Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żywienie 5 miesięcznego niemowlęcia

Polecane posty

Gość gość

Aby uprzedzić nie potrzebne pytania oraz niewybredne komentarze od razu zaznaczam że KONSULTOWAŁAM SIĘ Z PEDIATRĄ. Moja córka ma 5 m-cy. Od jakiegoś czasu podaję jej już pierwsze zupki. Najpierw marchewkę, ziemniaka, dynię. Moje pytanie brzmi jak mam poznać że ona ma już dość?? Ciężko mi stwierdzić ile jest obiadku w gramach i ile ona tego zjada. Nie zdarzyło jej się jeszcze zjeść całej przygotowanej porcji. Nie wiem czy to dlatego że po kilku łyżeczkach jej nie smakuje czy jest już najedzona. Dokarmiać ją jeszcze mlekiem? ehh nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no spoko. Gdyby był to kolejny temat kp kontra mm to by już było 7 stron. A jak człowiek potrzebuje rady to nic. ;//////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka właśnie kończy 5 miesięcy i zaczęłam jej podawać najpierw kaszkę z glutenem, jadła to cały tamten tydzień, a od tego tygodnia walczymy z marchewką. na początku je odrobinę, potem coraz więcej. daję jej tyle ile chce zjeść żeby jej nie zrazić do jedzenia. a karmię normalnie piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko moja córka też na początku tak jadła. Nie podawałam jej mleka bezpośrednio po karmieniu, tylko później jak płakała, że jest głodna. Z czasem jadła coraz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co ja pamiętam, że jak zaczęłam wprowadzać stałe posiłki to przez pierwszy miesiąc albo i dłużej dziecko tak naprawdę żywiło się głównie mlekiem. to wprowadzanie pokarmów było raczej wprowadzaniem nowych smaków a nie żywieniem. na początku dawłam słoiki, bo była zima i mało było swieżych warzyw dostępnych w normalnych cenach. i dawałam po kilka łyżeczek (czasem dziecko pluło od razu, czasem coś tam zjadło) mniej więcej po dwóch godzinach od mleka. żeby dziecko było troszkę głodne, ale nie za bardzo. bo jak było za bardzo głodne to już w ogóle nie było mowy o żadnym jedzeniu łyżeczką - tylko cyc ratował sytyuację. no i po takim skosztowaniu było różnie - czasem musiałam podać cyca od razu po jedzeniu, taki był płacz, czasem znacznie później. Generalnie chodzi mi o to, że przez kilka tygodni dawanie jedzenia łyżeczką traktowałam bardziej jak eksperymentowanie, a na pewno nie jako posiłek. Posiłkiem bbyło mleko, słoiczki to było urozmaicenie. Z czasem jadła coraz więcej i gdzieś tak po 4 - 6 tyg mogłam podać słoik cały między karmieniami (a przerwa między karmieniami to było 5 godzin), a po kolejnych tygodniach już się wszystko tak unormowało, że karmiłam piersią już tylko rano, raz w nocy i wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×