Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Studzia

nienawiść do ojca

Polecane posty

działa mi na nerwy za każdym razem jak go widzę, jak coś do mnie mówi to szlag mnie trafia, staram sie go unikać i z nim nie rozmawiać bez potrzeby. Nie umiem zwalczyć tego uczucia :O ja nie mam ojca !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jakiego powodu? i czy robi to swiadomie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studzia, źle ci było w łóżku z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejdzie ci to, pewnie jak opuścisz dom i zaczniesz swoje zycie. Potem bedziesz żałować ze niepotrzebnie sie zloscilas jak bedziesz daleko od ojca. Mowie to ja doświadczona. Ioe masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kilka powodów! Jedynym z nich jest to, że nie umie zapewnić godnego życia mojej matce! Zarabia na tyle mało, że matka też musi pracować-nie jest to praca jej marzeń, wręcz przeciwnie. Mógłby wyjechać za granicę, ale oczywiście nie ma znajomości i się boi :O Jest pizdą, nie umie podjąć sam najprostszej decyzji, tak jakby się bał, że jak sam o czymś zadecyduje to mama nie będzie zadowolona. To jest męczące, bo truje dupę za każdym razem. Nie jest w ogóle stanowczy. W dodatku brak mu kultury, kiedyś wyzywał matkę podczas kłótni. Odkąd pamiętam zawsze wszystko robił z nerwami, naprawianie czegoś ZAWSZE konczy się awanturą, wulgaryzmami :O Nigdy nic na spokojnie mi nie wytłumaczył, wszytsko z nerwami. Pamiętam jak byłam mała, zawsze się darł, a nie tłumaczył spokojnie. Traktuję go teraz tak samo jak on mnie przez tyle lat. Nie pamiętam kiedey ostatni raz mówiłam do niego spokojnie, zawsze odpowiadam mu w ten sposób tak jak on kiedys. Nie umiem inaczej, choc chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś żartujesz? Mieszkałam 3 lata poza domem i nic się nie zmieniło, jest wręcz coraz gorzej, nie mam do niego szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec moze nie był taki jak twój, ale tez był nerwowy. Teraz jestem 10000km poza domem i czasami szkoda po prostu tych nerwów. Moze zrozumiesz jak dorosniesz, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to fakt studzia, pracujaca matka to najwieksze zuo... :D skad wiesz ze sie boi? moze NIE CHCE? skad niechec do podejmowania decyzji? czyzby mu ja narzucano? nerwice sie leczy a nie przerzuca na otoczenie, nigdy mu tego nie powiedzialas? to moze pora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie obchodzi mnie już co zrobi ze swoją nerwicą, ignoruję jego obecność, nie zależy mi na nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ignorujesz skoro piszesz tu ze go nienawidzisz :D czy ty tego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszę, bo akurat chwilowo z nim mieszkam i dzisiaj nawet obudziłam się w dobry humorze, zeszłam na dół i już musiał mnie wkurwić z samego rana :O to była inspiracja do założenia tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno musisz puścić troche na luz. Nie bierz wszystkiego na poważnie, ja sie tak nauczyłam piszczac drugim uchem i żyło mi sie lepiej. A jak sie mocno wkurzylam to poszłam sie przejsc albo do pokoju poprzeklinac i juz. Marnujesz nerwy sobie a skoro masz super faceta to juz w ogóle nie powinnaś sie przejmować. Ja odkąd miałam mojego juz meza to o wiele lżej mi było bo zawsze miałam w nim wsparcie. Pomysł w ten sposob,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam tylko z ojcem. On emeryt ja stara panna. Nie mam swojego życia, właśnie przez niego. Nie pozwala mi mieć faceta, jak miałam to było nie do wytrzymania. Gdyby to można wytłumacvzyć miłością ojcowską, ale nie. On mnie wykorzystuje, bo ja z litości z nim siedzę. W dodatku mam siostrę która sobie fruwa po chłopakach i po zagranicach, a gdy ją facet rzuca to zjeżdża się na chatę. Siedzi w naszym domu do trzech miesięcy a potem znowu wybywa do poznanego przez neta zagraniczniaka. Jestem zmęczona tą sytuacją. Jej wszystko wolno mi nie. Mój ojciec lata jak zahipnotyzowany gdy ona przebywa w naszym domu. To ona rządzi. Ja jestem nikim - jego opiekunką. Niczym mnie nie nagradza. Mówi że jak wyjdę zamąż to mąż ma mieszkać ze mną w moim pokoju. Ale rzaden facet i tak mu nie pasuje. Nie wiem czy już go bardziej nienawidzę czy jeszcze moja litość góruje. Ale taka jest prawda że ja mam dla niego litość ale on dla mnie nie ma litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie wyprowadz. Ja nie wiem czasami to wy sami nie wiecie czego chcecie. A moze tobie jest wygodnie siedziec u taty w domu i niczym sie nie martwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tata ma po osiemdziesiątce i ma już demencję starczą i nie mam litości go zostawić na pastwę losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że mi dobrze życzysz i dobrze radzisz ale ja mam sytuację bez wyjścia. Ty masz tylko wrednego ojca a ja mam wykorzystywacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, ale nie poświęcają swojego życia. Możesz sie spotykać z facetami nikt ci nie zabroni,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też się często drze i złości. I co? I tak go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie wkurwia moja pseudo-dorosła córka. Wymądrza się na każdym kroku, złości, jest opryskliwa i w stosunku do matki, taka zaradna a jak przyjdzie co do czego to- tato pomóż. Może popatrz troche na siebie. Rodzice nie maja tylko dzieci na głowie.. Maja tez swoje zycie i plany i marzenia też. A jak jestes dorosła i samodzielna to sie od niego odczep. Daj mu żyć swoim zyciem. cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc ludzi zasadniczo nie powinna sie bawic w plodzenie dzieci, ale oczywiscie wpadki oraz narcystyczne zapedy ich do tego pchaja. moi starzy nie powinni miec w ogole dzieci, ba oni zwyklym psem nie umieja sie porzadnie zajac - codzienna zmiana wody, stale godz. karmienia pupila, ustawowe 12 h na wolnosci - to dla nich czysta abstrakcja, co dopiero mowic o glaskaniu, pochwalach i jakichkolwiek rozmowach i utrzymywaniu kontaktu z psem. a i jak sie zdejmuje z obrozy to szkoda im 5 zl na nowa tylko biora sznurki i obwiazuja z nich psa - takie sznurkowe szelki... x teraz sobie pomysl, ze calkiem podobnie traktuja swoje dziecko, 2 dziecko moze troche lepiej, bo ono kracze tak jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×