Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po co ja właściwie żyje?

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem o co mi chodzi. Ja jestem jakiś poje^bany. Może dlatego że spod znaku skorpiona, podobno tacy ludzie są wredni i poje^bani i to by się u mnie zgadzało. Jestem wredny i głupi i powinienem zdechnąć i jestem poje^bany. Moja matka, pijaczka, szczerbulec i rozj^ebana ruch^awica, zrobiła czworo bachorów, każde z innym. Nie potrafiła wychować, nie puszczała do szkoły i jeszcze nam zarzuca, że życie przez nas zmarnowała, że 20 lat musiała utrzymywać (mam 21 połowę życia miałem rentę po ojcu) i ogólnie każe mi wypie^rdalać z domu chociaż za nic nie płaci w mieszkaniu komunalnym. Mówi że chce być sama ze swoim facetem i moją siostrą (8 lat). A ja nie dość że ku^rwa mam problemy od roku ze słuchem, jestem nieszczęśliwie zakochany, nie mam do kogo iść, komu się wygadać, nikogo nie interes i je, życie mi się wali no po prostu. To jeszcze mam szukać sobie mieszkanua. I ku^rwa gdzie w Warszawie? Moja pensja to 1300 zł miesięcznie. Co ja msm ku^rwa robić. Mam dość tego życia. Co ja komu zrobiłem że mam tak przeje^bany los?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo? A jak nie to nie wiem co masz robic. Przeprowadz sie do sulejówka czy gdzies gdzie znajdziesz mieszkanie za 500zl miesiecznie. Techniczna realna odpowiedz. Na swoim odzyjesz i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie bywa okrutnie niesprawiedliwe, bardzo Ci wspolczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne prowo. Ja mam tak przepie^rdolone. Jeszcze bym jakoś sobie radził gdyby nie te kłopoty ze zdrowiem, bo przez to głównie podupadam psychicznie. W przyszlym roku mam mieć operacje nosa, bo też mam z tym problem. Ale tak to jest jak zapijaczona matka przysięga na swoje dzieci, że już nigdy więcej się nie nachla. Nie mogę się wyprowadzić z Wawy bo mam często na 6 do pracy, a dodatkowo uczę się wieczorowo ja bym się z tym wszystkim nie wyrobił. Dojazdy etc. No i ta laska jeszcze, fajna, lubi mnie, ale ja mam tak spie^rdolone życie, zwaloną samoocenę przez to wszystko, że tylko zatruł bym jej życie, tym bardziej, że ona ma wszystko poukładane. To jestem dla niej szorstki w obejściu, choć w głębi duszy ją uwielbiam. Eh, nie mam siły. Nie mam nawet komu się wygadać dlatego tu piszę. W domu ciągle awantury i wyzwiska :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KUUURRRRWWAAAAAA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przynajmniej masz pracę i jesteś zakochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz sobie dziewczyne, na pol to zawsze latwiej. wspolczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może spróbuj nie odganiać tej dziewczyny od siebie tylko o nią zawalcz. We dwoje raźniej i łatwiej się żyje. Masz jeszcze drugą opcję dołączyć do mieszkania z innymi ludzmi... takie studenckie zbiorowisko i zadbaj o swój rozwój a za jakiś czas pomóż siostrze wyrwać się od matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może pomódl się do bozi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes wierzacy czy nie wierzacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też można ;) chociaż uważam, że czynne działania będą korzystniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałbym nie mieć nic, tylko być zdrowy. A co mi po tym zakochaniu. Ona jest cudowna a ja jestem nikim, to mnie yylko niszczy. Nawet jej nie mogę tego wyznać. ogóle nie mam ochoty gadać z ludźmi ale jestem zmuszony. Pewnie i tak mają mnie za psychola wiecznie smutnego. Kiedyś byłem lepszym, szczęśliwszym człowiekiem. Mialem plany. Od 9 msc moje życie to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie rozumiem tylko jednego, jesteś takim brzydkim trollem że tak o sobie myślisz. Ja myślę, że jak bym kogoś lubiła i się z tą osobą zbliżyła to bym jej pomogła. Zresztą tak naprawdę sama nie miałam kiedyś łatwo tak samo jak i mój mąż ale razem poradziliśmy sobie i teraz nie ma porównania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestes nikim, nie mysl w ten sposob. Juz sam fakt, ze masz na wzgledzie jej uczucia, swiadczy o Twojej wartosci. Zaloze sie, ze fajny z Ciebie chlopak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jakiś pech prześladuje. Modlę się wieczorem po swojemu, ale do kościoła nie chadzam. Nie jestem anu wierzący anibnie wierzący. A tej kobiecie to bym tylko zatruł życie a ona na to nie zasługuje. Muszę ją sobie wybić ze łba na ten moment, może kiedyś. Żałuję tylko tego, że dałem po dobie poznać że mi na niej zależy.. nie chcę jej krzywdzić. Jestem nienormalny, wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nawet mi z pokoju wyjść nie eolno, bo zaraz darcie że spać nie daje. Co za pato.. :( Nawet mi ciepłą wodę wyłączyli i nie pozwalają włączyć. Rozumiecie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiemy, okropne warunki do zycia, musisz sie wyrwac z tego domu i zawalczyc o swoje szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×