Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co WY macie z tymi pasjami

Polecane posty

Gość gość

Wiekszość z Was chyba nie rozumie znaczenia tego słowa. Cóż złego w zamiłowaniu do gotowania, taka Magda Gessler czy Modest Amaro tez musieli lubić gotować i nieźle na tym wyszli. Co wiec jest złego w matce, ktora wolny czas poswieca na gotowaniu pysznosci ? Oddaje sie temu calym sercen, lubi szukac nowosci, eksperymentowac ? Czytam prześmiewcze posty matek ? pracujących nt matek, które są tzw kurami domowymi i nie potrafią podać żadnej, ambitnej pasji jaką się zajmują. Wiec ja sie pytam jakie macie Wy, pracusie pasje ? jak same piszecie, ambitnie pracujecie, mnóstwo ? czasu poświecanie dzieciom po pracy, nie zaniedbujecie męzów, znajomych i robicie tysiace fajnych rzeczy o ktorych kurki domowe nawet nie śniły... wiec prosze, pochwalcie sie swoimi pasjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę że znowu ból dooopy kurek domowych?PO co kolejny ten sam temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nudna juz jestes z tymi obelgami. Napisz cos na temat albo spadaj. Albo poszczekaj jeszcze troche, moze Ci ulzy troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Magda Gessler to zupełnie inna liga niż piszące tu kury domowe. Dla niej to może faktycznie jest pasja, dla innych to czynność, którą lubią. Sama lubię gotować, nie widzę w tym nic złego, ale określenie "pasja" jest grubo na wyrost. Tu zawsze jest wojna pomiędzy osobami, które mają różne poglądy i różny sposób na życie. Więc nie broń tak matek niepracujących, bo one wcale nie są aniołami i tak samo potrafią zwymyślać matki pracujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co się przejmujesz? :D Już ja widzę te pasje kafeterianek.. Ich jedyną pasją jest SIEDZENIE na Kafe :classic_cool: Jestem daleka od przejmowania się gadaniem takich zer 💤 i tobie też to radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie to napisałam, że chyba niektóre nie rozumieją znaczenia słowa pasja ! Ale pisze jedna z drugą, ze pasji ma z dziesiec a czas chyba z gumy, zeby pogodzic prace, dom i te pasje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze powiedziane. Ja obecnie nie pracuje, tylko zajmuję się domem i dzieckiem i z całą pewnością mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa i w końcu mam czas oddawać się swoim zainteresowaniem. A są to wycieczki, długie spacery, pływanie, czytanie książek, wymyślanie oryginalnych sałatek i zup. Do tego od czasu do czasu wychodzę wieczorem na miasto, z mężem albo koleżankami, i często spotykamy się ze znajomymi na grę w karty, kalambury czy wspólne oglądanie filmu. Mam ciekawe życie i czas na rozwijanie swoich pasji (czasu wolnego mam o wiele więcej niż jak pracowałam). Nie jestem gorsza od mamy pracującej i nie zaniedbuję ani własnej osoby ani relacji z przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olaboga - i najważniejsze, że żyjesz, tak jak chcesz i jesteś z takiego życia zadowolona. Jedni lubią życie na zwolnionych obrotach, inni wolą żyć bardziej intensywnie. Grunt, to nie narzucać swojego stylu innym i nie uważać, go za jedyny słuszny. Uderzyło mnie w twojej wypowiedzi, że nie pracując masz więcej czasu. Normalnie większość niepracujących pisze, że do pracy idzie się z lenistwa, bo przecież to tylko 8 godzin siedzenia przy biurku i potem już nic nie trzeba robić, a wychowywanie dziecka i prowadzenie domu to obowiązek 24 godziny na dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahaha dobre,porównywanie zawodowych kucharzy do kury klepiącej kotlety,hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba sobie żartujesz, ze niepacujace pisza, ze w pracy sie nic nie robi i siedzi 8 godzin bez sensu. Sama nie pracuje i podziwam kobiety , ktore musza ogarnac po pracy dom, obiad i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łatwo rozróżnić, czy dla kogoś gotowanie/pieczenie jest pasją