co myślicie o gościach

którzy przychodzą z gołymi rękoma na wesele? Nie przynoszą nawet kwiatka... Moje wesele było 2 tygodnie temu i dwie pary przyszły bez niczego... Nie chodzi o nie wiadomo jaki prezent, ale liczy się gest. Na dodatek jedna z tych par kilka dni później zapytała czy wesele się zwróciło :O Dla mnie był to szok. Odpowiedziałam, że jakbyśmy mieli robić wesele po to, aby się zwróciło, to powinniśmy w ogóle z wesela zrezygnować, bo wesele się nie zwraca. Dla mnie to już szczyt bezczelności.

Na dodatek druga z tych par bierze ślub w Boże Narodzenie (dostaliśmy wczoraj zaproszenie). Mimo że to bliska rodzina męża, to w takiej sytuacji nie zamierzmy iść. To przede wszystkim pomysł mojego męża - powiedział, że nie ma zamiaru w takim wypadku iść do kogoś , kto nie ma do niego szacunku i jeszcze iść z prezentem, bo nie jest na tyle bezczelny aby pójść bez niczego. Myślicie, że mąż dobrze robi? Czy może lepiej iść?

Myślę, że to chamstwo ze strony tych gości. Twój mąż ma rację, że nie chce iść. Też bym nie poszła.

a ja bym poszla i tez nie dala prezentu albo gorzej dala bym kopertę z grosikiem na szczeście:)

17:22 nie mamy aż takiego "tupetu" aby iść bez niczego. Chyba ze wstydu spaliłabym się :P Mój mąż kategorycznie powiedział, że nie idziemy, tylko zastanawiam się czy to dobra decyzja. Po pierwsze to dość bliska rodzina męża, a po drugie zaraz zaczną się pytania dlaczego nie idziemy i nie wiadomo co odpowiedzieć...

normalnie powiedzcie że nie macie pieniędzy, ciekawe co powiedzą :)

Nie chce mi się wierzyć, żeby para która nic nie dała dopytywała się o ty, czy wesele się zwróciło. Wydaje mi się, że mogliście gdzieś "zapodziać" prezent od nich. Albo ktoś go "przygarnął" ?

Też uważam że powinniście iść z pustymi rękami tak jak oni. Skoro im wstyd nie było to wam też nie powinno. My dostaliśmy zabawną sumę w kopercie od jednej pary i z taką samą śmieszną kopertą zamierzamy iść do nich :)

21:06 Jesteśmy pewni, że nie dali nic. Wesele było małe, więc pamiętamy czy ktoś coś dawał czy nie.

popieram Twojego męża, też bym nie poszła w takiej sytuacji

..ja kiedyś byłam świadkiem jak Młodzi myśleli że kilku gości przyszło z pustymi kopertami, zanim się nie okazało, że 11-letni kuzynek młodego "zajął się" częścią prezentów...Trzeba bardzo uważać zanim się oceni ludzi, i naprawdę trzeba być na 100% pewnym.

13:20 jestem pewna na 100 %, więc nie jest to fałszywa oskarżenie

Tez uważam, ze koperta mogla zaginac w akcji.

Nic nie zginęło. Pierwsza para to małżeństwo (ciotka mojego męża), sama mówiła do drugiej ciotki (swojej siostry), że nic nie przynieśli, bo ostatnio mieli dużo wydatków. Druga para to kuzynka męża z narzeczonym i sami powiedzieli nam, że ostatnio mieli wesele jakiejś koleżanki i są spłukani... Nie to, że mam jakiś żal do nich, bo nie mam, tylko chodzi o to czy iść do nich na wesele czy nie, ale chyba nie pójdziemy. Bez przesady, wiedzieli o naszym weselu 2 lata wcześniej, można było wygospodarować nawet najmniejszą kwotę na symboliczny prezent.

gość 2014.09.30 a ja bym poszla i tez nie dala prezentu albo gorzej dala bym kopertę z grosikiem na szcześcieusmiech.gif xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Ja bym zrobiła tak samo, no, ewentualnie dołączyłabym kartę okolicznościową z życzeniami Po kiego diabła się handryczyć? Nie chcieli, lub nie mieli - nie dali. Wy też nie musicie w tej sytuacji nic dawać, ale iść powinniście, animozje rodzinne nigdy nie pomagają w poprawnych stosunkach.

Ja bym nie poszła

Ja bym ze smutkiem powiedziała, że niestety nie przyjdziemy, ponieważ nie mamy pieniędzy na prezent. Ciekawa jestem ich reakcji :)

Myślę ze jak nie pójdziesz to dasz do zrozumienia ze chodzi ci o te pieniądze i jeszcze ci d**e obrobią. Moim zdaniem powinnas kupić jakąś pościel, obrus, filiżanki, album na zdjecia, cokolwiek...... ładnie zapakowac i pójść.

Mojej szwagierki znajomi na wszystkie wesela na które chodzili kupowali filiżanki, jakie było ich zdziwienie kiedy na wwłasnym dostali kilka kompletów ( to dopiero strata ;) )

kartka z życzeniami w kopertę (tylko!) i idźcie, pobawicie się, najecie - jak i oni u was :)

To ja autorka :) Nie wiem jak to będzie, na potwierdzenie mamy jeszcze sporo czasu, bo półtora miesiąca. Mój mąż jest za tym żeby nie iść, a ja bym poszła mimo wszystko. Zobaczymy czy uda mi się go przekonać :)

Nie no idźcie! Potem powiedzą, że oni u Was byli, a Wy ich olaliście :)