdyby nie fakt, że mam poważne problemy z żołądkiem, do tego dochodzą jeszcze uciążliwe stany depresyjne wraz myślami samobójczymi, co skutecznie uniemożliwia mi podjęcie jakiejkolwiek pracy. Mieszkam z matką w bardzo małym mieszkaniu (nie mam swojego pokoju), nikt nie chce mi pomóc wyjść z tych moich problemów zdrowotnych - matka stanowczo oświadczyła, że nie da grosza na moje leczenie, bo wystarczy, że musi mnie utrzymywać. Jak nie trudno się domyślić, moje relacje z matką są w związku z całą sytuacją bardzo napięte, ale nie jest też tajemnicą, że zawsze takie były. Dopiero niedawno, studiując różne internetowe poradniki psychologiczne, poznałam określenie - "toksyczni rodzice" i myślę, że to sformułowanie najlepiej oddaje jej charakter. Już od najmłodszych lat, byłam obrażana z byle powodu - ubliżała mi, wymyślając najgorsze przezwiska, obwiniała, biła... Pod płaszczykiem dobroci i troski, kpiła, krytykowała, poniżała i na każdym kroku oceniała. W dodatku twierdziła, że każdy przejaw jej agresji jest jak najbardziej uzasadniony przez moje jakże okrutne zachowanie. Z czasem uświadomiłam sobie, że takie traktowanie doprowadziło mnie do ogromnego spustoszenia emocjonalnego i zerowego poczucia własnej wartości. Tak jest po dziś dzień. Dodam jeszcze, że w wieku 17 lat popadłam anoreksje, (w rodzinie nie raz żartowano, że wyglądam jak słoń), jakoś się z tego wygrzebałam, ale kiedy rok temu znów przybyło mi parę kilo usłyszałam od matki - "jak ty k**a wyglądasz?!" Nie mam już siły, żeby z tym walczyć i żadnego pomysłu jak wyjść z tej sytuacji - czuję, że staczam się z dnia na dzień, bo jestem od niej całkowicie zależna, a ona maksymalnie wykorzystuje swoją przewagę nade mną i każe dziękować, że nie wyrzuciła mnie jeszcze na ulicę. Proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz jakiejś innej rodziny? Dobrych przyjacioł? Ciotki, wujka? Ojca? Rodzeństwa? Jakiejś dobrej duszy obok siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam poczatek. JESTEŚ DOROSLA i SAMA ZA SIEBIE ODPOWIADASZ xx moja rodzina takze jest toksyczna, od ojczyma akurat pieniądze nieraz otrzymuje (ale do pracy podczas studiów tez chodziłam) więc wiem co mówie xx jak sama nie znajdziesz byle jakiej pracy na pół etatu (też mam k***a problemy zdrowotne i da się!) to nic z tego nie wyjdzie więcej nie chce mi sie pisac bo to nie ma sensu - wszystko jest w Twoich rękach w tym momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i pieniądze raczej tez miałam na przezycie po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze to trudne ale mimo wszystko postaralabym poszukac jakies pracy. Nie musi byc to od razu praca na pelny etap. Ale cos, co pozwoliloby Ci "wyrwac z tego kregu niemoznosci". I cos, co pozwoliloby Ci miec swoj wlasny swiat. I - przynajmniej czesciowo - niezaleznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×