Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mieszkanie z dzieckiem w kawalerce

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny mam dylemat i to ogromny. Wracamy z zagranicy by rozpocząć budowę domu i mam dylemat bo mamy małe dziecko - 2,5 roku i mąż nalega byśmy zamieszkali w jego kawalerce skąd miał by bardzo blisko do budowy a ja z kolei uważam, że kawalerka nie jest odpowiednim miejscem dla małego dziecka, i wolała bym mieszkać w domu u rodziców oddalonym ok 100 km od miejsca budowy. Mąż się złości bo przez to widywali byśmy się tylko w weekendy i nie bierze pod uwagę faktu, że takie dziecko potrzebuje mieć swój kąt a w tej kawalerce zwyczajnie nie ma miejsca na dziecko. A mąż na to kontra, że bardziej potrzebuje ojca niż swojego pokoju. Wynajęcie większego mieszkania graniczyło by z cudem bo to malutkie miasteczko, gdzie mieszkań do wynajęcia praktycznie nie ma. Doraźcie proszę, kto w tej kwestii ma racje bo już nie wiem co robić. Dla mnie mieszkanie w kawalerce z dzieckiem to zachowanie patologiczne ale może się myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wazne by rodzina byla razem, dziecko za rok i tak nie bedzie nic pamietac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko, że boje się że córka mi w tej kawalerce zdziczeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba przesadzasz. Nie dramatyzuj. Nic jej nie będzie. To nie nastolatka żeby musiała mieć swój pokój. Wystarczą jej rodzice i jej zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zdziczeje bo bedzie czasto uciekac na dwor - w kawalerce wszyscy sobie siedza na glowie sila rzeczy ale miejsce na swoj kat chyba jest z tego co wiem w takich lokalach pare katow sie znajdzie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co miałoby być przyczyną takiego zdziczenia akurat w kawalerce? Bo nie rozumiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Przesadzasz, ja bym wolała z mężem w kawalerce, przecież to rozwiazanie tymczasowe, dziecko nie zdziczeje jeśli mama nie zdziczeje :) do rodziców czasem możesz pojechać na pare dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość125
Popieram męża. Dla takiego małego dziecka nie ma większego znaczenia czy ma swój pokój czy nie. I mąż ma rację, że ważniejsza jest obecność ojca niż własny pokój, tym bardziej, że dziecko jest małe, a sytuacja przejściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana,znam rodzine,ktora mieszka w kawalerce z trojka dzieci...14 l.,6l.,i 3 l.wiec twoj problem wydaje sie znikomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechała za granice, zarobiła parę groszy i już meiszkanie z dzieckiem w kawalerce to patologia :( Dziewczyno, czy ty w ogóle wiesz co to patologia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też popieram męża tym bardziej że to tymczasowe rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie w kawalerce to patologia? Wow, bylam w patologii!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przeciez to mieszkanie w kawalerce byloby tymczasowe. Dziecko ma dopiero 2,5 roku. Popieram meza. Wolalabym tez mieszkac z mezem i dzieckiem niz u rodzicow bez meza. (przy okazji takie widywanie w weekendy tez kosztuje...przeciez maz nie doleci do ciebie na latajacym dywanie:P) Maz ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja piszę o kawalerce gdzie jest tylko jedno całe pomieszczenie w którym jest aneks kuchenny i pokój i łazienka to wiadomo osobno. ja sobie tego nie wyobrażam jak tak można mieszkać. Nawet za bardzo nie ma gdzie jej łóżka wstawić, o kącie na głupie zabawki nie wspomne. a z wyjściem na dwór też nie taka fajna sprawa bo jak przyjdzie zima nie będę siedzieć cały dzień z dzieckiem na podwórku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nadto nie wyobrażam sobie życia intymnego w takim wypadku. seksic się na pralce dzień w dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Ty i bez tej kawalerki jestes patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co sie nas o zdanie pytasz, skoro decyzje juz dawno podjelas sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,nie sluchaj tych bzdur,oczywiscie,ze 2,5 latek to juz cakliem kumate dziecko.posypie sie wam zycie