Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co do niego czuję

Polecane posty

Gość gość

Byliśmy razem 2 lata, mieszkalismy razem. Była to szaleńcza miłość od pierwszego spotkania, wtedy wszystko się szybko potoczyło. Po roku znajmosci zamieszkaliśmy razem, na początku było oczywiście cudownie. Ale z każdym kolejnym miesiącem ja czułam się coraz bardziej zawiedziona. Niby pomagał mi, potrafił przygotować pyszną romantyczna kolację, w weekendy kupował pyszne wino, ale na co dzień krytykował, był ze mnie jakby nie zadowolony. Padły też z jego ust parę razy przykre dla mnie słowa. Oprócz tego on nie uznawał czułości, nie potrafił od tak podejść do mnie i mnie zwyczajnie pocałować czy przytulić. Z czasem cholernie mi tego brakowało, zaczęłam przez to blokować się na seks z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli standardowo i ogólnie na początku bajką którą się kończy :D zejdź na ziemię to jest realne życie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwałam z nim, wtedy byłam pewna swojej decyzji. Wyprowadziłam, opowiedziałam ze szczegółami najbliższym o wszystkim. Wszyscy stanęli za mną murem. Ale on nie może się z moją decyzją pogodzić i walczy o mnie każdego dnia. Płakał, błagał, prosił, nawet się oświadczył. Robi wszytsko aby mnie odzyskać, nawet znalazł lepiej płatna pracę. Obiecał totalną poprawę. A ja....ja nie wiem co czuję. Z jednej strony myśle o nim codziennie, ale nie mam uczucia w sobie ze chciałabym wrócić. Boję się ze się wygłupie wtedy przed bliskimi którzy tak mnie wspierali, poza tym boje się ze i tak niemożliwe jest żeby on się zmienił, no i te moje nieokreślone konkretnie uczucia sprawiają ze nie wiem czy wgole tego chce. Co mam zrobić, aby podjąć tą ostateczna decyzję? Dobija mnie to bycie w takim zawieszeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony boję się ze on może w końcu przestać o mnie walczyć i odpuścić a z drugiej coś blokuje mnie przed powrotem do niego. Myśle o nim codziennie, ale nie w sensie ze nie wyobrażam sobie życia bez niego ale raczej mam mieszane ciągle uczucia tzn raz myśle o ni dobrze a raz źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci jak będzie: Dopiero się obudzisz jak on znajdzie sobie inną, ale wtedy już będzie za późno. :D Dopiero zacznie się płacz i zgrzytanie zębów... A lepszego łatwo znaleźć nie będzie, oj nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie tego się boję że tak może być. Ideałem nie jest ale czy tacy wogóle istnieją? Na plus na pewno to że nie kłocilismy praktycznie wcale, ale ja jestem taka że gdy on cos zrobi nie tak czy powie to nie opiernicze a trzymam urazę w sobie. To zaczęło się nawarstwiac u mnie, zaczełam sie oddalac i odeszłam. On teraz mi wypomina że telepatom nie jest i nie wiedział co mnie bolało i gdybym tylko mu to powiedziała to ugryzł by sie w język. Sama nie wiem co robić, mamy po 30 lat więc z jednej strony żal mi każdego kolejnego roku i boję się ze gdy dam mu druga szansę to moge sie rozczarować i będę kolejny rok w plecy? A z drugiej to tli się we mnie jakieś poczucie że być może jego zapewniania sa szczere. Pracę lepszą juz znalazł a wcale nie musiał, oświadczył się po zerwaniu bo mnie tez dobijało to że nie snulismy razem żadnych planów na przyszłość. Powiedział że chyba potrzebował takiego tapnięcia żeby się obudzić i docenic to co ma. Mówi że teraz gdy z nim nie ejstem to ciagle mnie wypatruje w oknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocha Cię <3 P.S> Komunikacja to PODSTAWA w związku... Idź i nie grzesz (cie) więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×