Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lananka

Bardzo zaborczy mąż

Polecane posty

Gość Lananka

Jak w tytule mam bardzo zaborczego męża (jesteśmy 1,5 roku po ślubie), Adam jest o wszystko zazdrosny - nawet nie chciał mnie puścić na impreze firmową, w końcu z wielką łaską się zgodził, ale przyjechał po mnie już po 2 godzinach. Z koleżankami, też nie mogę nigdzie wyjść, jak byliśmy na wakacjach, to cały czas mi strój kąpielowy poprawiał, bo twierdził że wszystko mi widać. Nie lubi jak ubieram krótkie spódniczki, czy sukienki, non stop mnie kontroluje. Kurde, mam tego serdecznie dosyć. Przed ślubem był zazdrosny, ale teraz jest jeszcze gorzej. To jak choroba, która postępuje. Tez tak macie dziewczyny ze swoimi facetami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje, miałem podobnie tylko ze to moja zona byla zazdrosna wariatka. Nie jestesmy juz razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak od jakichś 20 lat, z wiekiem sie pogłębia niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest zazdrosny w granicach rozsadku, twój maz to juz ma jakas psychoze i jakby mi mój tak próbował schizowac to by takie zjeby dostał ze przestałby szybciutko, nie wyobrazam sobie zeby mnie maz tak ograniczał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Nie, ja tak nie mam. Trafiłaś na jakiegoś psychola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepsze to niż być żoną araba. Twoja historia jest jedną z wielu. Kup sobie smycz i obrożę i powiedz, że może już Cię wyprowadzić na spacer. Nic więcej nie przychodzi mi do głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja koleżanka znowuż martwi się, że jej stary jest w ogóle nie zazdrosny o nią. Myśli, że jej już nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lananka
no a mój właśnie jest strasznie zazdrosny, jak go opieprzam to jeszcze bardziej robi się zazdrosny i już w ogóle dostaje schizy. Kiedyś nawet mnie śledził, wiem że próbował mi zamonotowac jakis program szpiegowski na telefon - wiem to bo widziałam w historii, w przeglądarce w laptopie. A dzisiaj cały czas mi truł głowe, o to że byłam na imprezie firmowej, i ubrałam sukienke, która obciskała moje piersi i pupe. Ja już z nim nie daje rady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz to olewać i robić swoje, po prostu wlazł Ci na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kilku lat słucham gadania, że pojechałam na firmowa imprezę na jeden dzień, spedziałam noc poza domem, nie jestes sama i świetnie cie rozumiem, teksty, że ja bym mu pokazała itd pisza kobiety, które nie wiedzą jak to jest. Im bardziej ja sie buntuję, tym bardziej on schizuje. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że on jest przystojniak , a ja taka sobie, nieszczególnie faceci na mnie lecą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lananka
Kurcze mój mąż do dzisiaj mi wypomina, że tańczyłam z jego kuzynem na weselu :o. Jestem atrakcyjna, faceci na mnie lecą i on to widzi. Z tym, że ja pokazuje mu, ze kocham tylko jego i tylko na nim mi zależy, ale to nic nie daje.Muszę mówić mu praktycznie wszystko. Spowiadać się z całego dnia z pracy, i ten jego podejrzliwy wwzrok..:(Przecież to chore. W dodaku naciska na mnie, żebym sie zwolniła z pracy, że on będzie nas utrzymywał, wyzywa mojego szefa, od zboczeńców (chociaz nie ma do tego zadnych podstaw), obraza moich kolegów z pracy, jest doslownie o wszystko zazdrosny. Jednak żeby nie robić z niego potwora muszę powiedzieć, że oprócz tej swojej zaborczości, kiedy jesteśmy sami - on jest kochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze mój mąż do dzisiaj mi wypomina, że tańczyłam z jego kuzynem na weselu X X X Ty chyba żartujesz, jak w ogóle można być z kimś kto Cię kontroluje i każe spowiadać ze wszystkiego? Ślepa byłaś przed ślubem czy co? Nie pozwala Ci spotykać z koleżankami? A co, jesteś jego własnością? Jak można dawać się tak poniżać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lananka