czy nie otóż osoba z pasją potrafi wyczarować w kuchni najróżniejsze cuda, przegląda chętnie blogi czy książki kulinarne, sama eksperymentuje i sprawia jej to wielką radość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kafe panuje moda na zumbe. Pisze o tym jedna z druga tak, jak by pomnik za to chcialy co najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat Gessler to paskudna baba, która do gotowania nie ma za grosz talentu. Wolałabym zjeść schabowego takiej kafeterianki z pasja do gotowania niz tego babsztyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pasja jest seks :P Tylko szukam okazji, by dopasc meza :D Czytam, eksperymentuje w lozku, jestem w tym swietna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak taka kura domowa nie ma zanych zainteresowań to cos musi powiedziec,najłatwiej wtedy gotowanie i latanie ze szmata przerodzić dla innych w pasje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą pracujacą,moją pasją jest bieganie,może nie jest to zbyt ambitne ale uwielbiam to robić,codziennie biegam po 40 minut biore udział w maratonach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniara tara rara
Tak mają pasje biznesłomenki akurat :P siedzą na kasie w biedrze, stoja na taśmie na 4 zmiany, ewentualnie gryzipiórzą w biurze rachunkowym za najniższą krajową ale się rozpisują jakie to one karierowiczki niezależne hahahah pasje mają :P chyba iść w niedziele do galerii w butikach metki oglądać. Ja jestem kurą domową póki dziecko nie skończy roku i się tego nie wstydzę ani nie wypieram potem wracam do pracy, tak zwykłej, przyziemnej pracy instruktorki jazdy konnej, trenera koni i zacznę moje dziecko zarażać miłością do tych zwierząt:) ale żebym robiła z tego jakies haloooo jak niektóre baby ze swojej rzekomej pasji? No cóż widać muszą dać upust swoim kompleksom i stworzyć sobie na kafe życie którego nie mają w rzeczywistości kosztem wyśmiania i wyzwania kogoś. Smutne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto myslisz że jakbym siedziała na kasie w biedrze w tym momencie siedziałabym na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Uderzyło mnie w twojej wypowiedzi, że nie pracując masz więcej czasu. Normalnie większość niepracujących pisze, że do pracy idzie się z lenistwa, bo przecież to tylko 8 godzin siedzenia przy biurku i potem już nic nie trzeba robić...." (...) x ja też nie pracuję. Moją pasją jest łyżwiarstwo, które latem zastępuję jazdą na rolkach. Nic wielkiego, ale ja to kocham. W każdym razie chciałam nawiązać do tej wypowiedzi, która Cię "uderzyła". Być może jak kobieta ma do ogarnięcia 150 m dom, trójkę dzieci i niedołężną babkę to faktycznie "siedząc" w domu nie ma na nic czasu. Ja mam go mnóstwo, ale mam tylko jedno, dwuletnie dziecko. Ogarnięcie domu to przecież tylko dwie, góra trzy godziny dziennie. Zabawa z dzieckiem to już czysta przyjemność dla mnie. A wyjście z dzieckiem na spacer, czy na rolki właśnie (on na rowerku) to dla mnie jest właśnie czas wolny. Kiedy pracowałam w sklepie to często musiałam zostać po godzinach - nikt za to nie płacił ani nie było godzin do odebrania, ale jeśli sklep czynny był do 18 a klient wszedł za 5 do sklepu, to mimo popędzania kulturalnego czasem kasowało się go o 18.30. Potem rozliczanie kasy, a czasem coś tam się nie zgadzało i trzeba było wyjaśniać. Lekkie ogarnięcię półek, To nie była cieżka praca, właściwie to bardzo przyjemna, ale z 8 godzin robiło się 9 i pół, więc w domu nie było mnie 11. Sorry... ale po powrocie, po ogarnięciu chatki i ugotowaniu obiadu na następny dzień, nie miałam już na nic siły. Ani zwyczajnie czasu!!! Wieczory spędzałam gapiąc się bezmyślnie w TV. A teraz? Teraz to jest życie :) Mnóstwo wolnego czasu, bez pośpiechu, bez nerwów. A przyjaciół ile miałam tyle mam i tyle samo czasu z nimi spędzam, więc moje życie towarzyskie nie ucierpiało na byciu kurą domową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gram