Moj charaker nie sprzyja poznawaniu nowych osob.

Jestem raczej spokojna osoba i nie mam zbyt wielu znajomych, nie chodze na imprezy, co nie sprzyja poznaniu kogos wartosciowego. A w internecie na ogol same dziwne okazy. Chce sie udac na speed dating, przynajmniej sobie nie zarzuce, ze nic nie robilam w kierunku by kogos poznac. Nawet jesli nie poznam nikogos ciekawego, to zawsze jakis pierwszy krok, co o tym sadzicie?

Według mnie to jakieś rozwiązanie.. jakieś :) Sam próbowałem na wielu portalach ale chyba też miałem pecha i trafiałem na albo dziwne okazy, albo na okazy, które nawet nie miały ochoty pogadać.. hmm. Z tym, że jak nie poznasz nikogo ciekawego to okaże się, że było to bezcelowe i bez efektu. Z drugiej jednak strony, czemu nie? Moze jednak się uda... nie ryzykujesz, nie próbujesz to nie smakujesz :)

SzalonyMlodzieniec tez tak mysle :)

Kłopot w tym, że Internet jest pełen ludzi zdesperowanych z problemami. Może około 10 % jest normalnych, ale Ci z uwagi na fakt iż reszta jest lekką "zakręcona" stronią od tego typu kontaktów. Sam spotkałem kilkanaście osób z sieci i przyznam szczerze, że nie ma porównania do tradycyjnej metody poznawania ludzi. Nie ma to jak przypadek i poznawanie siebie w warunkach "naturalnych". Internet trochę wymusza na nas pewne rzeczy, przyśpiesza pewne procesy poznawcze, spłyca formę kontaktu i zaburza normalny cykl poznawczy. To jednak tylko moja opinia. Może uda się Tobie ja obalić. Powodzenia

lekko*

Mam dokładnie ten sam problem. Ale na speed date raczej bym się nie odważył. Nie mam takiej "gadany" by zrobić na kimś wrażenie w tak krótkim czasie. Przynajmniej tak mi się wydaje

Dziekuje, ja sobie z internetem tez dalam od jakiegos czasu spokoj, Musze sie zgodzic, ze bez porowania jest sytuacja gdy mozna kogos mozna poznac w ,,naturalnych´´ warunkach, zaoszczedza to duzo czasu oraz rozczarowan, bo juz od poczatku moza rozpoznac czy jest ta ,, nic porozumienia´´ i czy chcielibysmy te osobe np. zaprosic na kawe. Badz dac sie zaprosic w przypadku kobiet.

Juz kiedys bylam i staralam sie byc po prostu soba, ale akurat zadnych fajnych panow nie bylo. Jedynie tacy problematyczni jak z internetu. No ale moze do 2 razy sztuka ... Chce probowac, by kiedys sobie nie zarzucic, ze moglam cos wiecej zrobic.

speed date - teraz dopiero sprawdziłem co to takiego :o Wybacz, ale w mojej opinii to chyba gorsze jest od Internetu.

Np. jeden troche starszy profesor (40 lat) z pewnego uniwersytetu, ktory widocznie lubi mlode panie, bo to byla kategoria do 26 lat. Wydal mi sie na kogos kto szuka tylko przygody na jedna noc.

Czemu tak uwazasz? Wydaje mi sie, ze jest to o tyle fajne, ze od razu widac czy jest ta nic porozumienia. I wtedy mozna zadecydowac o dalszym kontakcie.

Jak to niby od razu widać? Wszak człowieka poznaje się całe życie. To mnie w kobietach denerwowało od zawsze, że waszym zdaniem potraficie w 5 minut "przeskanować" faceta i podjąć decyzję kim od dla was ma być. To jakaś kompletna bzdura. Taki rodzaj fast food-a. Potem wchodzicie tutaj i płaczecie jakiego to macie w domu złego człowieka, lub jak to ktoś was dotkliwie skrzywdził, porzucił, odebrał godność. Aby kogoś poznać potrzeba czasu, a takie spotkania są raczej dla tych, którzy pragną krótkiej, intensywnej relacji. Czuł bym się na czymś takim jak towar na sprzedaż. Bo tym w istocie jest takie spotkanie, jarmarkiem ludzi zdesperowanych.