Wścieka się bo mało jem i oszczędzam

Moja matka wścieka się że mało jem tzn oszczędnie i nie może mi zarzucić dużego zużycia jedzenia. Daje jej na mieszkanie pieniądze tzn dokładam sie tak jak sie umawiałyśmy. Teraz nie starcza jej na fryzjera to mówię, że nie musi kupować jedzenia dla mnie bo po pierwsze już jest dużo w lodówce, a ja będę jeść oszczędnie a jak nie to kupię sobie sama, to ona sie wścieka że nie ma na co ode mnie kasy wyciągnąć i wmawia mi że przeciez na pewno wiecej zjem i musi dokupić jedzenie (chociaz jest pełna lodówka)

daj jej te pare groszy wiecej

ale ja nie mam dużo! człowieku.. ja sama płące za szkołe, za książki, kupuje sobie leki, ubrania... no skąd mam wziąć. Mam chodzić jak łachmaniarz?

kurcze ale problem:o