na instrumentach, cos tam pisze, prowadze bloga, lubie gotowac, lubie swoja prace, kocham spedzac czas z dzieckiem ale czy ta sa pasje? Chyba kazdy ma troche inna definicje tego slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moją pasją jest wyłudzanie kasy od pracującego męża;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś może żyć chwilą i ma warunki, żeby być z dzieckiem w domu, jeszcze może sobie pozwolić - jak "olaboga" - na wycieczki, czytanie, wieczorne wyjścia z mężem i znajomymi, to szczerze zazdroszczę. Ale są mamy, które muszą iść do pracy, żeby utrzymać rodzinę. Ja wykorzystałam cały macierzyński + dwa miesiące zachomikowanego wypoczynkowego i musiałam wracać do pracy. Na wychowawczym został mój mąż. Mała skończyła rok z kawałkiem i mąż musiał wracać do pracy a córą zajęli się dziadkowie. Niestety, niektórzy muszą brać pod uwagę, że są kredyty, że trzeba gdzieś mieszkać, że nie można zaprzepaścić sytuacji w pracy (wiadomo, że teraz o robotę trudno, jeśli zwolnią). Też bym tak chciała korzystać z życia jak "olaboga", ale to dla mnie nieosiągalny luksus. Przy okazji - co robisz z dzieckiem, gdy czytasz, eksperymentujesz w kuchni, jesteś na wycieczkach, na wieczornych wyjściach? Bez pomocy osób trzecich (opiekunek/dziadków), to niewykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyżej, olaboga milczy, więc może ja się wypowiem, bo mam bardzo podobnie. ;...Przy okazji - co robisz z dzieckiem, gdy czytasz, eksperymentujesz w kuchni, jesteś na wycieczkach, na wieczornych wyjściach? Bez pomocy osób trzecich (opiekunek/dziadków), to niewykonalne....' x x ja akurat gotować nie znoszę. Robię to, bo muszę. Gotuję raz na trzy/ cztery dni (mrożę) i wtedy dziecko jest ze mną w kuchni. Ma dziesięć miesięcy i kiedy ja gotuję lub zmywam, to on się bawi garnkami, łyżkami itd. Z kolei tak jak olaboga uwielbiam długaśne, prawie całodniowe spacery, spotkanie ze znajomymi (my nie gramy, tylko gadamy i pijemy kolorowe drinki - przyrządzanie ich to akurat pasja mojego partnera ;)) i czytanie książek. Mam na to wszystko czas jako kobieta na macierzyńskim i absolutnie nie potrzebuję pomocy dziadków czy nianiek. Bo to bardzo proste - na spacery za miasto zabieram syna ze sobą!!! Spotkania z przyjaciółmi odbywają się zwykle u nas w domu. Oni są bezdzietni, więc wpadają czasem np. koło 18. Pobawią się z małym a po tym jak pójdzie spać, możemy siedzieć w drugim pokoju nawet do nocy. Nie ma problemu. Czasem wychodzę na jakieś babskie kawki, ale wtedy dzieckiem zajmuje się tata. W końcu to też jego syn, aq że czasem om chodzi na żużel, to i ja mogę wyjść do kina czy na kawę. A co z czytaniem?? Czytam codziennie wieczorem, kiedy mały już śpi. No chyba, że mamy z partnerem inne zajęcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z Autorką, ze ludzie wyraźnie nie rozumieją tego słowa, Wg słownika pasja to «wielkie zamiłowanie do czegoś» PO PROSTU. Mozna z pasja sprzatac, jeść, tańczyc, zajmowac sie fizyka kwantową, prasować, prowadzic samochód, robic na drutach, zamiatać, chodzic do kina - cokolwiek!! Tymczasem na kafe powstaje idiotyczny kult pasji, podzial na kobiety z pasja i bez , zwlaszcza w kontekscie tych pracujacych na etacie i w domu. Mnie to smieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy okazji - co robisz z dzieckiem, gdy czytasz, eksperymentujesz w kuchni, jesteś na wycieczkach, na wieczornych wyjściach? X X X 1) Ja nie czytam, ale oglądam francuskie kino - kiedy córka śpi 2) Gdy eksperymentuję w kuchni - mała bawi się przy mnie 3) Na wycieczkach - jeździmy często w większym gronie, dziecko zawsze z nami 4) Wieczorne wyjścia - jak idziemy do znajomych to Madzia idzie z nami. Tam ją przebieram w pidżamkę, daję mleko i kładę spać na kanapie a później na śpiku przekładam do wózka, zwykle wracamy nocnym spacerem. Albo znajomi przychodzą do nas ze swoim dzieckiem i robią podobnie. Na miasto wychodzę od wielkiego