Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marta_1986

Pomóżcie on chce odejść.

Polecane posty

Gość gość
twoim błędem autorko jest zaniechanie ,nawet nie spróbowałaś ratować sytuacji ,to mąż miał sie dostosować do tej nienormalnej sytuacji zmarnowałaś mu życie ,powinnaś mieć wyrzuty sumienia do końca swoich dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:34 a kto mówi, że miał tkwić? Odszedł, ma szansę znaleźć kobietę lubiącą seks, a autorka mężczyznę nielubiącego seksu. Obarczanie autorki winą i nakłanianie do terapii jest wzięte z d**y. Proste jak drut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś infantylna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wzięte z d**y? Przecież małżeństwo rozpadło się, bo ona brzydziła się seksu. Miał okazje i jej nie zdradził, bo liczył na to, że ona się przełamię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, małżeństwo rozpadło się, bo małżonkowie mieli inne podejście do seksu. Nie dogadali się przed ślubem i takie były konsekwencje. Odmienne oczekiwania w kontekście sfery seksualnej przekreśliły to małżeństwo już na starcie. Nie ma tu winnych- po prostu się nie dogadali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby go kochała to prynajmniej próbowałaby ale dla niej liczy sie tylko jej wygoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla niego liczyła się jego wygoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obarczanie winą autorki jest jak najbardziej na miejscu bo przecież nie chciała żeby mąż odszedł to nie była ich wspólna decyzja proste jak drut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
długo z nią wytrzymał szkoda faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewentualna wina autorki polega na wejściu z małżeństwo z osobą, dla której seks jest ważny. ale tutaj wina jej męża jest taka sama. nie rozmawiali ze sobą o znaczeniu seksu w ich życiach i niestety wyszło jak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego wygoda? Zostawił jej i dzieciom wszystko. Chciał tylko być traktowany jak mężczyzna, czuć że jest atrakcyjny i pożądany przez swoją żonę. Osoba aseksualna nigdy nie zrozumie co czuje człowiek, który ma potrzeby seksualne. Wam wydaje się, że tu chodzi tylko o tzw spuszczenie się, a seks to coś więcej, to nie tylko fizyczna, ale także psychiczna, emocjonalna więź z swoim partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i takie są skutki braku współżycia przed ślubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.50 bardzo trafna wypowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sądzie winę przyjął na siebie a ona ? wszystko jej zostawił niesamowity facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka to typowa maciora , po urodzeniu dzieci potrzeby faceta przestają sie liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_Anka_1984
Przeczytałam wszystkie posty od początku do końca. Nienawidzę sexu tak samo jak autorka. Gdyby nie to, że przemogłam się i kocham się ze swoim mężem dwa-trzy razy w miesiącu to dawno nie bylibyśmy ze sobą. Nie odczuwam dosłowni nic, nie działają pieszczoty, pocałunki mnie obrzydzają szczególnie jak mąż zostawi na moim ciele swoją ślinę. Nic na to nie poradzę. Leżę jak kłoda i tylko głaszczę go po plecach myśląc kiedy skończy. Te pół godziny każda kobieta jest w stanie "wytrzymać", lepsze to niż stracić swojego ukochanego i żałować że nie zrobiło się wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
La się robię mokra wyłącznie jak mąż pieści moją łechtaczkę językiem, ale nie umiem mu się odwdzięczyć bo też mam obrzydzenie. On wie o tym i nie nalega, sex raczej słaby, ja kłoda a on tylko na misjonarza by chciał więc po co się starać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on Też ma prawo do szczęścia nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i jestem staroświecka ale moja babcia i mama mówiły że kobieta musi trzymać chłopa przy sobie bo ucieknie. Sex ma kiedy chce, chodzi zawsze pogodny, z chęcią wywiązuje się ze wszystkich obowiązków domowych, kocha nasze dzieci i czule zwraca się do mnie. Chociaż nie mam z