intymne,sytuacja niby przejsciowa a dziecko rosnie...ja tam patrze ze swojej perpektywy,ja mialam swoj pokoik,moje dziecko tez ma.tu sie wypowiadaja ci,ktorzy mieszkali z rodzocami w 1 pokoju i sie naogladali niewiadomo czego,wiec dla nich to standard:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak...a jak sie przeprowadzi do rodzicow, to zycie intymne jej sie nie popsuje :O haha beda sie bzykac w sobote o 21. ;) autorko, z tego co piszesz, to ty juz podjelas decyzje, by byc u rodzicow. wiec po co pytasz o nasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo się ciągle waham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygodnicka z ciebie , rok nie przemęczysz się przy mężu i dziecku tylko jak sa problemy juz za mumusi spódnicą sie chowasz ? skąd biorą się takie puste paniusie , byc może brak wychowania zrobił z ciebie paralitke zyciową kaleke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również jestem zdania, że mąż ma racje. Ja tam nawet bym się nie zastanawiała. Jest to sytuacja przejściowa, później będziecie mieć swój kąt i dziecko. Powinniście się razem wspierać a wiem, że budowa to spore wyzwanie, dużo nerwów i na pewno mąż będzie potrzebował Twojego wsparcia. A na odległość to już nie to samo. Życie intymne też nie jest najważniejsze. Zdecydowałaś się z nim być na dobre i na złe. Jak dla mnie to masz bardzo dziwne podejście do tej sprawy. Ja za moim mężem poleciałabym nawet i na koniec świata byle by być tylko obok niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta pojedzie do mamusi, mamusia obiadek ugotuje, dzieckiem w wolnej chwili się zajmie, a ona będzie leżeć i pachnieć albo latać po koleżankach :/ Mąż sobie sam ugotuje, upierze, uprasuje i pewnie jeszcze do roboty chodzi, żyć nie umierać. Żonka myśli o dziecka kącie i jego zabawkach, ale o mężu to wcale. Po co ty rodzine zakładałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja mam zupełnie inne podejście, bo dla mnie na pierwszym miejscu jest dziecko i wiem, że u moich rodziców było by jej najlepiej. Duży dom, piękny ogród, kotek, piesek, dużo dzieci w sąsiedztwie a tata i tak od samego początku był tylko weekendowy bo wiecznie zapracowany. tu za granicą, córka ma swój pokój, śpi w nim sama, bawi się ładnie a tam to co? a mąż chciał by decydować o wszystkim za mnie bo wcale nie godzę się na budowie na tym jego zadupiu obok starej wrednej teściowej. Nigdy męża na pierwszym miejscu nie postawie bo z facetami nigdy nic nie wiadomo, sobie człowiek całkowicie nie ufa a co dopiero mężczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież do mamusi można jechać raz na jakiś czas i jeszcze męża zabrać, posiedziec ze2-3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty nie bierzesz pod uwage faktu, ze taki oto maz potrzebuje tez swojej zony i odpoczynku, skoro zamierza jezdzic na budowe po pracy. Sama sobie dojezdzaj 100 km, to zobaczysz. Dziecku, zwlaszcza tak malemu, nic sie nie stanie, jesli zamieszka na jakis czas w kawalerce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja ostatnia wypowiedź zmienia postać rzeczy, Wy ogóle nie powiinyście byc razem, takie duże dzieci. On decyduje, ona kocha dziecko i swoich rodziców , no masakra. Po co budować dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po co Ty w ogóle wychodziłaś za mąż? Dlaczego Ty jesteś z kimś komu nie ufasz?! Dziecko potrzebuje matki i ojca! I tak jak gość (09.46) do rodziców można pojechać na kilka dni. Współczuję na prawdę Twojemu mężowi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zabieraj tego swojego dzieciaka i wypier.. do mamuski pod spodnice. Po co ci ten maz? Chyba tylko jako dawca spermy i bankomat ! I nie pitol o dobru dziecka, bo dobrem dziecka jest obecnosc i milosc rodzicow nawet w tej kawalerce, to Ty chcesz miec lepiej w d**e, bo mamacia i ugotuje i dzieciakiem sie zajmie, by coronia miala chwile dla siebie. Powiedz mezowi, co tu wypisujesz, niech podejmie decyzje, co dalej. Ja bym sie z taka franca rozstala na jego miejscu. Jego zdania nie bierzesz pod uwage, panciu? Moze on nie chce mieszkac u tesciowej? Jak Ty sobie wyobrazasz dojezdzanie tak daleko na budowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×