Mój szef

Witam. Od kilu lat pracuje w aptece sieciowej. Lubie moją pracę i uważam że studia farmaceutyczne były wspaniałym pomysłem. Moje ego podbudowują wdzięczni pacjenci. Praca jest dobrze płatna i do tej pory dawała mi również wiele satysfakcji i pozytywnych doznań. Jednak jakiś czas temu właściciel zmienił kierownika apteki. Nowy szef jest jest bardzo miłym kolegą, niestety zupełnie nie nadaje się na swoje stanowisko. Większość swoich obowiązków zleca mi lub innym współpracownikom na żółtych karteczkach porozklejanych po najróżniejszych punktach apteki. Odbywa kilkugodzinne konferencje telefoniczne (z rodzinom i znajomymi) nie mające nic wspólnego z pracą przez co hurtownie farmaceutyczne oraz pacjenci nie mają możliwości dodzwonić się do apteki. Zmienił układ leków, suplementów , kosmetyków oraz materiałów opatrunkowy w chaotyczny nawet dla siebie niezrozumiały sposób, jednocześnie grożąc personelowi zwolnieniem za zmianę miejsca jakiegoś produktu. Wszystkie ważne sprawy odkłada na później i rozstawia po całej aptece rzeczy , które maja mu o nich przypomnieć (np. pojemnik na dobową zbiórkę moczu leży od 3 dni na oknie przy wejściu do apteki, do czasu aż założy w systemie kartę umożliwiając wprowadzenie faktury do systemu). Zabronił zamawiać produkty dla indywidualnych pacjentów bez 50 zlotowej zaliczki. Jednocześnie zamawiając kosztowne, nierotujące produkty z firmy swojej córki. Lista jego niedociągnięć jest bardzo długa. Nie wiem co mam z tym zrobić.