Nie jem chociaż jestem głodna

Hej, czy ktoś tak miał?: Siedzę przy biurku, pracuję, w lodówce obiad, pod ręką kanapka, w szufladzie czekoladki, ja jestem cholernie głodna ale mam ochoty jeść... Czy to są jakieś zaburzenia jedzenia, czy stres, czy choroba? Dopiero jak już starsznie mnie ssie z głodu, tak że mi niedobrze - jem coś z rosądku. Zjadam tak 1-2 posiłki dziennie. Zazwyczaj mi smakują i zjadam z apetytem, ale gorzej z tym, żeby się za to jedzenie w ogóle zabrać. Czy ktoś tak miał lub wie jak sobie z tym radzić? pozdrawiam Kasia

Ja tak mam dzisiaj, chcę mi się jeść ale siedzę i nie jem, ale to dlatego że chlałam wczoraj to się pewnie chwilowo posrało we łbie od kaca.

Myślisz, że to od alko? Niestety też często zdarza mi się coś wypić wieczorem, ale nie przypuszczałam, że brak apetytu może mieć z tym związek...

Możliwe, często po piciu muszę w siebie wduszać jedzenie.

Czy ktoś ma jakiś pomysł jak z tym walczyć?

Pij dużo małpiej spermy. Gwarantuje, że pomoże!