Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Esterka123

problem z (jeszcze nie) tesciową

Polecane posty

Gość Esterka123

witam, liczę na dobre rady w sprawie!!! Jestem 5 lat z fajnym facetem, jest cudowny, ale jest moim zdaniem troche mamin synkiem. Ja wiem, ze kazda matka chce dla dziecka jak najlepiej, ale czasem mam wrazenie, ze matka mojego chlopaka za bardzo ingeruje w jego, a tym samym i moje zycie. Mianowicie pomimo tego, ze mieszkamy razem juz prawie 4 lata (mieszkamy w moim mieszkaniu) a ja jestem 27 letnia kobieta ciagle otrzymuje reprymendy i rady od swojej tesciowej dotyczace zarowno gospodarstwa domowego (co jeszcze mozna zrozumiec - kobieta doswiadczona itp) ale takze trybu zycia ( wiele razy uslyszalam od niej, ze za duzo wolnego czasu spedzamy na kanapie z kieliszkiem wina czy kuflem piwa w reku). Ponad to moj partner bardzo liczy sie ze zdaniem matki w roznych sprawach np. matka doradzala mu wybor mebla, oczywiscie ja chcialam inny model ale moj chlopak przedstawil argumentacje ktora zasugerowala mu matka i jednoczesnie popieral jej wybor. Czesto odwiedza swoj dom rodzinny i cieszy mnie jego dobry stosunek z rodzina, ale czuje sie nieco odsunieta gdyz nie jestem z nim tam zapraszana. Matka mojego chlopaka nie dazy mnie sympatia. Kolejnym problemem i przykroscia dla mnie jest tez duze zaufanie do matki. Mimo, ze moj chlopak mi ufa i moze na mnie polegac wielokrotnie jakby nieswiadomie okazuje zaufanie tylko do matki, jednoczesnie ignorujac moja dobra wole i chec pomocy. Moj K. jest przewlekle chory i czasem miewa ataki swojej choroby, przez ktore konieczna bywa nawet hospitalizacja. W tym trudnym czasie staram sie byc przy nim w szpitalu, jednak po obserwacji moj luby woli na jakis czas jechac do domu rodzinnego aby tam dojsc do siebie niz wrocic wspolnie ze mna do naszego mieszkania. Po kazdym ataku jego matka wypytuje mnie o okolicznosci i czy przypadkiem nie podałam mu czegos co moglo mu zaszkodzic. Czuje sie osaczona przez te kobiete i nieco niedowartosciowana przez swojego faceta. Szczera rozmowa z K. nie daje skutku, bo on uwaza ze wyolbrzymiam wszystko. Chciałabym sobie poradzic z nadopiekuncza tesciowa ale nie wiem jak? przeciez nie moge zakazac kontaktu syna z matka.... bardzo prosze o rade!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co - wydaje mi się, że to nie jest problem z (prawie) teściową, ale z facetem. Jak to jest że on trzyma stronę mamy popierając jej decyzję odnośnie Waszych mebli. Jak to jest, że po hospitalizacji jedzie na odchuchanie do mamusi. Nie iwdzisz tego wszystkiego.? Moim zdaniem bedzie gorzej niż lepiej i zastanów sięnad tym związkiem póki jesteś młoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i to, że nie jesteś zapraszana. Gdyby Cię kochał, toby sam tam nie chodził, by się oburzył na matkę. A on co ? Nie obchodzi go to? Uważa to za normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musi pani poradzić sobie z facetem nie z teściową :) ten związek nie ma szans na długie trwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esterka123
