ale mi dowalili plan zajec na studia

zero ku*wa pomocy dla osób dojeżdżających na uczelnie. po prostu masakra od 7-21 i między każdymi zajęciami jakieś godzinne przerwy, tak akurat za krótkid by wrócić do domu, a za długie by siedzieć i czekać. kto to układa, ja się pytam? ok to na tyle jeśli chodzi o mój ból du*y na dzisiaj

A ile Ci zajmuje dojazd na uczelnie??

teraz plany ukladane sa pod wykladowcow aby miele mozliwosc glatkiego przeskoczenia z uczelni x na uczelnie y i uczelnie z

gratuluje studiowania na państwowych studiach :D znam ten ból, rok na UW, to była katorga, paniusie profesorki które niczego nie uczyly tylko się mądrzyły jak to dawniej studenci ich szanowali a teraz na wykłady nie chodzą a plan od 8 do 19 i na następny dzień wypracowania itp. ;D teraz jestem na prywatnej :) luksus, komfort, sympatyczni mądrzy wykładowcy , plan zajęc każdy sam sobie układa ;0

nie wiem za moich czasów to się chodziło tylko na ćwiczenia a na wykłady mało kto chodził , notaki sie kserowało , więc może olej co poniektóre wykłady itp

I co studiujesz autorko ;)?

wykłady pal licho , zrozumiem że jakiś profesor ma problemy z dojazdem. ale magistrowie, prowadzący 1 ćwiczenia na 1 uczelni też? no ludzie

no cóż taki luksus prywatnych uczelni, na państwowych czasem czuje, że wszystko co "władze" postanowią to tak na przekór studentom ;/

u mnie nawet na wykładach są listy obecności. i też znam te plany...

Na prywatnych tak samo, nie ma żadnej różnicy przynajmniej u mnie ;)

a studiuje prawo. no cóż.