Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutny radek

Rodzice dziewczyny mnie nie akceptują

Polecane posty

Gość smutny radek

Nie będę opisywał przez co wszystko przeszliśmy. Zawsze jednak byłem przekonany, że stoi po mojej stronie. Teraz po studiach myślałem, mamy pracę, oświadczę się, zamieszkamy razem i już nigdy więcej nie będzie musiała wysłuchiwać niemiłych epitetów pod moim i jej adresem. Stało się inaczej. Mama powiedziała, że nawet taka okoliczność nie pozwala na to, abym przekroczył próg ich domu (od lat nie wolno mi do nich przychodzić). A ona, jak przyjmie moje oświadczyny, to nie będzie miała prawa postawić tam stopy a z rodziny zostanie wyklnięta. No i nie przyjęła moich oświadczyn. Mam zrozumieć, że to przecież jej matka i ona ją mimo wszystko kocha. A ja, to co ? Przez całe życie będę kanałami szlajał, żeby mnie tylko nie widzieli ? Okropnie się zawiodłem i coraz intensywniej myślę o tym, czy to ma w ogóle sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kklaudiia
weź ją zostaw co za głupia laska ! daj jej ultimatum albo ja albo rodzice tego kwiatu jest pół światu :/d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba musi byc jakis powod, ze Cie tak nie lubia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego Cię nie akceptują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny radek
Dyskrepancje religijne. Wierzymy w tego samego Boga, tylko u nas malzenstwo nie jest sakramentem. A mozemy brac slub w katolickim, tylko wtedy dostaniemy tylko "blogoslawienstwo" i o to sie wszystko rozchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jehowek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny radek
Nie, jej mama (bo nie chce obrazac reszty rodziny) twierdzi ze jestem protestantem. Na szczescie jej brat (i bratowa) nie maja nic przeciwko temu i od poczatku nas wspomagali w spotykaniu sie. Ona mnie po prostu zawiodla, ja tez kocham mame, ktora chyba kocha ja bardziej niz mnie (bo nie ma corki), ale jest najwazniejsza dla mnie i to, ze odrzucila moje zareczyny (przynajmniej na razie) bardzo mnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Indoktrynacja KK nie do ukrycia. Niech żyje (wolna) Polska !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chwalisz sie czy zalisz? stopka: jak w niemczech reklamua turystyke do polski? jedz do polski, twoje auto juz tam jest :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudne sprawy... Z jednej strony rozumiem twoja dziewczynę, rodzina jest bardzo ważna, rodzice zwłaszcza. Łatwo jest powiedzieć, o wybrała rodziców. Niestety, rodzice kochają bezwarunkowo, a miłość narzeczeńska, małżeńska może się wypalić i co wtedy? Zostanie sama? Z drugiej strony żyć cały czas pod dyktando rodziców, robić to czego chcą, nie mieć własnego zdania to też do bani. W końcu rodzice wieczni nie są, a jak umrą to co zostanie sama, albo z kimś kogo nie kocha, bo tak chcieli rodzice. Tutaj nie ma dobrej odpowiedzi. Nic nie jest czarne albo białe. Trzeba to rozwiązać jakoś strategicznie. Nie możesz się godzić na to, by jej matka cię poniżała, bo po ślubie byłoby jeszcze gorzej. Może lepiej się rozstać jakoś to przeżyjesz, przynajmniej nie będziesz całe życie uciekał i bał się własnych teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivaelbarca88
Miałem podobny problem i pomogła mi książka Zaplecze - Violetty Komar. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle,zecale szczescie dla Ciebie. Z idiotami chciales cale zycie sie spotykac i prawie zyc? Gosciu dziekuj komu tam chcesz,ze tak sie stalo. Moze moja ocena jest zbyt brutalna ale nie mam innych slow na zacofancow nie porrafiacych akceptowac tego,ze ktos ma inne poglady.Ta Twoja laska to taka sama idiotka jak Jej starzy. Wybrala starych hehe,to niech z nimi najlepiej do usranej smierci mieszka. Zycze normalnej kobiety. No chyba,ze to prowo to smierci:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny radek
Co sie stalo, ze ten problem odzyl ? Dziekuje za dobre rady. Zycie niestety potoczylo sie inaczej, jak to zwykle bywa. Dla mnie jednak najwazniejsze, ze jestesmy, chociaz ciezko, razem. Milosc nie jakas aplikacja w PC ktora mozna wlaczyc czy wylaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczonaaleszczęśliwa
Pewnie wiem co czujecie, sama jestem w podobnej sytuacji ze swoim chłopakiem. Mój temat nosi nazwę "Toksyczni i nadopiekuńczy rodzice mojego chłopaka" ;) Za nic na świecie rodzice mojego chłopaka nie chcą mnie zaakceptować, nawet nie potrafią porozmawiać normalnie na spokojnie ze swoim synem.. Jeżeli się prawdziwie kochacie - przetrwacie to. Bo jeżeli jedna ze stron choć na chwilę zwątpi, to będzie wam dużo ciężej to przetrwać. W końcu to dzięki drugiej połówce mamy siłę, żeby walczyć z przeciwnościami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny radek
Cynicznie moglbym powiedziec, ze my mamy juz problem z glowy. Jej ojciec niespodziewanie zmarl a matka po wylewie jest juz praktycznie roslinka. Jej brat chcial oddac matke do hospicjum ale moja sie nie zgodzila. I tak opiekujemy sie nia na przemian w domu. Nielatwo na to wszystko patrzec. Nie zycze nikomu takiego rozwiazania problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×