Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Była dziewczyna mojego chłopaka

Polecane posty

Gość gość

Była dziewczyna mojego chłopaka jest cały czas obecna w naszym życiu. Ok, rozumiem, że byli ze sobą długo (kilka lat), a my nawet nie jesteśmy razem 1/2 tego co oni, że mieszkali ze sobą, ale po prostu nie mam ochoty widywać jej, słuchać jak jej ciężko z powodu wyprowadzki. No mam dość, dla mnie nowy związek to nowy etap i nie chcę słuchać o przeszłości. Zwłaszcza, że mój chłopak powiedział, że nie chce poznawać mojego byłego - ja nawet nie wpadłam na tak głupi pomysł, żeby aranżować jakieś spotkanie, nawet nie mam ochoty na rozmawianie o tym co było, byli to byli z jakiegoś istotnego powodu - dla mnie to nieważne, liczy się to co jest. No, ale jego była przyszła na spotkanie ze wspólnymi znajomymi - wspominała stare czasy, narzekała na wyprowadzkę. Czułam się tam źle, a co najgorsze ona jest cały czas obecna w jego życiu (nie zabrała nawet wszystkich rzeczy z mieszkania, chociaż minęły miesiące). Mam dosyć...Dodam, że oczywiście rozstali się zanim w ogóle się poznaliśmy...On nie rozumie, że dla mnie to problem, że chcę żeby zabrała wszystko i że nie zamierzam chodzić na spotkania gdzie będzie się żaliła, że musiała się wyprowadzać kiedyś od niego :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam zawsze stawiam sprawę jasno: nie podoba mi się to, chce żeby zabrala swoje rzeczy i nie mam zamiaru jej spotykać. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie Ci sie!!! Niech zabiera swoje rzeczy i spada! Ja mialam akcje ze spotkalam mojego ex i jego nowa laske kiedys na domowce bo mamy wspolnych znajomych. Widzialam, ze lasce jest zle i sie krepuje, ale nie wspominalam starych czasow! Jak tak mozna, specjalnie to zrobila! Powiedz facetowi ze to jest dla Ciebie niezreczne i niech cos z tym zrobi. Niech sie postawi na Twoim miejscu. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, już myślałam, że wymyślałam. Zwłaszcza, że powiedziałam mu o tym, żeby zabrał te rzeczy i jej oddał, ale okazuje się, że ona nie ma czasu więc te rzeczy nadal tam leżą, chociaż minęły miesiące :/. Mam wrażenie, że to nadal ich wspólne mieszkanie, ale chłopak tego nie rozumie - powiedział mi wprost, że wymyślam i to nie jest dla niego problem, bo to są tylko rzeczy. Kazałam mu się postawić na moim miejscu, że u mnie w mieszkaniu są rzeczy byłego i usłyszałam, że on by miał to gdzieś...Ech, musiałam się wyżalić :(. Niby powiedział, że to załatwi w ciągu miesiąca, ale szczerze to mam wrażenie, że wolałby gdyby ten problem magicznie się rozwiązał i nie musiałby nic robić :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpakuj wszystkei ciuchy do worka na smieci i postaw sprawe jasno - albo je odda,albo je wyrzucisz ;p dlaczego nie powiesz mu o wszyskim prosto z mostu... Byle potrafia byc upierdliwe,szczegolnie zazdrosnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spakuj ją a rzeczy wyślij pocztą albo kurierem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo faceci są czasem tępawi, co tu dużo mówić:) Mój mężczyzna tez wiecznie jeździł do byłej jakieś pierdoły oddawać i swoje brać- też długo byli razem, więc trochę tego było. Ja w końcu zapakowałam jej wszystkie rzeczy do wora i wrzuciłam mu do auta, z hasłem, żeby raz a porządnie to załatwił. I skończyło się. Zrób tak samo i po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie wszyscy mi to doradzają, ale nie mieszkamy jeszcze razem więc nie chcę tego robić, bo jednak to jakaś ingerencja, tam są też jakieś listy do niej itp. Mówiłam mu wprost, żeby to wyrzucił i on kazał poczekać, aż ona załatwi transport, bo on nie będzie odwoził tego na jej koszt - auta nikt nie ma :/. Kurier odpada - nie znam adresu :/. Chociaż najchętniej bym to zrobiła. Już i tak powyrzucałam jakieś kosmetyki po niej :P. Chłopak powiedział, że nie chciałby żeby ktoś wyrzucił jego rzeczy w takiej sytuacji, chociaż dla mnie to w sumie równe z porzuceniem rzeczy skoro nie interesują jej od miesięcy, a ja je oglądam jak tam jestem :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×