on tlumaczy sie ze jego matka nie przepada za mna wiec on nie chce narazac mnie na niepotrzebne komentarze tesciowej i dlatego sam ja odwiedza. Wspolnie zdecydowalismy ze dopoki mamusia szanowna nie odpusci z lekka nie bede tam z nim chodzic. Co do wczesniejszego komentarza - boje sie strasznie ze brne w niewlasciwy zwiazek, ale ja bardzo go kocham, wiem ze on mnie rowniez, ale jesli problem lezy w jego osobie tym bardziej nie wiem jak moge odlaczyc go od matki, nie chce go zmieniac bo kocham go takim jaki jest ale stosunki z matka wyraznie sa dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim to masz problem z facetem, dla którego to matka jest najważniejsza. Maminsynka nie zmienisz - tak został wychowany, dlatego nie rozumie o co Ci chodzi. Powinnaś sama najlepiej to wiedzieć, skoro po 5 latach związku wygląda to tak jak wygląda. Sama jestem z typem maminsynka i ten związek mnie wykańcza. Rozmowy nie dają skutku, bo oczywiście przesadzam, bo wcale tak nie jest, bo się czepiam, bo o co mi znowu chodzi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tesciowa jest problemem a twój facet, mamisynek :O a Ty jestes dorosła i reaguj jak dorsła a nie wystraszona smarkula, daj po sobie jezdzic teraz to bedziesz miała przerabane całe zycie. A tak szczerze mówiac to wolałabym byc sama niz byc z takim facetem co mamusia to jego wyrocznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic z tego nie bedzie ...zawsze mama bedzie na pierwszym miejscu........a ty dajesz sie juz teraz pomiatac......nie postepuj tak !Ty jestes pania u siebie,a nikt nie ma prawa ingerowac w Twoje zycie ,w twoje sprawy...........zastanow sie i pozegnaj swojego maminsynka a jego mamusia..kazda choroba przewlekla konczy sie nawrotem choroby i trzeba miec duzo samozaparcia zeby sie wiazac i dac rade...pamietaj masz "faceta z mamuska i daj sobie z nimi spokoj!tesciowa 56

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niepotrzebnie wyolbrzymiasz problem, a to jest taka sobie normalna sprawa, jego matka jest w jego rodzinie także, a nie tylko ty, problemem staje się to że nie umiesz się dzielić. A niepotrzebnie. Jego relacja z matką jest czymś zupełnie innym niż relacja z wybraną kochaną kobieta, i tego się trzymaj. Akceptuj i nie walcz z jego więzamirodzinnymi, one są i tak jest prawidłowo. Jedynym błędem jaki popełniliście jest to odseparowanie się od przyszłej teściowej. On cię chroni, nadmiernie chroni, bo uwierzyliście że teściowa ciebie nie lubi. A jak ma cię lubić, skora ma z tobą małą styczność i wyczuwa twoją nieakceptację? Zamiast krążyć wokół określenia "mamisynek", lepiej zapomnij o tym epitecie,i po prostu żyj, razem albo obok rodziny swego narzeczonego, ale nie walcz z tą rodziną, bo wprowadzisz nieakceptowalne elementy do waszego związku. Zamiast tego możesz starać się uzyskać sympatię tamtej rodziny, jak jego matka zauważy że ty uszczęśliwiasz jej syna i że jesteś czymś dobrym dla niego,to poprawi się twoja relacja z jego matką. Panuje jakaś dziwna moda na awersję do teściowej, i chęć odseparowania faceta od jego rodziny, to nigdy nie daje dobrych rezultatów w dłuższym okresie czasu. Teściowa niekoniecznie musi być kimś złym,a synowa niekoniecznie musi być ta dobra, bo bywa odwrotnie. Nieraz synowa jest podłym i wrednym babsztylem, nieraz to synowa jest tą co tworzy wrogie układy z teściową. A że on po szpitalu wolał odpocząć u matki? Wniosek jeden, chroni cię i się wstydzi swojej niedyspozycji, nie chce ci się pokazywać nadmiernie bo czuje się chwilowo mniej atrakcyjny, woli przeczekać u matki a tobie potem pokazać się w pełni krasy,widocznie zależy mu na tobie, tym jak go widzisz, to dla niego ważne. Nie rozumiesz tego? A takie rzeczy jak wybór mebla? Wierz mi , gdyby mebel wybrany przez ciebie, rzeczywiście się mu podobał, to nie wybierałby innego. Niech do ciebie dotrze, że widocznie wcale mu się nie podobał twój wybór mebla, widocznie bardziej mu się podobał tamten inny mebel, a sugestie teściowej tylko mu ułatwiły odrzucenie niechcianego mebla. On ci tego nie powie aby cię nie urazić, tak samo jak nie chciał cię urazić swoją niedysponowaną osobą po wyjściu ze szpitala, on cię chroni, niekoniecznie mądre to jest, ale jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niepotrzebnie wyolbrzymiasz problem, a to jest taka sobie normalna sprawa wypowiedź godna maminsynka albo nigdy nie miałaś do czynienia z maminsynkiem, albo sama takiego właśnie wychowujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna idiotka - misio cacy, jego mamusia be!