Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy powinnam to zakończyć

Polecane posty

Gość gość

Witam. Z moim facetem jestem od roku oczywiście na początku cudownie bla bla bla. Aktualnie mieszkamy ze sobą ale już wcześniej się tak zachowywał jest chamski, ciągle się ze mnie nabija przez co moja samoocena spadła poniżej zera, jestem w dobrym nastroju gdy jest w pracy . Sytuacja z dziś jestem przeziębiona i śpimy osobom itd ale rano chciałam go przytulić podeszłam do niego a on odepchnął mnie że poleciałam na drugi koniec pokoju bo go zaraże... Ciągle chce mi się płakać ale nigdy przy nim nie płakałam i nie będę płakać :-) ciągle myślę o rozstaniu , sama nie wiem czy go jeszcze kocham potrafi mnie wyzwać nigdy nie wychodzę z nim do jego znajomych bo wiem że zrobiłby ze mnie idiotke ja i tak teraz czuje się strasznie do niczego bo jestem osobą taką niezdarną ale jego komentarze sprawiają że czuje się do niczego czasami mi coś z ręki wyleci a ja rycze bo nawet tego dobrze nie zrobię nie miałam tak zanim z nim byłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy przesadzam czy co ale pochodzę z rodziny w której ojciec nie szanował matki i wychowywałam się bez niej w szkole mi dokuczano, jakoś nigdy przyjaciół nie miałam a to mój pierwszy facet, może to przez to że jest jedynakiem w dodatku bogatych rodziców ma a ja pochodzę z biednej rodziny :-) on o tym nie wie że kiedyś byliśmy biedni itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakończ, zakończ. Najwyraźniej już samo się wypaliło,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takiej sytuacji jaka opisujesz to najlepsza rzecz, ktora mozesz zrobic to pewnie zakonczyc to . Watpie czy twoj chlopak zdaje sobie sprawe, jak destrukcyjnie na ciebie wplywa . Rozmawialas o tej sytuacji z nim? Wyjasnilas , ze jego postawa rani cie, zle wplywa na twoja samoocene, ze zabiera ci radosc zycia? Co innego jest ranic kogos nieswiadomie , a co innego z czysta premedytacja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często mu powtarzam że przez niego moja samoocena spadła poniżej zera i żeby przestał się ze mnie nabijać ale to nic nie daje a przy znajomych on się robi taki pewny siebie i jak ja coś powiem to on odpowiada w taki sposób że czuje się jak kretynka więc cały wieczór się nie odzywam . Wiem że jestem ładna miałam ogromne powodzenie właściwie nadal mam zawsze uważałam to za rekompensatę za rany z przeszłości nie miałam przyjemnegm dzieciństwa wręcz było straszne dopiero gdy dorosłam wyprowadziłam się z domu poczułam że żyje jednak zawsze byłam samotna nie miałam chłopaka bo trafiałam na prostaków aż wydawało mi się ze trafiłam na tego jedynego ale przez niego czuje się jak nic nie warta ściera do podłogi :-P mamy dziś razem wolne i zawszm planujemy spędzić je miło bo jest to rzadkość (całe szczęście) ale za każdym razem on powie coś albo zrobi że mam dola i chce mi się płakać cały dzień i się nie odzywam a on się wtedy wścieka bo mu się nudzi a ja znów zamulam zanim go poznałam byłam energiczna spontaniczna wesoła osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty sie nabijaj z niego i go upokazaj moze cos zrozumie. moj chlopak tez sie ze mnie nasmiewa czasem ale wiem ze to dla zartow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to w takim razie spakuj swoje manatki i podziekuj juz za czas przezyty razem .Jesli jestes silna na tyle, by przeciac chory zwiazek - to nie czekaj i uciekaj.Wyglada na to, ze celowo facet niszczy cie , czujac satysfakcje z tego . Mam nadzieje, ze nie wspoluzalezniona jestes od niego i uda ci sie stanac stabilnie samej na nogach, a nie byc z nim i cierpiec dzien po dniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem uzależniona na szczęście pracuje i siebie sama utrzymuje jedyne co nas łączy to wspólne posiłki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspoluzalezniona -raczej mialam na mysli wspoluzaleznienie emocjonalne, uczuciowe .Bo to jest duzym problemem, ktory uniemozliwia kobiecie odejscie . Wspolne posilki to troche malo rokujace w twojej sytuacji przeciez .