Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Krakowski rynek pracy !!!!

Polecane posty

Gość gość

Od kilku miesięcy bezskutecznie poszukuję pracy w Krakowie. Przekopałam setki ogłoszeń, odbyłam dziesiątki rozmów kwalifikacyjnych, a efekty moich poszukiwań skłoniły mnie do napisania niniejszego tekstu. Nie wiem czy to specyfika Krakowa, czy tak jest w innych większych miastach, ale odnoszę wrażenie, że wszystkie „normalne” oferty pracy rozchodzą się po rodzinie i znajomych, z to co trafia na rynek pracy to totalne śmieci. Standardowa oferta to 1 200 – 1 800 zł netto miesięcznie, albo ok. 8 zł za godzinę pracy. W mieście, gdzie wynajęcie pokoju kosztuje 400 - 1000 zł, mieszkanka lub kawalerki 1 000 – 1 800 zł na miesiąc. We dwoje wystarczy to akurat na godną i spokojną wegetację, w pojedynkę trzeba by zasuwać 12-16 godzin na dobę łącznie z weekendami. O kosztach życia nie wspomnę. Dzieci w planach? He, He dobre sobie… No i te wymagania pracodawców. Optymalny pracownik powinien być sprawnym fizycznie rencistą lub emerytem albo studentem czy uczniem w pełni dyspozycyjnym od poniedziałku do piątku. Absurd? Najwyraźniej nie dla naszych pracodawców. Pracownik może też samozatrudnić się i ponosić koszty ZUS-u, które zjedzą lwią część jego zarobku. A już najlepiej jakby był wolontariuszem albo stażystą pracującym za free, ups, chciałam napisać za „bezcenne doświadczenie”. Kiedy już zdobędzie to doświadczenie, dowie się, że jego stanowisko pracy zajął… inny stażysta, bo on jest już zbyt doświadczony i wymagający (czytaj: chce godziwie zarabiać). Powinien też być dyspozycyjny, komunikatywny, nie obawiać się wyzwań, znać języki (nawet na takich stanowiskach jak pomoc kuchenna), być skłonny do poświęceń i pracy po godzinach bez wynagrodzenia za nadgodziny rzecz jasna. Jeżeli więc jesteś za stary na studenta, zbyt młody na emeryta, to aby zwiększyć swoją atrakcyjność na rynku pracy musisz przetrącić sobie łomem kolano, albo coś w tym stylu. W zamian pracodawca zapewnia takie fajerwerki jak miłą atmosferę, możliwość rozwoju, pakiet szkoleń zawodowych no i oczywiście „pracę w młodym dynamicznym zespole”. Od tego ostatniego sformułowania już chce mi się…. domyślcie się co. Takie wydawało by się przejawy normalności jak umowa o pracę oraz regularna wypłata wynagrodzenia bez mrugnięcia okiem wymieniane są przez pracodawców w ogłoszeniach jako rarytasy podkreślające atrakcyjność ich ofert. Tak oto patologia stała się normalką, a normalka ziszczeniem marzeń. I pomyśleć, że kiedy przeprowadzałam się do Krakowa z mojego 30 tysięcznego miasteczka dostałam na odchodnym ofertę pracy biurowej za 2 600 zł na rękę. Pomyślałam – skoro u mnie tak płacą to w Krakowie dopiero będzie high life. O naiwna… Pozdrawiam wszystkich poszukujących pracy : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dojrzały kotku gdzie chciałabyś pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważne, ważne jest uczciwe podejście do pracownika, docenienie jego zaangażowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, mogę Cię nazywać kotkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko mi jedno jak mnie będziesz nazywać ... Mam teraz inne problemy na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko w Warszawie jest podobnie. Zazwyczaj proponują 10 zł brutto za godzinę pracy i umowa zlecenie oczywiście. 12 zł brutto i więcej za godzinę pracy to już jest "luksus". Ponadto dobrze płatnej pracy ze świecą w ręku wypadałoby szukać. Szukam pracy już kilka dobrych miesięcy i nic z tego nie wynika. Co z tego że zaproponują mi 1200 zł do ręki na zleceniu, jeśli ja muszę dojechać do Warszawy i wydać prawie 250 zł na bilet na pociąg. Rodzina, dzieci? Mogę pomarzyć. Jedyne o czym ostatnio myślę, to popełnienie samobójstwa. Mam 29 lat i odnoszę wrażenie, że w tym kraju nic dobrego mnie nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki, niech zgadne, jesteś śliczną dziewczyną po 50? zgadłem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja nie wspomniałam o kosztach dojazdu, w moim przypadku minimum 300 zł miesięcznie, więc 1500 zł to w sumie 1200 zł czyli styka na wynajęcie pokoju w tragicznych warunkach na peryferiach Krakowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 11.43 Pudło, może i jestem atrakcyjna, ale nie 50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 lubisz seks kotku?