dzwonu(żal mi kasy) i wtedy dziecko podrzucam do dziadków. Ale do tej pory zdarzyło się to dwa razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rozumiem, że jest inaczej, jeśli zaprasza się znajomych do domu, ale to też trzeba mieć do tego warunki lokalowe. A Olaboga napisała wyraźnie "Do tego od czasu do czasu wychodzę wieczorem NA MIASTO, z mężem albo koleżankami, i często spotykamy się ze znajomymi na grę w karty, kalambury czy wspólne oglądanie filmu. Mam ciekawe życie i czas na rozwijanie swoich pasji (czasu wolnego mam o wiele więcej niż jak pracowałam)." Przy dwójce malutkich dzieci, jeśli faktycznie rodzice się nimi zajmują, a nie puszczają im bajki, to trochę trudne. Ale podziwiam, jeśli ktoś daje radę. Z 10 miesięcznym bobasem na całodniowe wycieczki? Sama? Moje dziecko w tym wieku to jeszcze przesypiało pół dnia. Mam nadzieję, gościu dziś , że te kolorowe drinki, to bezalkoholowe? ;-P Co i raz słychać o maluchach błąkających się po mieści/wsi, bo rodzice popili ze znajomymi, a drzwi nie zamknęli na klucz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądziłam, że tak się uczepicie mojej wypowiedzi. Spieszę z wyjaśnieniami :) Po pierwsze mam tylko jedno dziecko (14 mcy), więc jest mi łatwiej. I mieszkanko maleńkie 45 m, to i sprzątania dużo nie mam. Wychodzę na miasto- najczęściej bez męża a jak z nim to albo w dzień coś zjeść, wtedy z dzieckiem, albo wieczorem bardzo rzadko, powiedzmy, że raz na 2 lub 3mce. Wtedy pomoga moja mama :) Spotkania przy grach odbywają się zazwyczaj u nas w domu. Mamy dwa pokoje, ale moim zdaniem to wystarczające warunki lokalowe. Czasem idziemy w trójkę do znajomych na jakiś film ale to tak raz na miesiąc. Czytam, kiedy dziecko śpi. Sałatki i zupki robię przy nim. Na wycieczki zawsze, ale to zawsze wybieram się z dzieckiem. Czasem to tylko wypad do zoo, innym razem wyjazd do lasu, spacer wokół jeziora. Takie dłuższe i dalsze wyjazdy to zawsze w towarzystwie męża w weekendy lub dzieciatej koleżanki. Raz w tygodniu chodzimy wszyscy troje na basen. Jak mąż bawi się z dzieckiem to ja w tym czasie pływam a potem się zamieniamy. Mam dużo czasu, ale niekiedy za wiele tracę go z tel na kafe ; ( to moja głupia słabość :( tv i komputera w domu nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec ja sie pytam jakie macie Wy, pracusie pasje ? jak same piszecie, ambitnie pracujecie, mnóstwo ? czasu poświecanie dzieciom po pracy, nie zaniedbujecie męzów, znajomych i robicie tysiace fajnych rzeczy o ktorych kurki domowe nawet nie śniły... wiec prosze, pochwalcie sie swoimi pasjami. X No i odbiegłyśmy od tematu. Bo to pytanie dla pracujących matek było :) Przepraszam autorko! I sama jestem ciekawa jak to u pracujących wygląda. Bo jak ja pracowałam, to miałam co najwyżej czas na basen w weekend albo pieszo z pracy wracałam zamiast iść na fajny spacer. Dziecka wtedy nie miałam, ale czasu na przyjemności za wiele też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, gdy się pracuje, a w domu czeka dwójka małych dzieci, to pasje trzeba na trochę odwiesić na wieszak..... Brak czasu... ;-( Także Matki niepracujące - cieszcie się swoim czasem wolnym... I korzystajcie z życia. Takiego kieratu jaki mają matki pracujące, nie ma co zazdrościć. I dodatkowo jeszcze ta presja otoczenia, żeby być super matką i ogarniać wszystko w domu... Ufff! Nie ma lekko... Czego byśmy Kobietki Drogie nie wybrały - i tak będą nas źle oceniać. Przynajmniej my, nie róbmy sobie świństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje pasje to scrapbooking i szydełkowanie...to te prawdziwe bo nie zaliczam do pasji czegoś tak normalnego jak np czytanie książek, gotowanie, albo jeżdżenie na wakacje itd. :) I tak, wiem że moje pasje są śmieszne nudne i niemodne i że powinnam się wstydzić i lecieć za wszystkimi na ścianki wspinaczkowe, rower, albo interesować sie fotografią :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×