wkurza mnie to jak media dopiero po śmierci tak pięknie o kimś mówią

dotyczy to dosłownie, każdej publicznej osoby która umiera,a za życia obsmarowują tyłek ,wyciągają najgorsze prywatne brudy, nabijają się z każdej porażki,a jak umrze to jaka ona była wspaniała, jaka dobra, cudowna, jaki smutek i żal po jej stracie. Rzygać mi się chce jak tego słucham

wszyscy zresztą nie tylko media, także znajomi i osoby trzecie

Oziębłość wobec wiary, życie w konkubinacie, ale podobno pod koniec życia się nawróciła więc ma szanse że dobry Pan przyjął ją do czyśćca

powinniśmy się wszyscy szanować i cenić za życia, to prawda. nie czytać tabloidów, które żerują na nieszczęściach i zabierają prywatność nawet podczas choroby. bądźmy życzliwsi dla siebie

Takie są media, nic nie zrobisz. Dlatego potrzebny jest dystans do tego co mówią i piszą. A isnieją bo niestety mają odbiorców.

tak samo bylo po katastrofie w Smolensku, media szydzily z p. Kaczynskiej i prezydenta, pokazywali osmieszajace, niekorzystne zdjecia, nagle po smierci znalazly sie normalne foty..

ale o przybylskiej przed smiercia tez dobrze mówili, "najpiekniejsza polka", "zero skandali" itp. Nie spotkałam sie żeby źle o niej mówili

o villas za życia mówili,że nienormalna, chora psychicznie, kociara i psiara, brud i syf w domu, wyrodna matka co syna sie wyrzekła a jak umarła to już była wspaniała o wielkim sercu dla zwierząt itp. itd

Codziennie umiera ktoś na nowotwór, ale jakoś nikt o nim nie pisze. Chociaż zostawia dzieci, rodzinę, długi. Małżonek nie może utrzymać dzieci po stracie żony itp. Wystarczy, że umrze osoba publiczna i wszystko wygląda inaczej....

Gość 19:38 - moja matka też zmarła na raka trzustki, ale jaki sens byłoby mówić o jej śmierci skoro nie była osobą publczną. Każdy ma świadomość że codziennie ludzie umierają, niekiedy to nas bardziej dotyka gdyż dotyczy bezpośrednio, a niekiedy mniej, a jeszcze innym razem w ogóle. Przybylska była osobą publiczną znaną szerszemu gronu zatem informacje o jej śmierci są naturalną koleją rzeczy. Byłoby dziwne gdyby o tym nie poinformowali. A każdy komentuje gdyż ją znał z ekranów - to naturalne.