Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co byscie zrobiły w tej sytuacji?? ja i maz

Polecane posty

Gość gość

Co powiecie na taką sytuację??? Mąż strasznie nalegal że chce jechać do brata w czymś mu tam pomoc. Ten brat też do mnie pisał z tym pytaniem.powiedziałam mężowi że niemamy kasy na bilet i wogole że pewnie się schleje tylko z nim jak zwykle. On ze nie, że co ty, że jutro przecież do pracy i że jeszcze wieczorem wróci. Ze wogole mu nie ufam,ble ble ble...Minęła noc jego niema. Nie napisał nawet smsa a sądząc po godzinie która teraz jest to już powinien wychodzić do pracy biorąc pod uwagę odległość.jestem zła trochę ale bardziej zawiedziona. Przypuszczam że pili bo byli sami w domu, obiecał że wróci, nie odezwał się nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryskaa
No zalezy czy pili, jak znasz go dobrze to i moze chcieli wypic??? Ale to nie powod do zlosci kolezanko, zdrada to taaak x)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawiedzioną możesz być ale nie mów chop póki nie przeskoczysz. Może nie mół napisać ze względów technicznych itp, itd. Zanim nakrzyczysz, wysłuchaj co się stało. Jak Cię olał, to daj mu z liścia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze ze jestem bardziej zawiedziona. Chodzi o to że mąż miał ( ma) problemy z piciem i z tym walczył. A brat to alkoholik. Chodzi o to że mąż mnie wysmial jak powiedziałam mu że będą pili a nie robili pokój. Ze nie, że do pracy idzie, że wróci. A on nic, nawet smsa nie napisał że zostaje na noc. To takie trudne? Być może teraz śpi skacowany bo ny już musiał jechać do pracy to chyba by się odezwał. Albo jedzie i mu głupio więc nic nie pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryskaa
Zobaczysz pozniej, ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet nie wraca na noc do domu, bez żadnego znaku, nic... No chyba coś tu jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale mógł się choć odezwać bo na boga mamy dwudziesty pierwszy wiek ! I jakby chciał to by esemesa chodź napisał ...MO chyba że tak zachlał że nie był w stanie i brat go jeszcze na untował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nic nie wspomniałaś że jeden i drugi mają problem z alkoholem! Brat nie ma telefonu? Nie wiadomo co się stało. Ty go sama najlepiej znasz. U mnie by to nie przeszło ale ja nie jestem Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak... Jego brat pije. Jest ogólnie ok ale pije aż nadto. Choć jest tego świadomy. Moj mąż też ma z tym problem, leczył się na to. Ogranicza ale wiem znam go, ma słabości i jestem pewna na 99% ze wczoraj miał tą właśnie słabość. Coraz bardziej jestem zła. Dalej się nie odezwał. Jego brat ma telefon mogłabym zadzwonić czy nawet do męża ale po co??? Sam nie raczy napisać nawet??? To czemu ja mam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest najbardziej śmieszne w tym to to, że wczoraj napisał mi z zarzutami smsa: ty mi wogole nie ufasz, wogole. To jest najbardziej irracjonalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już córke poprosiłam żeby odebrała młodszego że szkoły bo niewiem czy mąż raczy się pokazać dziś czy nie. Niewiem nawet czy do pracy poszedł. Ale jakby coś się stało to Brat by napisał. A ja się łapie na tym że mi dobrze z tym jak jest. Ze chyba chcę żeby już nie wracał.... Smutne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nauczył mnie kiedyś, że mężczyźni czasem muszą sobie wypić w celu zachowania higieny psychicznej i miał tu na myśli tzw męskie spotkania. Od tej pory jesteśmy niesamowicie zgodnym małżeństwem bo chociaz ja w takich popijawach nie uczestniczę, to mąż ma zielone światło. Co to jest owa higiena psychiczna zrozumiałam na przykładzie sąsiada, samotnego faceta, który ma działkę obok naszej i gości czasem typowo męskie towarzystwo. Jak się panowie upiją, to już nie pamiętają że jestem za płotem i słyszę każde słowo, brzydko podsłuchiwać, ale tez trudno nie słyszeć tym bardziej że po kolejnej flaszce jest coraz głośniej. Nie ma to nic wspólnego z alkoholizmem, oni się w ten sposób resetują, żeby potem móc z powrotem normalnie funkcjonować. Ich psychika działa zupełnie inaczej niż nasza, nie piją ziółek na uspokojenie, tylko kupują flaszkę. Także tam gdzie nie występuje już poważny problem z nadużywaniem alkoholu, dałabym facetowi spokój, niech sobie wypije zresetuje się i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz... Ja dawalam mu zielone światło. Czasem też lubiłam się napić. Tyle ze tę jego zielone światło przerodzilo się do codziennego popijania, najpierw piwo potem dwa, potem już z wkładką. Potem po wypłacie obowiązkowo wracał pijany do domu, czasem nie wracał bo zostawał odprowadzany przez kogoś. A potem narobił długów i zamiast je spłacać sukcesywnie to wolał kupić se flaszke pod przykrywką że chcę np że mną się napić, do kolacji. Dużo by pisać.skończyło się na esperalu który brał namiętnie widząc co się dzieje ale z czasem przestawal żeby znów móc wypić piwko lub dwa. I skończyło się u brata. Również alkoholika który nie odmówi sobie piwa rano w drodze do pracy. To ma być to zielone światło dalej???? Mąż jest dorosły, mógłby chociaż napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)faceci polscy traktuja kobiety jak c**y i szmaty dlaczego sie zgadzacie no jade 888 www.youtube.com/watch?v=5DQzoWLDm7w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×