no własnie na pocątku nie był aż tak bardzo zazdrosny, szczerze powiedziawszy - początkowo, nawet mi to schlebiało. Ale z czasem jest coraz gorzej, teraz to juz w ogóle tragedia. Mąż cały czas do mnie wydzwania, wypisuje smsy. Jak nie odbiore telefonu, to od razu coś sobie roi. Nie wiem co robić, bo nie chce też rzucic wszytkiego i brać rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile byliście razem przed ślubem? Jakby mi facet zabronił spotkać się z przyjaciółkami to chyba bym go wyśmiała i poważnie zastanowiła nad dalszą relacją. Kim on jest, żeby Ci czegoś zabraniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
"i świetnie cie rozumiem, teksty, że ja bym mu pokazała itd pisza kobiety, które nie wiedzą jak to jest ". To nie miłość tylko Twoje uzależnienie od niego. Wiadomo, każdy ci powie że jest silny i dałby takiemu popalić- cóż ludzie tak mówią. Po drugie, tak nie wiem jak to jest żyć z takim dysfunkcyjnym facetem - narzekać i nie robić z tym nic, ale wiem co to znaczy wychowywać się w dysfunkcyjnym domu z mentalnością bezradnej ofiary która czeka na ochłapy miłości, która się za każdym razem okłamuje że "wcale nie jest tak źle" bo pan i w władca od czasu do czasu rzuci resztki :O Z tym, że ja widzę w takich rzeczach patologię i nie okłamuję siebie,że jest inaczej i nie stoję w miejscu... "Najlepsze w tym wszystkim jest to, że on jest przystojniak , a ja taka sobie, nieszczególnie faceci na mnie lecą." Czyli ,musisz w takim razie się go trzymać i nie ważne jaki jest byleby był, bo nikt cię nie pokocha? Czy może ci wmówił już że na miłość nie zasługujesz, bo kto chciałby z tobą być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po latach zycia w takim związku- mogę ci doradzić, nie słuchaj głupiego gadania o rozwodzie, ludzie mają gorsze problemy a sa razem po prostu mu sie nie dawaj on gada, wscieka sie, a ja i tak robie to, na co mam ochotę, potem słucham jego wściekłych tekstów i staram sie je puszczac drugim uchem, denerwuje mnie to, czasem mniej, czasem bardzo, ale jak sama napisałaś w zasadzie jest fajnym facetem i wiem, ze mnie kocha , bywają gorsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lananka
Przed slubem, bylismy 1,5 roku, wiec w sumie jestesmy razem 3 lata. Gdyby nie ta jego chora zazdrośc byłby idealnym mężem. Nawet jak nie mam ochoty na sex, bo jestem naprawdę padnięta, albo źle się czuje, to on zawsze mówi: "A co juz sobie kogoś w pracy upatrzyłaś?" "Juz ci sie nie podobam, podoba Ci się ktoś inny?", i tak w kółko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość2529 uogólniasz założyłas, ze jestem ofiarą we własnym domu, a wierz mi wcale się taka nie czuję :D napisałam, że jestem taka sobie, bo taka jestem, mój wygląd zewnetrzny z nóg nie zwala, za to mam mnóstwo innych zalet :D mam wściekle zazdrosnego męża, bo dałam mu kiedys niewielki powód, zeby być zazdrosnym, on sam dopisał sobie do tego więcej niz było jego ataki zazdrości moga mnie drażnic i męczyc, ale w jakis sposób takze mi schlebiają, w moim wieku fajnie mieć faceta, któremu bardzo zależy, bo jak obie z autorka stwierdzilysmy tacy męzowie na codzień potrafią być niezwykle kochający, czuli itd kwiatki, prezenciki, przytulanki rzadko spotyka sie facetów, którzy 20 lat po slubie robia takie rzeczy gdybym miała do wyboru dziada, który miałby mnie gdzies, gapiłby sie na codzień w telewizor, to wole chyba tego zazdrosnika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Spadam stąd, nie dlatego że nikt mi nie odpisuje. Tylko dlatego, że dziś tutaj sobie ponarzekacie, spuścicie to co na wątrobie leży, a potem i tak wszystko wróci na dawny tor. :O Dyskusja bezsensowna 