Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja matka nakrzyczała i zwyzywała ojca bo nie chce jej dać na lotto

Polecane posty

Gość gość

Ale ubaw.. ta osoba nie dość, że pozaciągała długi, przez które moje rodzeństwo nie może się wyprowadzić bo ją spłaca, pali fajki jak smok, w ogóle nie dba o swoje zdrowie mając tragiczną dietę (a ma nadciśnienie, i ślepnie, przez rok z tym nic nie robiła, teraz też, i tak sobie kropel nie wkrapla tylko od przypadku do przypadku) to jeszcze się uznaje za nie wiadomo kogo i wyzywa wszystkich dookoła, sama nie mając żadnej samoświadomości i samokrytyki. Uważa, że jest idealną matką, bo mieliśmy co jeść i słodycze nam kupowała.. Jest mi z jednej strony jej żal, bo wiem, że ta dziecinność i ośli opór wynika ze strachu, z drugiej strony... w głowie się nie mieści taka nieodpowiedzialność prawie 50 letniej kobiety. Jak sobie pomyślę, że na starość będą chorować (bo naprawdę o siebie nie dbają i juz choroby wychodzą..), cierpieć, to chce mi się wyć. Ale nijak nie da się ich przekonać do zmiany trybu życia i jeszcze mnie wyzywają, a braci to nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mówiła tez o fajkach, bo pali jointy po złotówce (mamy mniej kasy), że co z niego za mąż, że pozwala jej takie papierosy palić i żeby wypierdalał! A on rzucił je 15 lat temu (tyle dobrego dla swojego zdrowia chociaż zrobił) i od tego czasu usilnie ją namawiał na rzucenie, kupował jej nicorette i różne inne drogie rzeczy, zapisał na wizytę nawet do jakiegoś gościa ale nie poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajna masz matke ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryskaa
Dam matce 9 dych za uzywane demeter funeral na allegro (powaga)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę jestem tym załamana. Już pal licho te długi etc... ale chociaż żeby zdrowie oni mieli. Ja nawet sama staram się coś kupić, ugotować, ostatnio zrobiłam kurczaka w ziołach z brokułami i fasolą, to matka powiedziała, że za mało przyprawiony, ale facetom smakowało (bo niestety mama wali sól do wszystkiego, w ogóle się nie dziwię jej nadciśnieniem.. bierze tabletki, ale często źle się czuje). W ogóle to ona nie je nawet śniadań etc (a ma fizyczną pracę), i ogólnie serio małe ilości,jak już coś je to białe bułki, słodycze, chipsy, co się nawinie smacznego koniecznie pod rękę.. bardzo mało dobrego białka, o tłuszczach nie wspominając. Wydaje mi się, że ona chce się odchudzać (ale to mnie wyzywa, że niby ja nic nie jem.. bo nie daję sobie wcisnąć tego co ona je..), właściwie to schudła (nie miała dużej nadwagi, ale z brzuszka by się przydało.. niestety jednak schudła tylko z nóg, z brzucha nic nie spadło.. mogłaby się mnie zapytać i ulożyłabym jej odpowiednią dietę albo posłała do dietyka, ale nie, ona woli mnie wyzywać, że niby ja jestem wychudzona i niekobieca - mam normalną wagę). JA też miewałam problemy w życiu przez swój strach etc, ale teraz poszłam trochę inną drogą. Moi bracia w sumie też. Na szczęście..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie piszesz zeby naduzywali alkohol - to chociaz to dobre, ze jak podejrzewam nie sa alkoholikami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja rodzina to porazka, powinnas sie wyniesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholu? Mama od roku potrafi pić piwo codziennie, albo co 2-3 dni, różnie bywa otwierać je przy puszczonym strumieniu wody w łazience ( i myśli, że ja tego nie słyszę), po alkoholu potrafi krzyczeć przez parę h na mnie głównie. Pije już po 3-4 piwa bo jedno jej nie wystarcza, oczywiście ściemnia że tylko jedno i koniec, ale ja wiem ile.. Wczoraj jechała jak gorzelnia, w sumie nigdy tak nie było.. aż się zdziwiłam i pytałam co wypiła, odpowiedź? jedno piwo. Nie wiem czy jest alkoholiczką, z jednej strony na to nie wygląda, ale.. ona ma skłonności do nałogów (jak widać) Ojciec bardzo rzadko pije. Ogólnie życie z nimi pod jednym dachem to jest gehenna, jak znajdę pracę i podleczę IBS (chodzę na terapię), wynoszę ię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowe polsko cebulackie myślenie - nie pija nie bija to jest wszystko w porzadku :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porazka, strzelilbym taka babe w morde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty po cebulacku nie umiesz czytac ze zrozumieniem - do opisu matki pasowalo mi naduzywanie alkoholu, myslalam, ze chociaz tego jednak nie robi, skoro autorka nic takiego nie napisala - ja nie napisalam, ze wszystko jest w porzadku, myslalam tylko, ze jest mniej tragicznie niz mi sie wydawalo, ale najlepiej zarzucac mi, ze napisalam, ze to jest ok, nie nie jest, nawet jakby tego piwa nie bylo - jest to matka patologiczna i nie wiem, kto jej do rozumu przemowi, bardzo prosta kobieta, taka swojska i bezczelna, hedonistyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, tak z wierzchu to nikt nie ma nas za jakaś patologię - a moja mama nie jest wieśniarą, rozmawia z ludźmi z normalnie, ludzie ją lubią. Ojciec jest dziwakiem i po nim prędzej można by coś wnioskować ale też bez przesad. Bracia zupełnie normalni, inteligentni, ja też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez dorastałam w takim domu uwazali siebie za wzór do nasladowania a mnie za wyrodną , bo przeciez miałąm co jeść i w co się ubrać , kąpiel raz w tygodniu nie wolno było częściej bo była awantura i wygonienie z łazienki , ojciec awanturował się codzinnie o każdą pierdołe , uciekłam jak miałam 17 i juz mnie więcej w patologii nie zobaczyli dopiero wtedy byłam ta zła i najgorsza a oni tacy pokrzywdzenie złym dzieckiem , masakra zniszczyli mi psychike nie wiem jak mam sobie pomóc bo ja im nie wybaczyłam i nigdy tego nie zrobie , pewnie psycholog ale tyle się czyta o naciągaczasz o pipszeniu przez nich srutututu aby tylko kase wziąc za wizytę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×