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc boje się odejść bo boje się zostać sama nawet już bez niego bo z rodziną nie mam zbytnio kontaktu i jedyne co mi zostanie to praca boje się samotności ale jak z nim siedzę to nie mogę się doczekać wolności . No bo to nie jest normalne będąc z nim i myśleć o tym żeby się zakochac w kimś innym pójść na randkę chociaż tak mi obrzydził związek że wątpię że prędko się z kimś umowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już sama nie wiem czy go kocham czy to przyzwyczajenie boje się jego braku bo to moja pierwsza miłość którą znalazłam a nie otrzymałam jej nawet od rodziców i dlatego pragnę jej bardziej niż inne osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze szczery masz rację :-) moja matka zrobiła to samo a dzieci powielaja błędy mimo że to wiem robię to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej powinno kochac sie siebie .Jesli siebie pokochasz , to nie pozwolisz , by ktos cie niszczyl . Oczywiscie -jak jest dzecko , to matka kocha ****ardziej od siebie ( ja tak mysle ). Ale ty nie masz dziecka i nie masz zadnego powodu , by zniszczyc sobie zycie z tym facetem .Nie masz instynktu samozachowawczego chociazby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pewnie dlatego chcę odejść, i znaleźć szczęście gdzie indziej ale nie wiem jak się za to zabrać najbardziej bym chciała wyprowadzić rse zostawić list pożegnalny i więcej się nie zobaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zrob tak, jak piszesz.Przelam w sobie strach , daj krok do przodu i przestan niszczyc siebie . Swiat nie konczy sie na tym psychopacie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet cie poniza, nasmiewa sie z ciebie, lekcewazy...........Pozwalasz mu na takie zachowanie, bo nie protestujesz, nie odpyskujesz, nie odchodzisz. I dopoki bedziesz taka bierna, to on bedzie sie tak zachowywal. Jedyne wyjscie z tej sytuacji to odejsc i nie bac sie nowego zycia. Przeciez to jest beznadziejne! Wiec to nowe moze byc juz tylko lepsze. Glowa do gory. Utrzyj wreszcie nosa temu palantowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju jak ja bym chciała być tak odważną i pewną siebie osobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt za ciebie nie zrobi kroku do przodu . Tylko ty sama albo dasz go, albo pograzysz sie dalej w tej beznadzei i marazmie . Moze poszukaj grup wsparcia dla osob wspoluzaleznionych .Tam moze znajdziesz sile i motywacje o podjecie walki o siebie i swoj przyszly los . Rozumiem, ze mozesz nie czuc sie na silach i dlatego szukaj wsparcia poza kafe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram osoby mówiące o zakończeniu. Szanuj siebie i daj się szanować innym, a nie odwrotnie. Po co ci zmartwienia i takie tam, w imię czego? Tym bardziej, że to wciąż młody związek a koleś już sobie pozwala na poniżanie ciebie. No chyba, że w jakiś sposób ty nieodpowiednio odbierasz jego zachowanie, ale to już nam trudno zdiagnozować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, boisz się samotności, ok, ale spróbuj "oswoić jeża". Zastanów się - będziesz sama, będziesz wracać do pustego domu, będziesz musiała poszukać sobie nowych znajomych - to jest smutne. Ale z drugiej strony będziesz miała czas na jakieś własne zainteresowania (a uwierz mi, jak się ma coś "swojego" w czym się jest dobrym to BARDZO podnosi pewność siebie i dowartościowuje), będziesz w pustym domu ale nikt ci tam nie będzie dokuczał, odpychał (co to w ogóle ma być??), przy nowych znajomych nikt ci nie będzie dokuczał, a dodatkowo dasz sobie szansę na poznanie kogoś nowszego. Wiadomo, na początku będzie ciężko, ale to będą pierwsze kroki na drodze do lepszego. Dodatkowo (ale nie nastawiaj się na to za bardzo) facet może się opamięta i wtedy ty będziesz rozdawać karty. Póki co, sama piszesz, że lepiej jak on jest w pracy, więc chyba wszystko jasne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×