sexu przyjemności to nigdy w życiu nie odmówiłam mojemu mężowi. Żaden wysiłek a jak jemu jest to potrzebne to dlaczego ma tego szukać u innych bab. Współczesne kobiety są próżne. Gdy mają upragnione dzieci to każą swoich mężów odmawiając im sexu z powodu migreny, zmęczenia. Ja też bywam zmęczona i gdy mąż ma ochotę to oddaje się a potem usypiam. Nie rozumiem jak można kogoś skazywać na absencje. Kobiety przez swoją próżność i wygodę niszczą związki. Przecież jak się z tego powodu rozwiedzie to alimenty go załatwią więc nie mam co martwić się o byt. Brakuje tylko żeby któraś pani domu napisała, że to o czym mówie to prowokacja mężczyzny. Ile was kosztuje chwila przyjemności dla waszego mężczyzny? który pracuje jak wół i łoży na was i wasze dzieci? to ja mam mu żałować raptem te pół godziny co dwa trzy dni? jesteście głupie myśląc że oni potrzebują tylko dziury, chcą czuć się kochani i pożadani więć dajcie coś od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dziś sprawie niespodziankę swojemu TŻ kocham Cię Misiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem jak mozna oddawac sie mezowi, bo tego chce, bez zadnej przyjemosci. lezac jak kloda... glupie kobiety, myslicie, ze w ten sposob zatrzymacie faceta??! oj naiwne, naiwne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To lepsze niż wepchnąć go do jakieś niewyżytej suki która tylko marzy żeby rozbić następne małżeństwo. Ja też uważam, że mężczyznom po całym dniu roboty należy się chwila przyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo jak złoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co robic, i jak to sie dalej potoczy napisz do mojej wrozki Sofii, jest świetna. Podaje Ci namiary - tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesli narzeczony odchodzi bo partnerka nie ma ochoty na seks oralny i analny to ta kobieta tez mamsie przemoc i isc na terapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa poswiecajcie sie dla chlopa durne baby :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23:40 no takie czasy, kazdy chce miec ognista kobiete, jak taka nie daje, to facet odchodzi, bo po co mu takie cos. wiec trzeba lubic albo udawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając wypowiedzi wszystkich forumowiczek i autorki niestety stwierdzam, że niewłaściwe dobranie się dwóch osób pod względem temperamentów zniszczy każdy związek. Ja jeszcze jako nastolatka gdy doszło do pierwszego zbliżenia z moim teraz już mężem wiedziałam, że to nie dla mnie. Na początku robiłam to z ciekawości, później widziałam jak zależy na tym mojemu chłopakowi to godziłam się. Teraz jak są dzieci i doszły nowe obowiązki kochamy się raz w miesiącu i to nie ja jestem inicjatorką. Często bywam zmęczona, mąż do późna pracuje, on nawet kiedy jest bardzo zmęczony to chciałby. U mnie przeciwnie, jak nie zmęczenie to po prostu niechęć do sexu. W ciągu 15 lat miałam może sama ochote ze dwa lub trzy razy. Wkurza mnie sama rozmowa o sexie, przytyki mojego męża że go kręce, że majtki mi się wżynają w pupę, sutki odstawają. Działa to na mnie wręcz odpychająco. Mąż na codzień bardzo zpracowany ale w domu czysty i schludny. Nie mam urazu do niego ale sam akt jest dla mnie czymś co wolałabym wykluczyć na stałe. Rodzą się z tego same kłótnie i gdyby nie to, że mąż nie potrafi się długo gniewać to dawno bylibyśmy po rozwodzie. Nie wiem jak on sobie z tą sfera radzi. Na kochankę nigdy się nie zgodzę. Może to i egosityczne z mojej strony ale nie potrafiłabym znieść, że dotyka kogoś innego chociaż sama tego naprawde nie potrzebuje. Mam nadzieje, że kiedyś minie mu ten okres rui i będziemy żyć bez sexu, Kochamy się i poza tym aspektem wiedziemy normalne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytała o sobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirka Zyrtec
Nie potrafie sobie wyobrazić że mąż nie może mnie mieć i kochać się ze mną. Ja też tego nie lubie ale nigdy mu o tym nie powiedziałam bo wiem jakie to ważne dla niego. Kocham go i on też odwzajemnia moje uczucia i nie mogę zabronić mu bliskości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×