Zginęła kurtka w przedszkolu

no widzisz :)

Moja córka wczoraj zaniosła do przedszkola nożyk i deskę do krojenia,wróciła bez :/ dziś pytałam rodzicow,każdy łupa pali,że nic nie wie

czyli jakbyś się nie upomniała to by nie przyniosła, nie puszczała dziecka w niej do przedszkola bo wie ze twoje dziecko by ta kurtkę rozpoznało, a ze powiesiłaś ogłoszenie ze zdjęciem to dzieciak by się wygadał i tak i by tylko wstyd był, żenująca tamta matka :/;/

Tez mi się dziwne wydaje ze odrazu nie przyniosła tylko na trzeci dzień po ogłoszeniu sobie przypomniała, ze trzyma ja w domu... Ale dobrze ze się znalazła..

U nas to sa kamery :-) na korytarzu i w szatni i przed wejściem do :-) Przedszkole super i publiczne.

Tata w żłobku szczerze przepraszał ponieważ był przekonany że żona zawiodła dziecko w wózku. Co więcej wrócił jeszcze tego samego dnia, ale w żłobku nikogo nie było więc przywiózł następnego dnia.

http://j.gs/4Xlw polecam artykuł ;)

Ja dzisiaj idę do przedszkola bpo mała i co nie ma kurtki. Dwa tygodnie wcześniej ukradziono mlaej w tym przedszkolu spodnie. Mam dość. Zgłosiłam dyrektorce ona szukała jej pracownice... ... mnie to obchodzi mają ja odnaleźć a jak nie to wystąpię o zwrot należności za skradzione rzeczy. Dziś napiszę do niej pismo w tej sprawie. To ja mam dziecko w szmaty do przedszkola ubierać żeby tylko jakaś matka do rączki sobie nie przykleiła małej rzeczy. Warto wspomnieć że to przedszkole prywatne. Kradzież spodenek jakoś przelknelam jak to zgłosiłam to chciały że mnie wariatkę zrobić ze to na bank ja coś pomyliłam albo jakoś rodzic. Ok spodnie kosztowały 50 zł. Ale kurtka 200 to tego nie podaruje. I dziw bierze że tylko nam rzeczy giną. Jestem zła 

Jak napisać takie pismo???