Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie warto być jednak otwartym i miłym dla innych

Polecane posty

Gość gość

Stałam się taka i niczego to w moim życiu nie zmieniło. Ludzie nadal mają mnie w czterech literach, a nawet jeśli trafi się ktoś komu zależy na mnie, to niestety, mieszka zbyt daleko, by się spotkać. Teraz trzy moje najlepsze kumpele wyjechały z miasta i siedzę w domu mogąc tylko pomarzyć o wspólnym wyjściu na piwo, kawę, ciacho czy co tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie warto, najlepiej być zjadliwym i kąsać by ciebie nie kąsali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak to się ma, że nie warto być otwartym i miłym do wyjazdu koleżanek i że niektórzy mają Cię w d***e? Chyba sama nie wiesz o co Ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nawet nie chodzi o nie. Po prostu odkąd skończyłam studia czuję się strasznie samotna i z tego powodu popadam w okropne dołki. Czuję się niepotrzebna i mało ważna dla innych ludzi. Dziwne, że tak się dzieje, skoro jestem teraz o wiele bardziej otwarta na innych niż kiedyś. Zmieniłam wygląd, stałam się bardziej przebojowa i rozrywkowa, a mimo to stale dokucza mi samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warto być miłym i otwartym, nie miej za złe koleżankom, że wyjechały, każdy chce sobie ułożyć życie. Bądź miła i otwarta a może poznasz nowych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHeh
Szukasz powodu swojej samotności? Na pewno nie są nimi uprzejmość, sympatyczne usposobienie i otwartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nawet głupi chłop na plewy i farbe nie bierze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne 33
To prawda.Ludzie często wykorzystują naszą grzeczność.Nie tak dawno jak w czwartek zauważyłam.Interesantka na siłę chciała załatwić pewną sprawę , co było nierealne.W końcu nie wytrzymałam i kazałałam jej wyjść z biura.Wtedy dotarło do niej.Grzeczność nie zawsze popłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam za złe dziewczynom tego, że wyjechały. Rozumiem to doskonale. Stwierdzam tylko fakt, że odkąd ich nie ma nie mam z kim wyjść z domu, a bardzo bym chciała. Co prawda znam dużo ludzi, ale takich, którym bardziej by na mnie zależało można na palcach jednej ręki policzyć. Co z tego, że jestem sympatyczna, uśmiechnięta, wesoła i otwarta, skoro nikt tego, k****, nie docenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie zajmiesz się mężem i dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam męża i dzieci i w przyszłości też nie zamierzam mieć. Mam inne priorytety w życiu. Chciałabym natomiast mieć prawdziwych, sprawdzonych ludzi, którzy nie pozwolą mi być samotną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wam powiem, ze nie warto byc przesadnie milym, bo ludzie to wykorzystaja, mam na mysli moich pacjentow - dasz palec, to chca cala reke, zaczelam sie zastanawiac, ile oni by zrobili dla mnie, gdyby nasza relacja była odwrotna - i stwierdzam, ze tak roszczeniowi ludzie olaliby mnie, gdyby to oni sie mieli narazac dla mnie, przestalam wiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdzeni zaufani ludzie nie istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak wszystko wygląda na to, że nawet na to nie zasługuję. Ciągle jestem olewana przez innych ludzi. Godzinę temu napisałam na fb, że mam od wtorku kilka dni wolnego i z chęcią bym się z kimś spotkała, ale tradycyjnie pozostałam bez odzewu. Nie chce mi się już żyć. Dlaczego nikomu na mnie nie zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczekaj, znajdziesz innych znajomych, a jak nie masz z kim wyjsc, to mozesz np z rodzicami - jesli masz ich blisko, ja z moimi wychodze, bo moje przyjaciolki tez wyjechaly, nie mam meza ani dzieci, mam 28 lat, jestem jedynaczka, a moi rodzice mnie rozumieją tak po ludzku - mamy bardzo dobre relacje, znajomych zawsze mozna znalezc np na kursie jezykowym, uczelni, w miejscu pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź sama na to piwo, kawę, ciastko. Też jestem samotna, ale ja nie mam problemu z wyjście nigdzie. Do kina też chodzę sama i nic złego do tej pory się nie stało ani od nikogo nie usłyszałam negatywnej opinii w tej sprawie. Wychodzić lubię, mimo, że podobnie jak u ciebie, moje koleżanki porozjeżdżały się do innych miast po studiach albo wyjechały za granicę pracować. Mnie sprawia przyjemność bycie wśród ludzi. Nie narzekam, jestem pogodna i niczego mi nie brakuje. Trochę wiary w siebie kobieto. Naprawdę nie trzeba mieć przy sobie faceta, żeby się dobrze czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzę często sama w różne miejsca, zdarzało mi się nawet samotnie podróżować po innym kraju, co nie było czymś złym, ale ileż można tak żyć? W szkole dzieci non stop się ze mnie nabijały, na studiach niby było dużo lepiej, ale też nie byłam tam zbyt lubiana, a teraz, mimo że stałam się kimś innym, nadal jestem traktowana jak śmieć. Nie mam już siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto cie traktuje jak smiecia? co ty wymyslasz! ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to kto? Ludzie! Niby nic do mnie nie ma, a jednak jak przyjdzie co do czego to jestem sama i nie mam do kogo ust otworzyć. Dlaczego tak jest? Większość ludzi, którzy mnie lubią i szanują, mieszka gdzieś daleko, więc widzimy się rzadko, a ja potrzebuję przynajmniej dwa razy w tygodniu z kim się spotkać. Jakby tego mało we wtorek facet, który mi się podoba o coś się na mnie obraził i teraz jestem już tak przybita, że nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Co ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tak, ze sie za bardzo przejmujesz byle czym i nie umiesz sie cieszyc sama z siebie, a idiotą - facetem, sie nie przejmuj, to idiota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już sama nie wiem. Może to we mnie jest coś wkurzającego, o czym nie wiem? Nie jestem jakimś ideałem, widać u mnie pewne ślady długiego życia w samotności, ale też jestem otwarta, ciepła i przyjacielska. Nie czekam na czyjś ruch - sama wychodzę z inicjatywą. I co dostaję w zamian? Obojętność, odrzucenie i poczucie, że tylko przeszkadzam. Każdy trzyma się tylko swej hermetycznej ekipy i nie chce mnie bliżej poznać. Co do tego faceta było to tak, że zagadał do mnie na fb we wtorek wieczorem. Pytał co u mnie słychać, jak tam praca itp., chwilę później padło pytanie "może kawa?". Ogólnie to było bardzo sympatycznie i wydawało mi się, że będzie tak do końca. Niestety, tak nie było. Zadał mi bowiem kilka niezręcznych pytań, które obróciłam w żart, a on w pewnym momencie przestał pisać. Zapytałam: "przestraszyłam?", na co on odpisał, że trochę, po czym jeszcze chwilę pisaliśmy. Niestety, rozmowa w ogóle się nie kleiła. To na mnie spadł jej ciężar- on tylko zdawkowo odpowiadał na zadane przeze mnie pytania. W końcu zadał pytanie, na które odpowiedziałam w nadziei, że coś odpisze, ale tak się nie stało. Olał mnie nawet się nie pożegnawszy. :( Teraz od kilku dni siedzę przybita i nie wiem, co takiego zrobiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu jest problem - ze ty o tym myslisz wogle, jak przestaniesz, to ci ulzy, co lubisz robic sama? jezykow lubisz sie uczyc np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krucafuks - zapewniam Cię, że nie wyjechałam. Bardzo się ucieszyłam, że do mnie napisał, choć przyznam, że odrobinę się zestresowałam i może dlatego nie wiedziałam za bardzo, jak rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię robić różne rzeczy: pisać opowiadania, malować, czytać książki i gazety, jeździć na rowerze, uczyć się języków, oglądać filmy, chodzić do kina, na wystawy,projektować ubrania i biżuterię, tańczyć, słuchać muzyki, chodzić na spacery. Jednak nawet najpiękniejsze pasje nie są w stanie zrekompensować braku bratniej duszy. :( Już kiedyś miałam tak, że chciałam całkowicie zapomnieć o ludziach, więc całkowicie skoncentrowałam się na pracy, twórczości i podróżach, ale po jakimś czasie zaczęłam tęsknić za czyjąś obecnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam myslę ,że wszystko trzeba wyosrodkować ;) badz miła dla ludzi ,ale tylk jesli na to zasłużą, a tak to badz taka dośc miła, ale bcych trzymaj na dystans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, tak być powinno, tylko że ja mam z tym wyraźny problem. Nie twierdzę, że jestem jakaś przesadnie miła, czasami też włącza się u mnie pewna ironia, ale nigdy nie jestem chamska. Chłopak pytał mnie o dość krępujące rzeczy, więc też wolałam to obrócić w żart, co chyba nie przypadło mu do gustu, skoro potem zaczął mnie olewać. Jest mi przykro, bo bardzo mi się spodobał i nie chciałabym, żeby źle o mnie myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badz zawsze mily.uczciwy . zyczliwy i kochajacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×