Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spragnionamiłóści

Kocham się w koledze w pracy_pomocy pilne

Polecane posty

Gość spragnionamiłóści

Nie wiem co mam zrobić... Może to zabrzmi dziecinnie - mam już 30 lat ale to prawda. Muszę się kogoś poradzić. Kocham się w koledze pracy od 4 lat. Między nami nigdy nic nie było (tzn. nigdy nie rozmawialiśmy o tym, nie byliśmy nigdy na randce), ale ciągle mi się wydawało że on też coś do mnie czuje (choć nigdy tego nie powiedział). Mówił mi różne rzeczy typu: dla ciebie mógłbym zrobić wszystko, nigdy ciebie nie zostawię bo sobie beze mnie nie poradzisz i tego typu podobne rzeczy. Zawsze służył mi pomocą mimo że wiele razy się kłóciliśmy. Nie miałam odwagi nigdy mu tego powiedzieć bo mnie blokował - mówił że to facet musi zrobić ten pierwszy krok. I właśnie dlatego nigdy nie miałam odwagi przyznać się jemu co tak naprawdę do niego czuje. Z jednej strony on wygadywał mi takie rzeczy (że mnie nie zostawi) a z drugiej ciągle powtarzał że facet woli młodsze (ja jestem od niego 2 lata starsza). Ciągle czułam jego obecność, jego ukradkowe spojrzenia, przypadkowy dotyk, ciągle musiał wiedzieć co robię (jakie strony internetowe oglądam), co mam w torebce. Myślałam że jest nieśmiały. Aż tu nagle pewnego dnia zaczął mi mówić żebym weszła na portal randkowy i kogoś sobie znalazła (nigdy wcześniej tego nie mówił)Zabolało i wtedy zaczęło do mnie docierać że on chyba nic ode mnie nie chcę. Powiedziałam mu wtedy pod wpływem emocji że jak wrócę z urlopu (on właśnie szedł na urlop ja miałam po nim) to będziemy rozmawiać tylko na sprawy zawodowe. Tak się akurat złożyło że odchodził kolega z pracy zwolnił się i mieliśmy zostać tylko we dwójkę- On poszedł na urlop –zostałam sama musiałam dużo pracować bo akurat przyszła robota, później on miał ją dokończyć. Gdy wróciłam z urlopu miał do mnie pretensje że go zostawiłam z robotą, zaczęło się pogarszać i co się okazało (wymusiłam na nim żeby mi to powiedział): powiedział że od 0,5 roku ma dziewczynę – że wszedł na portal randkowy tak dla żartu ale jedna wymuszała na nim ciągle spotkania i tak zostało. Chyba się zakochał. Teraz cierpię nie wiem co zrobić, bardzo mi na nim zależy. Utrudnia mi to bardzo pracę, nie mogę się na niczym skupić, a praca musi być zrobiona. Co najgorsze –teraz sobie przypominam że jak już z nią był to dalej szukał ze mną kontaktu, przypadkowego dotyku, chciał nawet przyjść do mnie do domu z kolegą opić moje nowe miszkanie. Wiem powinnam zapomnieć ale się nie da. Pracujemy razem w jednym pomieszczeniu (teraz tylko we dwoje). Przestał się do mnie odzywać, jednym słowem zamilkł. Czy mam wyjawić mu miłość, że go kocham i pragnę. Poradźcie mi. Nie wiem co robić. Nie widzę sensu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to już za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragnionamiłościi
Dlaczego za późno? Naprawdę mam mu nic nie mówić. Kocham go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata na to miałaś i nagle jak jest w związku to Cię przypiliło, żałosne, daruj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragnionamiłościi
Ale pisałam przecież że mnie blokował, nie miałam odwagi mu powiedzieć, bo zawsze powtarzał że zastanów się co chcesz mi powiedzieć. Czekałam aż mi to sam powie. z natury jestem nieśmiała. Ale w końcu chyba musi znać prawdę?męczę się bo razem pracujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokoj dziewczyno.. sciemnia Cie ktos go zmusił do spotkania poznania a potem zakochania Daj spokój sciemniacz z niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragnionamiłościi
Łatwo powiedzieć daj sobie spokój, jak ja codziennie 8 godzin z nim przebywam...staram się ale jest trudno, jak widzę jaki jest szczęśliwy teraz, ta jego ignorancja mojej osoby jest najgorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cie dobrze rozumiem, ale wiedz o tym że on Cie nie chciał i rok tamu i dwa, gdyby chciał, to zrobiłby WSZYSTKO żeby tak się stało, a ponieważ,pewnie, przez jakiś czas się wahał, to trzymał Cie w tzw. odwodzie. Dobrze zrobiłaś że się nie wynurzyłaś, teraz tego nie rób. trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROZUMIEM !!!! Boli jak cholera . tez tak mialam . Komplementy , uwagi co ubioru , odworzenie do domu , odprowadzanie pod drzwi , wieczorne długie pogaduchy prze telefon, kawki , krytyka kazdego faceta z którym mnie wdział. Zakochalam sie po uszy . Najbardziej bolało jak widzialam ze sie zakochal , jak przyniósł jej zdięcia i mówił ze to tylko znajoma . Jak wyjeżdzał z nią a mi w pracy opowiadał ze jedzie z kolegami , wrecz sie zapierał ze jest sam. Jak w samochodzie widzac jej włosy na siedzeniu podnosił je z obrzydzeniem i tłumaczył mi ze nie ma pojęcia skąd sie wzieły i to poewnie jak pozyczył koledze auto to ktoś woził panienki. Jak zawadomienie o ślubie z nią odwazył sie dać mi dzień przed swoim ślubem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze nigdy mnie nie kochał ale ciągle sie zastanawiam dlaczego tak sie zachowywał .... Po co zwodził i kłamał ?? dla zabawy dla sportu ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
umow sie z nim i go wybadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że on sam nie wiedział czego chce i Ty podobałaś mu się i inne też. Zabolałoby go, gwarantuje gdybys sobie znalazła chłopaka, tylko nie na siłę i nie na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragnionamiłościi
Powiedziałam mu...nie mogłam już wytrzymać to mnie straszenie męczyło, i do tego stosunki w pracy były kiepskie na tle zawodowym. Okazało się że, jak on mi to powiedział: to była jedynie "koleżeńska sympatia". Wszystkiego się wyparł...ciołek!Zabolało, ale z drugiej strony poczułam ulgę że mam już to za sobą. Dalej jest ciężko bo jeszcze boli, ale nie żyję już nadzieją, no i stosunki w pracy się polepszyły...przynajmniej na razie. zobaczymy jak będzie dalej, bo nie ukrywam najgorsze jest to że ciągle jest przy mnie a wtedy trudniej zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slodziutka jestes chcialbym zeby DLA mnie ktos tak stracil glowe:) trzymaj sie !on nie byl ciebie wart :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak rozwinela sie sprawa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×