co z tymi drzwiami...

Hej. Mam problem z drzwiami w mieszkaniu, ściślej mówiąc z drzwiami do łazienki. Mieszkam sama i musze sobie z tym poradzić, a jestem kompletnie zielona technicznie :-P nawet w takim banale... Drzwi są na zawiasach wkładanych,nie przykręcanych. Najstarszy prlowski model, zawias toczony (walec), który wkłada się w gniazdo przymocowane na futrynie. Drzwi mają dwa takie zawiasy. Problemem jest to, że drzwi spadły i górna część szoruje o futrynę w czasie zamykania i to dość solidnie. Podnoszenie i nakładanie drzwi nic nie daje, pomaga na chwilę i znowu opadają. Czy ktoś poradzi nietechnicznej kompletnie babie co ma z tym zrobić? Jakaś podkładka czy coś? Tylko błagam, nie doradzajcie mi obklejenia zawiasu taśmą klejącą jak moja sąsiadka. :D Pozdrawiam

Ja wezwałabym ślusarza i sama się nie bawiła.

albo idź do firmy, gdzie maja dobre zamki do drzwi czy wkładki zamkowe tak jak tutaj - http://www.abra.szczecin.pl - ja tez się na tym nie znam, ale mi wszystko wyjasnili bez problemu.

dokładnie, są specjalni fachowcy przecież dla których wstawienie czy wymiana zamków to bułka zn masłem - http://www.pogotowie-zamkowe-poznan.pl/ tu sobie zobacz, u mnie wymieniali, chyba nawet pół godziny to nie trwalo ;)

jako kobieta moge doradzic Ci jedno: kup nowe drzwi :D ja tak wlasnie zadecydowalam i wlasnie siedze nahttp://www.skladbudowlany-zuromin.pl/ i wybieram :P juz nie mam nerwow bawic sie w naprawianie