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, kolejny troll który ma za zabawę poważne tematy :) Trzymaj się i idź pobawić się na erotyczny, tam zapewne znajdziesz odpowiedni temat dla Twojej logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie do autorki, może przed pracodawcą udawałaś cnotkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwięcej, że nie ma pracy za dobrą kasę krzyczą lenie bez wykształcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 11:58 wstydziłbyś się tak pisać. Jestem osobą wykształconą i bardzo chciałabym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc w czym problem? Specjaliści nie mają tu problemu ze znalezieniem pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 nie czepiaj się dziewczyny, ona jest miłym kociakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Pociesze' Was - w Londynie jest to samo! Oferuja 6.50-8/h brutto a wynajęcie pokoju dla 1 osoby w lichej dzielnicy 500 f mc! Reszta ledwo na bilet i jedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdolę Kończą ludzie jakieś kierunki typu psychologia czy politologia, a potem płacz i ból dupy, bo nikt takiego mózga zatrudnić nie chce. Kotek? Ten mnie miał, tamten miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 12:10 nigdy nie wiesz co Cię jeszcze może w życiu spotkać więc nie bądź taka pewna siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 12.10 Nic o mnie nie wiesz, więc tak jak napisałam wyżej uciekaj na erotyczny, tam znajdziesz temat adekwatny do Twojego poziomu jaki reprezentujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w Łodzi 80% ogłoszeń to dla studentów/niepełnosprawnych, 5% dla specjalistów znających po kilka języków (programista, księgowa), a cała reszta to jakiś wyzysk za grosze, jakieś proste prace (produkcja, sklep, biuro) na które przychodzi po 1000 CV, i oczywiście 5-7zł/h, umowa-zlecenie. Mało które to umowa o pracę. Co mnie najbardziej śmieszy to wymaganie zdjęcia w CV, nawet jeśli oferta pracy jest dla sprzątaczki, magazyniera czy grafika, który i tak pracuje przed kompem. Bo jeszcze rozumiem jak praca dotyczy kontaktu z klientem ale tak? I wszędzie wymagają też książeczki zdrowia, nawet do wykładania towaru, dla mnie to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he z tym CV to racja, kontakt tylko przez portal ( bez telefonu), a do rozwożenia pizzy chcą CV, praca za 6 zł/h i to jeszcze swoje auto trzeba posiadać. Ostatnio spotkałam się z ogłoszeniem " do pielęgnacji zieleni", wymagane CV ze zdjęciem, mile widziany język obcy ( z tym akurat nie mam problemu) ale po co komu język angielski do koszenia trawy to nie pojmuję......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 12:58 sądzę, że wszędzie tak jest w całej Polsce. Praca dla studentów, niepełnosprawnych, emerytów i rencistów. A co do cholery mają zrobić osoby takie jak ja, które mają więcej niż 26 lat?! Chyba linka na szyję i z głowy ten cały cyrk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest w moim mieście niestety, miasto poniekąd uniwersyteckie, więc pracodawcy chcą taniej siły roboczej. Studentowi nie potrzeba normalnych składek odprowadzać, jest w miarę dyspozycyjny i pójdzie pracować za marne grosze, żeby dorobić do stypendium ( tylko nie za wiele bo socjalne zabiorą)/ żeby na wódeczkę z kolegami po wykładzie było/ żeby na obiad w stołówce w Piaście starczyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, nie ma co oceniać studentów, prawda jest taka że państwo nas tak załatwiło, bo niby dlaczego pracodawca ma sobie robić koszty ZUS, skoro za studenta nie musi go płacić, a wykona taką samą robotę co inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyżej, nie oceniam bo sama jako studentka przyczepialam metki do ubran, rozdawalam ulotki, ba w seks shopie na Dietla pracowałam przez miesiąc:-P chodzi mi o to, że odkąd przekroczyłam 26 lat dużo ciężej było mi znaleść pracę. Teraz zarabiam marnie, ale pierwszy raz po 28 latach życia ( czyli 10 okresowo na rynku pracy )mam umowę o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość powyżej Właśnie o tym pisałam w tekście że status studenta jest pożądany z wiadomych względów, skończyłaś studia i zaczął się problem, jednak uważam że owy problem tkwi w przepisach, nie w samych studentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13.32 - czyżby Siedlce? :D to od moich czasów niewiele się zmieniło, tylle, że McD jest to można tam dorobić... ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyżej, nie oceniam bo sama jako studentka przyczepialam metki do ubran, rozdawalam ulotki, ba w seks shopie na Dietla pracowałam przez miesiącjezyk.gif chodzi mi o to, że odkąd przekroczyłam 26 lat dużo ciężej było mi znaleść pracę. Teraz zarabiam marnie, ale pierwszy raz po 28 latach życia ( czyli 10 okresowo na rynku pracy )mam umowę o pracę. x OK, tyle że znaleŹĆ, a nie znaleść, analfabetko po studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość powyżej Nie czepiaj się literówek, cel tego tematu jest inny niż poprawna gramatyka, ortografia czy stylistyka. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×