Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy przygarnęłybyście dziecko z rodziny do siebie?

Polecane posty

Gość gość

Dziecko szwagierki/siostry/ kuzynki, która by chciała je oddać do domu dziecka bo znudziło się jej bycie matką? Dziecko kilkumiesięczne, chore nie poważnie, ale przewlekle na alergię wymagające częstych wizyt u lekarza, specjalnego mleka, kosmetyków itp? Gdybyście musiały wybrać albo wy je przygarniecie albo odda do domu dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co znaczy przygarnąć? Adopcja, czy RZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
ja bym nie przygarnęła ,odchował jedno i wystarczy ,natomiast z całych sił pomogłabym znalezć fajną rodzine adopcyjną ,a gdyby sie nie dało odwiedzałabym je w DD ,wspierała i zabierała na ferie/wakacje. A ta matka zrzeka sie praw czy nawet nie chce jej się tego załatwiać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaopiekowalabym sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sensie adopcji. Matka dziecka zadłużona, bez pracy, bez chęci podjęcia pracy nawet załatwionej, lubiąca wypić, zapalić, chodzić na dyskoteki i zmieniać partnerów jak rękawiczki. Chcąca oddać dziecko bo jej przeszkadza w życiu i ją ogranicza. A wy nie mielibyście dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzięłabym.daj mu szansę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
EHHH to błedne koło. miałem taka laske w towarzystwie. najpierw jedno dizecko i imprezy, dzieciaka przygarneli rodzice- dziadkowie, potem nastepne, tez wzieli ci sami. no i niedawnourodizło sie 3 . ma je zabrac jej brat a ona dalej tanczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
gdybym nie miała , czuła instynkt , nie wiedziałabym jeszcze "z czym to sie je" pewno bym wzięła. Co z tym zrzeczeniem sie praw ? macie w ogóle szanse adoptować malucha bo z tego co wiem to mega skomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, wzięłabym, ale tylko adopcja wchodziłaby w grę. Kuzynka musiałaby się zrzec praw d dziecka. Z resztą w takim przypadku to nie problem, do takich dzieci są długie kolejki chętnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet gdybym miała własne to bym wzięła. Z głodu jeszcze nie umieram, a w życiu bym nie pozwoliła, żeby obcy ludzie wychowywali dziecko mojego rodzonego brata albo siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie my mamy warunki i mieszkaniowe, i finansowe ogólnie socjalno-bytowe. Mamy nawet pokoik dziecięcy urządzony, który miał być dla naszego dziecka, które jakiś czas temu straciliśmy. Mieliśmy za jakiś czas starać się o swoje dziecko a tu wyszła taka sytuacja w rodzinie. No i strach, że my dziecko wychowamy a ona co jakiś czas będzie się pojawiać i mącić dziecku w głowie że to ona jest matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
odpowiadając autorce wezcie pod uwagę że to decyzja na całe życie ,to kupa odpowiedzialności i wydatków. to nie zabawka a żywa istota , wezcie pod uwagę co będzie gdy wejdzie w nastoletni wiek i okaże sie że wdało się w matkę. To bardzo odpowiedzialna decyzja ,nie sądzę by można w ciągu minuty ,bez wachania odpowiedzieć tak. Chociaż moze sie mylę ,może są ludzie którzy cali są jedną wielką chodzącą empatią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy jakie miałabym relacje z tym dzieckiem bądź jego opiekunami oraz od całej sytaucji. Ciężko jest odpowiedzieć tak lub nie, gdyż musiałabym przemyśleć wiele czynników. Myślę, że to decyzja bardzo rzutująca na całe życie zarówno moje jak i członków mojej rodziny. Wiele rzeczy trzeba przemyśleć i wziąć pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wzielabym, a kuzynce sfinansowalabym podwiazanie jajowodow i odseparowalabym dziecko od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy bym od kuzynki takiej wzięła. Adoptowałam natomiast córeczkę mojej przyjaciółki. Co prawda trochę się naciągałam po sądach, bo ojciec dziecka nie chciał jej oddać, ale ostatecznie się udało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wzielabym, wolalabym obce, gdzie wiem, ze matka nie miala by na 100% dostepu do niego. Mam troche doswiadczenia w tym temacie i przykre doswiadczenia z adoptowanymi dziecmi, na koncu i tak sie wypna, bo po latach pojawi sie mamusia i bedzie prosic o wybaczenie :/ a Ty bedziesz ta zla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy w jakiej byłabym sytuacji, nie wykluczam takiej mozliwosci, ale tez jezeli mialaby miejsce taka sytuacja teraz , kiedy jestem mloda, bez dobrego wykształcenia , kaprysna to uważam ze mam do tego prawo i nie marnowalabym sobie zycia takim dzieckiem. Wyjątek - gdyby moje rodzeństwo zmarło a dzieckiem nie miałby się kto zająć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego, że moja przyjaciółka zyczyła sobie bym to ja wychowywała jej dziecko. To po pierwsze. Po drugie: ojciec to nieodpowiedzialny alkoholik i ćpun (wyroki za prowadzenie pod wpływem alkoholu i marichuany), a po trzecie to nie on tak naprawdę chciał się dzieckiem zajmować a jego bezdzietna siostra. I ja też się bałam, że będzie nas nachodził, niestety nie myliłam się dlatego też musieliśmy wyjechać z kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie tylko czy dziecko bedzie was traktowac jak rodzicow, a nie opiekunow. Pewnie bardzo szybko sie dowie, kto jest jego matka, mamuska moze za patre lat stwierdzic, ze chce miec jednak kontakt z wlasnym dzieckiem, a wy nie bedziecie mogli sie od niej odizolowac. Chyba faktycznie lepiej adoptowac obce dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ciocia ma taka sytuacje tyle, ze nie mogla zaadoptowac dziecka a byc jedynie rodzina zastepcza... ta kobieta oddala jej dziecko zanim bylo to prawomocne, poprostu zostawila 2 -latka pod drzwiami z kartonem i powiedziala, ze albo ona je wezmie albo bedzie spalo z bezdomnymi. Z racji wieku cioci nie doszlo do adopcji, nie wyrazono na to zgody i teraz po latach pojawila sie mamusia i chce zabrac jej dziecko bo potrzebuje pieniadze... A panstwo by jej placilo na dziecko :/ ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzięła bym do siebie . Biedne dziecko ciekawe co czuje :-( Pewno martwi się :-( Jak jakaś rzecz :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod warunkiem
Pod warunkiem ze np moja siostra umarla i jej dzieci same zistaly to moze tak. Ale nie laski ktora nastuka 5 , jedno za drugim bo lubi imprezowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinnaś zasięgnąć porady prawnika to po pierwsze. Po drugie , ja bym wzięła to małe szczęście i wychowywała jak swoje. Na pewno, chciałabym żeby ta mamusia zrzekła się praw do dziecka, druga sprawa co z ojcem dziecka - bo to tez ważne. Dobrze było gdyby był nn, a jak jest gdzieś to będzie troche gorzej. Jeżeli twoje serce podpowiada Ci że pokochasz to dziecko to powinnaś zawalczyć o nie. Dla jego dobra i szczęścia- mam nadzieję że kiedyś po stokroć Ci odpłaci za miłość jaką mu okazałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wzięłabym. Nie istotne, czy mam soje dzieci czy nie. Ale uregulowałabym sytuację prawną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×