Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zachowanie starszego dziecka przed narodzinami kolejnego.?

Polecane posty

Gość gość

Zastanawiam się, czy to normalny objaw zazdrości i chęci zwrócenia na siebie uwagi, bo w sumie to się już z tym kiedyś spotkałam u dwóch znajomych i kuzynki. Chciałam zapytać, czy u was było podobnie albo tak samo? Chodzi o to, że złożyliśmy w tygodniu łóżeczko, wózek i przygotowaliśmy mnóstwo innych pierdółek dla nowego malucha, a starsze zaczęło automatycznie udawać niemowlę! Pakuje się do gondoli, do łóżeczka, kojca, chce butelkę, smoczek, bierze grzechotki i udaje niemowlaka. Trochę to już wkurzające bo boję się że poniszczy nam te rzeczy, bo przekracza dozwolone limity wagowe sprzętów. Rozmowy z nami i babcią nie pomagają. Kiedy mu to minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka zachowywała się identycznie.Też się bałam,że coś zniszczy,ale nie zabraniałam i samo jej przeszło po kilku dniach. \nie zabraniaj,bo będzie zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile ma dziecko? To normalne. Nie zabraniajcie mu takich zabaw, bo będzie czuł się odtrącony. Raczej mówcie o Michałek udaje dzidziusia, jaki duży dzidziuś i śmiejcie się z tego. On szybko to odpuści, a jak zaczniecie krzyczeć i zabraniać to będzie tylko gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale trudno zabraniać jak ci się taki klocek wierci na łóżeczku które w końcu może zawalić, albo może przeważyć wózek i się z nim wywalić. Delikatne rzeczy jak wanienka i leżaczek już dawno wylądowały na szafie, po tym jak się władował do fotelika i na przewijak. Małe ubrania też chce przymierzać i też musiałam schować, bo ładował łydkę w śpiochy i rozciągał czapeczkę na swojej głowie. Bez sensu. Tłumaczenia nic nie dają. On nie chce być starszym bratem od pomagania i opiekowania się młodszym dzieckiem, tylko chce być drugim dzidziusiem. Aż się boję co będzie po powrocie ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma 5 lat, ale jest duży i ciężki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz syn też miał taki moment, ale wciąż powtarzaliśmy mu, że będzie starszym bratem, że jest już prawie taki duzy jak tata i że te wszystkie rzeczy są dla dzidziusia. Jak urodził się 2 syn (2 tygodnie temu) to starszy odwiedzając mnie w szpitalu kazał pielęgniarce odnieść braciszka z powrotem hehe nie chciał go w ogóle obejrzeć. Tak samo zachowywał się po naszym powrocie do domu. Teraz starszy pomaga przy młodszym, podaje mi pampersy, glaszcze po głowce brata i ogólnie jest nim zachwycony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dwie rady , konkretne i mądre. Przeczekać, nie wprowadzać nerwów, to naturalny etap - minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję, nie wróży nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale nie zniszczył wam nic kiedy tak pozwalałyście mu na bycie dzidziusiem i czekałyście aż mu samo przejdzie? Ja już widzę, że nim w ogóle urodzę będę miała wszytko połamane i popsute.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba trochę przesadzasz. Pochowaj to co nie musi być na wierzchu i w zasięgu jego rąk, tłumacz. Pięciolatek to juz mądry chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście nie miałam takich problemów z córką. Była po prostu zazdrosna, ale nic poza tym. Raczej pilnowała interesów młodszej - "to jest dzidziusia" pouczała ciocię, która chciała jej założyć noworodkowego pampersa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzam, a miejsca nie mam tak dużo, żeby wszytko pochować, bo mamy nieduże mieszkanie. Drobiazgi schowałam, ale duże rzeczy zostają. Gondolę już dawno wypięliśmy ze stelaża, żeby nie wybił zębów, to się zaczął ładować do kosza na zakupy, którego nie możemy odpiąć bo ma takie ścisłe napy, że tkaninę można z nich wyrwać. Złożyliśmy stelaż, ale on go umie rozłożyć, bo to prosty mechanizm. Łóżeczka nie chcemy demontować i potem od nowa ścielić, ani skręcać drugi raz kojca. Trzeba wkoło za nim teraz chodzić i kontrolować, czy czegoś nie wywinie. Dobrze że moja mama pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×