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym na Twoim miejscu, postawiła mężowi ultimatum - albo się uspoki, albo do widzenia. Krótka piłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany, nie rozumiem dlaczego za niego wyszlas. Przeciez widzialas, jak sie zachowuje.To nie zwiazek, tylko tyrania. Nie ma to nic wspolnego z miloscia, natomiast swiadczy o jego chorym ego. Powinien sie leczyc, a ty sie jak najszybciej rozwiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko czekać aż Ci wpiernicz spuści bo się uśmiechniesz do kogoś w sklepie... jak można być z kimś kto wyzywa obcych ludzi (szef), zabrania widywać innych ludzi i każe rzucać pracę, spowiadać się z każdej czynności... Ty serio nie widzisz, że to jest nienormalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lananka
Ale ja nie chcę się rozwodzić, to tak łatwo komuś napisać - rozwiedź się.Jak złamiesz sobie nogę to chyba lepiej ją ratować niż amputować, prawda? On nie był taki przed ślubem, tzn był zazdrosny ale nie aż tak. On coraz bardzej mnie osacza, już nawet namawia mnie żebym rzuciła pracę. Nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 2529,dobrze ci napisała,ale ty odebrałaś już pierwsze słowa jako atak, zakryłaś się maską siłacza o stalowych nerwach i to ci przysłoniło całokształt wypowiedzi. Bez urazy nie piszę tego złośliwie. 7 lat temu byłam żoną"zazdrośnika" który był dodatkowo alkoholikiem. Wytrzymałam18 lat w takim małżeństwie. Tłumaczyłam sobie różne rzeczy tak jak i ty. Przecież jak nie kontrolował, był trzeźwy to też kwiaty kupował (z poczucia winy), mówił że kocha,zabierał gdzieś,a jak się upił, lub odstawił sceny zazdrości to byłam kurwą i szmatą. Potem znów przepraszał obiecywał poprawę To było błędne koło z którego nie mogłam wyjść, bo przyzwyczaiłam się w końcu do tego,nauczyłam się z tym żyć i uznałam to za normę, zupełnie jak ty w swojej wypowiedzi. Ale ty zapewne to znegujesz i zaraz napiszesz że twój mąż to nie alkoholik więc tak źle aż nie jest. Nikt cię nie będzie umoralniał,ale mam nadzieję że sama kiedyś dojdziesz do tego, że warto odejść i ułożyć sobie życie od nowa, bo życie naprawdę potrafi być piękne. Tego ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej załóż sobie obrożę i smycz jak ktoś już tu radził. Kobieto, postaw mu ultimatum, że albo się zmienia, idzie na terapię czy sam nad sobą pracuje, albo Ty się wynosisz. Widzisz jakąś inną opcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyslij tego psychola na leczenie zanim cie zniszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lananka
Właśnie kiedyś postawiłam mu takie ultimatum, to się wściekł, krzyczał że nie będzie mu żona rozkazywać. Jak zobaczył, że nie daje się w to wciągnąc, tylko stoje przy swoim - to nagle zaczął błagać mnie, żebym została z nim, że się zmieni, itd. No i zmienił się ale na tydzień :o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie kiedyś postawiłam mu takie ultimatum, to się wściekł, krzyczał że nie będzie mu żona rozkazywać. Jak zobaczył, że nie daje się w to wciągnąc, tylko stoje przy swoim - to nagle zaczął błagać mnie, żebym została z nim, że się zmieni, itd. No i zmienił się ale na tydzień pechowiec.gif . X X X No i co zamierzasz zrobić z tym, że on się nie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to czyja to wina, ze jak stawiasz ultimatum on się z niego nie wywiązuje a Ty dalej z nim tkwisz??? spójrz w lustro kobieto, pozwalasz palantowi sobą pomiatać i do siebie miej pretensje, skoro on widzi, że nawet ultimatum stawiac nie umiesz to wie, że może sobie tak pogrywać a Ty i tak nie odejdzesz, wtyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lananka
No to co ja mam w takim razie zrobić? Serio sie pytam, tylko nie piszcie mi "rozwód", bo to ostateczność.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×