Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zamalozsiebie

Stracić i nie mieć możliwości odzyskania...

Polecane posty

Witam wszystkich forumowiczów - chciałbym się poradzić w swojej sprawie, a mianowicie ponad tydzień temu straciłem kobietę, która miała być matką moich dzieci. Zacznę od początku - byliśmy razem w związku niespełna dwa lata, w zeszłym roku na święta się zaręczyliśmy. 2 miesiące wcześniej kupiłem mieszkanie byśmy mięli swój kąt. Niestety już raz kiedyś się rozstaliśmy, to było równo rok temu. Wtedy po miesiącu dała mi jeszcze jedną szansę, ale patrząc z perspektywy czasu byłem jeszcze gorszym partnerem. Dlaczego? Zaniedbywałem ją, nie zwracałem uwagi, nie pomagałem w żadnych codziennych zadaniach - nic. Ona nie pracowała, bo przez swoją głupotę nigdy jej nie pozwoliłem, teraz wiem, że to był błąd. Ja natomiast często bywałem w delegacjach. Starałem się dać jej z siebie wszystko, ale przez ostatnie 3 tygodnie jeździłem po bandzie. Ona walczyła, ale ja to miałem gdzieś i w zeszłym tygodniu w poniedziałek napisałem jej, że to koniec. 3 dni później się wyprowadziła, a ja w piątek rano wróciłem do pustego mieszkania i od tamtego momentu nie potrafię się pozbierać. Były różne ekscesy - od moich błagań, zapewnien zmiany itd. do wysyłania kwiatów, nic to nie dała. Powiedziała, że jej uczucia wygasły. W miniony piątek spotkaliśmy się po jej pracy (już pracuje), wyjaśniliśmy sobie wszystko itd. - powiedziałem, że ją kocham i chcę być jej prawdziwą ostoją teraz, skoro nigdy nią nie byłem, więc chcę pomagać jak mogę. Sprawę komplikuje też fakt, że w przyszłą sobotę zaczynamy studia na tym samym kierunku, więc zajęcia będziemy mięli razem. Strasznie ją kocham, więc zwracam się z gorącą prośbą do Was - co byście doradzili? Jak się z tym ogarnąć, bo jedyne co wpadło mi do głowy to nieodzywanie się od piątku, z nadzieją, że to ona napisze - boję się, że jak jutro nie da znać, to znów mnie złapie chęć powrotu i znów będę odwalał. Mamy po 22 lata. Zaręczynowego nie nosi, schowała do portfela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co kobiecie facet na którym nie można polegać. Obawiam się, że nie jesteś wart jej zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten ostatni okres to była moja chwilowa niedyspozycja w tym związku - musiało dojść do tego wszystkiego, bym zrozumiał jakim idiotą byłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Madrej kobiety z peniscia byś już nie odzyskal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×