Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Olali mnie już wszyscy

Polecane posty

Gość gość

Nawet cichy i uległy, w dodatku nieładny kolega. Nie wiem czemu.. pewnie przez moje dziwaczne zachowanie i charakter. Chociaż też bez przesady.. spotkałam masę ludzi gorzej się zachowujących. Ja jestem wesoła, ale bywam nieśmiała przy niektórych, mam kompleksy, ponoć jestem też nietypowa (słyszałam to od sporej ilości osób). Ale też że wartościowa. Nietypowa.. mam parę mniej standardowych zainteresowań, mam własne zdanie, ale nie powiedziałabym o sobie 'oryginał', nie. Już nie.. To nie przez wygląd raczej, bo dbam o niego maniakalnie wręcz - gruba nie jestem (choć to dziwne, bo kiedyś jak byłam mega chuda, jak dzieciak, to miałam powodzenie, a jak przytyłam z 4 czy kg - do rozmiaru S/M to straciłam na powodzeniu:O. Od października idę na siłownię i tak), paskudna też nie z twarzy (po prostu zwyczajna). W każdym razie jakoś mi smutno. Nie mam NIKOGO. Napomagałam się ludziom w życiu (ze świadomością tego i bezinteresownie, ale też wykorzystywać bezczelnie się nie dałam), ale aktualnie znajomych mam równe 0. Ktoś też tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja,i co z tego żyje sobie i tyle,taki los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem po co podkreśliłam nieładny kolega. Ujmijmy to tak. Wcześniej on za mną latał, zgadzał się ze mną we wszystkim, ale ja starałam się go zachęcać, żeby się uczył podejmować jakieś działania. Nie powiem, zaczął mnie denerwować po czasie, ale.. spotkaliśmy się po dłuższej przerwie (jest z innego miasta), mieliśmy potem gdzieś jechać, ale on powiedział, że będzie zajęty przez kolejny miesiąc, dwa, i przestał pisać kompletnie. Już 3 miesiące minęły. odzywa się do mnie jeszcze kumpel, który wyjechał za granicę, ale gada tylko o swoich sprawach i się radzi, o mnie rzadko pyta. Czuję się zażenowana, ale to taki typ znajomości, że wymiksować jest mi się trochę głupio, bo z jednej strony on też mi pomagał (finansowo też.. dawał mi kasę, rozumiecie? ot tak. Ja nie chciałam oczywiście, ale ten szachraj mi przelewy robił. Nie chodziło mu o nic, choć pewnie nie dowierzacie, ale to jest taki typ człowieka. Już tego nie robi, teraz ma sympatię, więc się pozmieniało) Ostatnio miałam urodziny i NIKT mi nie złożył życzeń prócz dziewczyny brata.. Przykro mi jest ogólnie, i zaczynam zauważać, że robię się względem jakichkolwiek ludzi coraz wredniejsza, co u mnie jest ewenementem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ci przyjaciele ludzie to bydło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO, to się nazywa K a r m a :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemyslaf21
To nie oni Ciebie olali tylko Ty swoim zachowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim zachowaniem? Nawet nie wiesz, do ilu znajomości próbowalam wracać, w myśl zasady 'ja też się mogę odezwać'. Nic z tego nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka karma? :D całe życie to ludzie się ze mnie wyśmiewali i upokarzali, w podstawówe mi dokuczali etc, a ja taka wrażliwa i dobra byłam.. milusia.. Dopiero ostatnio (już po stracie) robię się gorsza.. i zgorzkniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemyslaf21
Prawdopodobnie jesteś indywidualistką , piszesz tylko o sobie , skupiasz się głównie na swoich problemach . Psychologiem nie jestem więc nie będę Cię w tym zakresie oceniał ale Zainteresuj się tym tematem i poznaj siebie , konkretnie tym co u Ciebie odpycha ludzi bo czytając to wymieniłaś prawie same swoje zalety nie widząc wad i to jest Twój problem. Ja np wiem co ze mną jest że jestem sam i nie obwiniam tym innych , nikt mnie nie olał to ja zatraciłem znajomości i wiem dlaczego. Może jesteś naiwna , może próbujesz nawiązywać znajomości gadając tylko o sobie nie interesując się tymi osobami , dużo może tego być . Nikt bez powodu Cię nie olewa, tak to sobie możesz tylko sobie tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nikogo nie miałam, znajomi o mnie nie pamiętają z powodu mojej nieśmiałości, którą dopiero teraz pokonuję. Jakbym umarła, to na mój pogrzeb nawet rodzina, oprócz domowników i to nie na pewno, by nie przyszła. Nawet ksiądz nie chciałby pogrzebu odprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghi
