Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość 445566

Brak perspektyw na mieszkanie w tym zasranym kraju

Polecane posty

Gość gość 445566

Piszę z frustracji. Chyba, że ktoś zna wyjście z tej sytuacji. Mieszkam w Warszawie, jestem przed 30tka i żeby mieszkać sama i nie dojeżdżać do pracy ponad godzinę muszę bulić 1400 zł na wynajem kawalerki. Jak przychodzi do płacenia to aż mnie skręca. Za tą kwotę mogłabym płacić ratę kredytu. Ale oczywiście nie mam wkładu własnego (bo nie mam z czego odłożyć a moja rodzina niestety nie jest majętna i żadnych spadków czy darowizn nie dostanę). Zarabiam na rękę 3200 zł. A po zmianie przepisów nie mam co liczyć na kredyt bez wkładu własnego. Po prostu mnie to frustruje, że przy takich dochodach (utrzymać się spokojnie utrzymuje, dopóki nie dopada jakaś choroba czy inna zaraza) nie mam szans na odłożenie czegokolwiek sensownego. A wynajmuję klitę 20 metrów za prawie pół pensji. FAAAAAAAAAAAAK. Czy ktoś może ma jakiś super plan B ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
chciałabym aby państwo polskie mi mieszkanie zapewniło. ładna jestem i mądra , jestem tego warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a musisz mieszkac w kawalerce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kraj nie jest z****** tylko ten zafajdany rząd, nie obrażaj i nie myl pojeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
Nie chcę, żeby mi Państwo nic zapewniało oprócz możliwości. Pracuję, skończyłam studia. Pracuję od 8 lat (na studiach dziennych też pracowałam w weekendy i wolne dni). Mam dobrą pracę, ale wyżej na razie nie zajdę, przynajmniej finansowo. Nie każdy będzie informatykiem, przedsiębiorcą czy lekarzem lub inżynierem. chodzi o to, że pracując za tzw. wyższą średnią krajową (ponad 4000 brutto) nie mam najmniejszej szansy na własne lokum. A jak opłacę mieszkanie to bez zaciskania pasa nie stać mnie nawet na wakacje, nie daj Boże leczenie. Nie mam do nikogo pretensji, ale nie jestem sprzątaczką, pracuję przy projektach unijnych. Mieszkałam kiedyś w Irlandii i w szeregowej bardzo pracy zarabiałam tyle, że wynajęłam dom z koleżanką, stac mnie było na normalne życie bez stresu. A teraz się szczypię czy wyjechac w góry na dwa dni, czy kupić buty na jesień. To chore! Normalnie pracować i nie mieć szans na mieszkanie, które nie pożre Ci lwiej części zarobków. Przez 10 lat mieszkałam z kimś, w akademikach, stancjach, póxniej z partnerem. Mam dosyć wspólnego mieszkania, pracuję po 10 godzin, po pracy prowadzę warsztaty (bezpłatne) padam na twarz, nie chce mi się z nikim gadać ani zbierać cudzych włosów z umywalki. Za stara jestem na mieszkanie z obcymi ludźmi a znajomi mają gdzie mieszkać (nie te czasy, jak na studiach). Wszyscy moi znajomi, którzy mają mieszkania mają je dzięki schedzie, bo babci, dziadku, wkładzie własnym rodziców itp... Jedna osoba sama zarobiła, ale jest wybitnym elektrotechnikiem i w 3 lata dorobiła się mieszkania. No ja aż tak się nie przekwalifikuje. Po prostu frustruje mnie to, bo stać mnie na płacenie kredytu tylko go nigdzie nie dostane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za TĘ kwotę! TĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
sprawdź jeszcze przecinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A MDM Cię nie ratuje? Tam chyba chodzi o to, że pokrywają wkład wlasny do jakiejś kwoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fannie may