:* .Ile masz lat :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najbardziej widzę swoje wady. Tylko, że one wyłażą np. przy mojej rodzinie, przy ludziach jestem inna. A mówienie głównie o swoich zaletach to byłby raczej objaw narcyzmu, a nie indywidualizmu ;). Jeśli już wchodzimy w psychologię. Ja się generalnie boję ludzi i może oni to wyczuwają. Nikt nie lubi słabych ludzi, być może ludzie też mnie nie rozumieją. Mnie większość ludzi olała, ale ja też zerwałam znajomość z 2 przyjaciółkami, bo nie były fair wobec mnie. Ja przez lata byłam dla nich miła, radziłam, całkiem je lubiłam, nigdy nie zdarzały się żadne afery z moim udziałem, a z ich - niestety często. Jechały po mnie, po moim wyglądzie (takie czepianie się na siłę niestety), nawet przy naszych kolegach, jedna była mitomanką totalną i tak kłamała, że hoo. Miarka się przebrała, kiedy ściemniłą o pewnej bardzo ważnej rzeczy naszemu koledze, odbiło się to bezpośrednio na mnie i oskarżał mnie o różne rzeczy.. Jak najbardziej interesuję się innymi! Uważam nawet, że teraz nawet bardziej niż kiedyś. Potrafię podejść do człowieka, z którym gadałam o jego problemie, zapytac później o to dokładniej, jak się potoczyło etc. (nawet jak go znałam słabo). A moi własni znajomi zapominali o mnie nieraz zupełnie, sami wymagając pomocy i pogotowia poradowego 24/h. I często tylko w tym celu do mnie pisali. Pamiętam, jak kolega mi kupił podkładkę pod kawę z moim imieniem i 'pomocna osoba'... czy coś takiego. Naiwna jestem. Chyba za bardzo wierzę w dobro ludzi (jeszcze). Ja myślę, że swoim zachowaniem odstaję trochę od pewnych rzezy i dlatego mnie olewają. A skoro też często boję się ludzi.. to też musi odrzucać. W zasadzie to się im nie dziwię. Każdy woli normalnych, wesołych ludzi. Ja wesoła jestem tylko przy niektórych (a i oni mnie olali).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje wady; jestem trochę buntowniczką. Z tym, że tego akurat boję się pokazać na zewnątrz. Jestem "narwana". Nadpobudliwa. Czasem jest to widoczne. U mnie się to objawia trochę nadmierną energią. Nawet kiedyś znajoma mi powiedziała 'jesteś trochę nadpobudliwa, ale to jest fajne'. Krzyczę (próbuję to zwalczać, ale nie zawsze wychodzi :/) ale znowu, w życiu na nikogo nie nakrzyczałam poza domem bywam zazdrosna, ale to też nie wyłazi na zewnątrz jestem leniwa (z tym też staram się walczyć i ostatnio są efekty:)) no i lękliwa, bojaźliwa względem ludzi, przez co bywam dziwadłem w kontaktach z innymi lubię szczerość - z nią jest tak, że przy innych jestem bardziej szczera, a przy innych boję się być taka. Jednak to nie jest szczerość w formie 'ale masz paskudną koszulkę', raczej nie lubię niedomówień i lubię jasne sytuacje (wykluczając sprawy uczuciowe - w nich trzeba mieć trochę więcej delikatności niż słoń :)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karma odnosi sie do sumy naszych czynow w aktualnym i w PRZESZŁYCH ŻYCIACH!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak prześledzałam swoje zachowanie, to takie wnioski wyciągałam; -wiele znajomości kończyło się, jak znajomość wskakiwała na ciut wyższy tor -nie wiem, w którym momencie popełniałam błąd; może nie było takowego. Może chodziło o całość. Bardzo możliwe, że o to, że tak w środkowym etapie znajomości potrafię najbardziej wstydzić się danej osoby. Naprawdę. Chyba przeraża mnie coraz większa bliskość (czy to z koleżanką, czy chłopakiem). Możliwe, że w tym momencie zachowuję się odpychająco dla tej osoby. Ale jak ten etap się przejdzie i wskoczy się wyżej, to już jest lepiej. Z tym, że od lat nie zdążyliśmy z prawie nikim wejść na taki poziom, bo zanim on nastąpił, ludzie mnie olewali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś wierzyłam w reinkarnację. Aktualnie - nie. Nie można tłumaczyć pewnych rzeczy pieprzeniem o poprzednich życiach. I że jesteśmy na to skazani. Trzeba coś z tym robić, a nie.. Ciekawostka: kiedyś w LO, zdesperowana, napisałam do kolegi (właściwie faceta, z którym się umawiałam i po paru spotkaniach mnie olał). Powiedział 'dziwna i niezdecydowana'!. Niezdecydowana? Chyba na ten pocałunek na 3 randce.. na który wcale nie miałam ochoty. Kiedyś wymyśliłam też teorię, że może jestem wampirem energetycznym i ludzie źle się przy mnie czują? Ale to raczej nie wyjaśnia tego, że to właśnie ja czuję się wypruta z energii i dziwnie smutna po spotkaniu trwającym kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do poprzedniego - wiem, wiem, że skoro umawiałam się z facetem, a on chciał czegoś więcej i to tak szybko, a ja nie, to to naturalne, że mnie olał ;) (znaczy - jeśli by mu prawdziwie zależało, to wiadomo, że inaczej by się to potoczyło, ale to zupełnie inny temat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze dużo ludzi uznawało mnie za lojalną osobę (i mieli rację!). W gimnazjum ludzie do mnie chodzili 'na zwierzenia', bo wiedzieli, że jak mi coś powiedzą, to na mur beton nikomu nie powiem. Nigdy nie miałam potrzeby intryg i obgadywania kogoś za plecami. A powody bym miała, jakby się tak zastanowić.. oj miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i chuj ci w d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na mur beton, to ty jestes aspoleczna. poszukaj nowych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukałam nieraz. i za każdym razem schemat był ten sam. Teraz idę na studia i o tym nie myślę, co ma być to będzie, staram sie wrzuci na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostosuj się do ludzi to będą cię lubić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×