to bylo odkladac w tej irlandii czy gdziekolwiek bylas z pustego i salomon nie naleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze strony, czytałaś o tym programie? Może możesz tam coś dla siebie ugrać: Dowiesz się wszystkiego na temat programu Mieszkanie dla Młodych. Co zrobić aby skorzystać z programu i uzyskać 56 000 PLN dopłaty? Ile dofinansowania otrzymasz jako singiel, małżeństwo, rodzina z dziećmi? Gdzie można kupić mieszkania objęte dopłatami bez wkładu własnego? Jak otrzymać dofinansowanie do kupna lub budowy domu? Jaką masz zdolność kredytową oraz jak uzyskać dopłatę do 100% wartości? Porównasz bezpłatnie warunki wszystkich 12 banków obsługujących MDM. Zarejestruj się w programie już teraz aby skorzystać z dopłaty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
W Irlandii pracowałam w wakacje na studiach, żeby kupić własny komputer i mieć za co żyć w trakcie roku akademickiego. Utrzymywałam się sama na studiach dziennych. Od mamy dostawałam 50 zł na bilet miesięczny. A w Irlandii odłożyłam kasę a i tak mogłam normalnie funkcjonować. Kupić ubranie, bilety lotnicze- gdybym nie ciułała tylko tam mieszkała na stałe to byłoby mnie stać na wszystko, czego mi do szczęścia potrzeba. Takie porównanie. Pytam , czy ktoś wie jak mogę kupić mieszkanie bez wkładu własnego. MDM niestety jest programem dla młodych i majętnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
Pewnie zaraz usłyszę, żeby wyjechać za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a sprawdziłaś to dokładnie? wiesz, od samego chcenia nic się nie zrobi, tam jest napisane. Podobno można dostać kredyt bez wkładu własnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko znam to... My rodzinka 2+1, dochody 6tys na rękę, bulimy 2tys za wynajem zamiast na rate kredytu bo tez nie mamy żadnych oszczędności (mlode małżeństwo z dzieckiem to wiadomo ze ciągle ma jakies wydatki...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
Tak, czytałam o programie. Nie spełniam kryteriów takiego dofinansowania. Poza tym program jest niekorzystny i mocno zobowiązujący. Czy ktoś oprócz MDM coś proponuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
gościu :) łączę się w bólach, na razie nie mam dzieci o tyle jakoś łatwiej przeboleć. Na prawdę Cię rozumiem. Dziękuję za linka, zorientuję się bardziej, może się jednak uda coś z tym zrobić. Dobrzy ludzie jesteście życzę Wam i sobie satysfakcji w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby taka wykształcona jesteś, projekty unijne, mieszkasz w najbogatszym mieście w Polsce a co za problem umówić się z dobrym doradcą finansowym, dyrektorem placówki na rozmowe ? przeciez to nie kosztuje a oni mają pomysły żeby znaleźć rozwiązanie, nie pojmuję tego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
Najbogatszym dla najbogatszych :) Umówię się, nie brałam nigdy kredytu to zaczynam pytać tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli masz problem i sie nad czyms zastanawiasz to idziesz do specjalisty i pytasz tak samo jak bola cie zeby idziesz do dentysty kobieta chce rodzić, idzie do szpitala chcesz mieć fryzurę idziesz do fryzjera nie wiesz jak kupić nieruchomość idziesz do notariusza a chcesz kredyt to idziesz do doradcy a ty pracujesz , siedzisz i płaczesz , mało bystra jestes, niezaradna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to weź mieszkanie na kredyt bez MDM i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
Ale zanim pójdę do notariusza czy doradcy to sobie pytam na forum, może ktoś podpowie coś sensownego. W międzyczasie czytam w necie na temat programów i przepisów. I nie płacze, tylko jestem sfrustrowana , to trochę inne uczucia. A Ty zamiast doradzić i odpowiedzieć na zagadnienie w temacie podwyższasz swoje poczucie wartości, czując się bystrzejsza od obcej kobiety na forum czyli mnie. Nie znam się na kredytach, nie byłam nigdy u doradcy. W szkole mnie nie uczyli, z nikim o zakupie mieszkania nie rozmawiałam. Pierwszy raz w życiu zadałam pytanie komukolwiek i wyżaliłam się. Pewnie się wybiorę na konsultację. Aczkolwiek dostałam właśnie od kolegi informację, że on kupił w MDM mieszkanie . I min 10 tys na tzw. rezerwację muszę mieć. Pozostaje emigracja i uciułanie na wkład własny, lub czekanie na zmiany. Ewentualnie kombinowanie z bankami. Od 2014 nie udzielają kredytów bez wkładu własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
To że pracuję przy projektach unijnych i mam skończone studia nie oznacza, że muszę znać się na bankach, kredytach i zakupach mieszkań. Na prawdę wysublimowana logika. Znam się na innych rzeczach, o których Pani z banku nie ma pojęcia. Życzę więcej równowagi umysłowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież własnie o tym piszę że nie musisz się znać na bankach, nie rozumiesz tego ? masz problem ze zrozumieniem tekstu pisanego niestety, w 3 klasie szkoły podstawowej dostałabyś słabą ocenę napisałam że - nie musisz sie znać bo od tego jest doradca i idź posłuchaj jego porad tak samo z dentystą, nie musisz sobie sama plombować zęba itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo widzę, że nie jestem sam :) Też źle nie zarabiam ok. 2700 zł na rękę, z czego opłacam 700 zł za pokój we Wrocławiu. Do tego dochodzą dwa kredyty, karnet na siłownie i inne wydatki. I tak zostaje mi 1100-1200 zł na miesiąc. Pytanie jak żyć?? Niby spoko, bo starcza jak samemu się żyje, ale wiadomo człowiek chciałby gdzieś wyjechać, kupić samochód, mieszkanie, ale z czego?? Jedynie wziąć kredyt i spłacać, bo przecież nie dasz 15000 zł na samochód tak z rękawa. Albo wziąć kredyt na mieszkanie, ale czy warto zadłużać się na ćwierć wieku? Dlatego co raz bardziej przymierzam się do wyjazdu za granicę, bo mieszkać i żyć od 10 do 10 każdego miesiąca to jakaś masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jedno wyjście z sytuacji widzę: musisz znaleźć faceta. Zamieszkacie razem, dochody +/- podwójne, dopóki nie będzie dziecka i jednej pensji, to będzie miło. Mówię poważnie. Miałam podobnie jak Ty :) Aktualnie jestem w czarnej d***e, bo z jednej pensji z hipoteka i małym dzieckiem, no ale bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś singielką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 445566
Dopiero co zakończyłam związek po 6 latach. Mieszkaliśmy w jego mieszkaniu (miało być naszym mieszkaniem do czasu 1 dziecka), dlatego też nie planowałam takich zakupów. Związek się zakończył, następny nie prędko chcę zaczynać (na razie wcale :)) i nauczona doświadczeniem, bez względu na to, czy bedę miała kredyt własny z jakimś przyszłym mężem, chcę mieć swoje mieszkanie (najwyżej będzie inwestycją). Wiem że nie jestem jedyna :) Trzymam za nas wszystkich kciuki. ciociu Alu, masz rację. Nie umiem czytać ze zrozumieniem. Może jak się cofnę w rozwoju jeszcze bardziej to dostanę mieszkanie socjalne? Jak myślisz? Oj , przepraszam. Zapomniałam, że powinnam się udać do (chyba) MOPSu. Jak z zebem do dentysty itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze ze zarabiajac ponad 3000 nie dostaniesz kredytu . Umow sie z doradca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym z rozwiązań jest udział w programie dofinansowania MDM, czyli Mieszkanie dla Młodych. Można otrzymać dofinansowanie nawet w wysokości 100.000 pln. Myślę, że warto się zdecydować, bo każde pieniądze przy tak dużym wydatku jak kupno domu czy mieszkania mają ogromne znaczenie. Zwłaszcza przy późniejszej spłacie kredytu. Warto zajrzeć na stronę programu i poznać warunki: http://mieszkaniedlamlodych.com/limity-w-prog ramie-mieszkanie-dla-mlodych-wymagaja-zmiany/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×