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś kolejna idiotka - misio cacy, jego mamusia be! kolejna zakompleksiona, która podnosi sobie samopoczucie wyzywając innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Doskonale wiem jak to jest. Też jestem z maminsynkiem. Chociaż mój nie był aż tak pod jej dyktando, to np. potrafił mi kilka razy powiedzieć, że matka zawsze będzie dla niego najważniejsza, a był przy tym wspaniałym człowiekiem i nie uśmiechało mi się z tego powodu z niego rezygnować. Moim dodatkowym problemem było to, że mama mojego męża wcale nie jest wyjątkową czy nadzwyczajną kobietą (gdyby tak było to nawet by mi to tak bardzo nie przeszkadzało),jest wręcz przeciwnie, miała swoje za uszami. Ale on nie miał, żadnej innej rodziny oprócz matki, dlatego tak to się ułożyło. Szczęście w nieszczęściu można by rzec, bo stało się tak, że na raz pojawiło się wiele problemów w naszym życiu, także i tragicznych wręcz sytuacji (wspólnym i osobnym) i to mnie właśnie udawało się znaleźć najlepsze rozwiązania, to ja pokazywałam mu jak walczyć i stawiać czoła życiowym problemom podczas gdy ona, najchętniej by tylko pocieszała i nic nie zdziałała. Nawet doszło do tego, że sama teściowa powiedziała przy nas obojgu, że jestem wspaniała, że mnie kocha (między innymi za to że uratowałam jej syna) i że jest szczęśliwa że ma mnie trafił (chodź wstępnie też czułam dystans). Wiem jednak, że gdyby nasze życie nie wywróciło się wtedy do góry nogami, to nie byli byśmy teraz tak szczęśliwi. Absolutnie nie życzę ci żeby spadały na was jakieś nieszczęścia, ale jednocześnie nie wróżę kolorowej przyszłości:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 10,51 Właśnie podałaś receptę na to , jak można dać się poznać teściowej, a trudne sytuacje dały ci tę możliwość, dałaś się poznać jaka jesteś i jaką masz wartość, więc teściowa mogła zacząć cię cenić i akceptować, że jesteś czym dobrym dla jej syna. A nasza autorka tematu, przez 5 lat unika bliższego kontaktu z teściową (ma swoje powody, czuje się nielubiana), jest czymś niewidocznym i niechętnym z punktu widzenia teściowej. Zamiast dać się poznać jaką jest i jaką ma wartość, aby teściowa miała możliwość cenić i akceptować. Do tego epitety takie jak "mamisynek" i szukanie rady jak odciąć syna od matki, najlepiej całkowicie, jak wykreślić teściową z życia i umysłu jej faceta. Chyba coś nie tak, nieprawdaż? Tutaj trafia na podobne sobie pełne nienawiści "synowe", które radzą jej jak najgorzej, coś w stylu "zniknij teściową albo kopnij w du..pę mamisynka" Doprawdy nie ma bardziej optymalnych rozwiązań? Bardziej mądrych? Weź pod uwagę dwa pewniki: że nie wykreślisz matki z jego życia, bo ona jest jego pierwotną rodziną (nawet ci powiedział że matka jest dla niego ważna i taką będzie zawsze, to normalne i dobre jest),no i że chcesz z nim być bo on jest dla ciebie ważny. Uwzględnij te dwa pewniki i szukaj takich rozwiązań które są realne i optymalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimmii
a co powiedzie o mojej historii?? jestem z facetem ponad 2,5 r. od samych poczotkow kiedy pojechalismy na wspolne pierwsze wakacje , bylo zle...traktowala mnie bardzo zle, ignorowala, wpadala do naszeko pokoju bez pukania w drzwi z rana( a my w lozku), co kolwiek bym powiiedziala, bylo zle, nie zdadzalysmy sie od samego poczatku, pomimo ze nie dawalam jej powodu do tego, bylam nastawiona pozytywnie do poznania tesciowki!!! az do czasu kiedy zaszlam w ciaze, tyle przykrych slow sie nasluchalam od niej , ze szok..mielismy kryzys z partnerem, przez tesciowke..i raz nie wytrzymalam , i powiedzialam ze to przez Pania, nasz zwiazek sie rozleci(byam w ciazy w 3m-cu) ... a on co na to ? no i dobrze niech sie rozp....li......moj partner stana oczywiscie w obronie jej...bo ona znow cos palnela, nie miala tego na msli..i tak zawsze ja tlumaczy...niestety...dzieki Bogu mieszkamy za granica, i widze ja sporadycznie jak jestesmy w pl...zawsze bylam uprzejma, przywozimy zawsze jej co mozemy z zagranicy, przewaznie to ja robie zakupy dla niej, bo widze co potrzebuje, a o zestaw obiadowy, sztucce , patelnie itd...to ona mnie obwinia ze zabralam jej wszystko...czyli syna. Moj partner jest jej drugim dzieckiem, pierwsze zmarlo po porodzie, potem zaadoptowala syna i po 4 latach przyszedl moj partner na swiat. tlumaczylam sobie wszystko, ze ona kocha mojego partnera miloscia zaborcza, wymaga tylko od niego, aby to on pomagal jej finansowo, bo ma 1100 renty, rachunki, wegiel,lekarstwa , nie mowie slowa, on jej wysyla co miesiac.rozumiem...wiedziala od samego poczatku jaka jestem, ze dbam o jej syna( bo jak nie mieszkalismy razem, moj partner dojezdzam do mnie 70km na weekendy, zawsze wracal z walowka jedzenia, sam jej to mowil). ja ja tylko szanuje ze wzgledu na partnera, ale tak naprawde jak jestesmy w pl, to sie klocimy, przez nia. tylko w pl nam sie zdarzaja takie klotnie. w pl, mieszkamy od siebie 25km, on w malym miesteczku, ja poza miestem. jak mam jechac tam ze synkiem partnerem , jestem chora.ale jade na noc i wracam do siebie, nie ukrywam, mieszkamy w blizniaku, ja z moja Mama, a obok , siostra z rodzina. zawsze tak bylo , ze corka ciagnie bardziej do swojego domu, niz do tesciowej.ale oczywiscie pretenscje sa , ze ja ciagle jestem u siebie.jak jestesmy w pl, to co 4 dni jedziemy do tesciowki, nie wyobrazam sobie aby bylo inaczej. malego meczy caly czas, (rozumiem chce sie nacieszyc), nie daje mu spac, potem Maly jest markotny, przeciez ma dopiero roczek, musi odespac swoje , aby humorek mial. A jak juz spi, to ta zaczyna kaszlec glosnio, lub trzaska drzwiami...mowilam mojemu aby cos powiedzial, to powiedzial, ale dlugo to nie trwalo. wciaz to samo, ja sie nie odzywam, bo bede najgorsza.jak wracam do siebie, to maly nastepny dzien caly prawie odsypia. nie rozumiem tej kobiety i nie chce zrozumiec.Ona mnie nawet nie akceptuje , nie toleruje, nie szanuje.jak bylam u niej kiedys sama na noc z malym, myslicie ze mnie wziela do swojego brata , aby mnie przedstawic reszcie rodziny.NIEEEEEE, tylko sami sie dopytywali gdzie Mamusia jest?? normalne, bo dla mnie NIEEE...kobieta raz mi juz powiedziala" ty to juz calkiem niemka jestes" , a dlaczego tak powiedziala, bo zapytala mnie sie , czy mam zamiar wrocic do kraju, to jej spokojne opd." tu nie ma perspektyw, synek bedzie mial lepszy start w zyciu , niz my mielismy i jak na razie to nie ma mowy o powrocie"...oj sie dzialo ...to mi powiedziala" teraz to juz mi wszystko zabralas, nawet zludzenia ze na starosc bede sie opiekowac wnukami"!! ale halllooo, ja nie prosze o zadna pomoc nikogo..od poczatku jestem przyzwyczajona opiekowac sie moja rodzina i malenstwem sama, tu w De tez mi nikt nie pomogl, (oprocz partenra) radzimy sobie swietnie sami i tak ma pozostac. poza tym ja juz jestem 12 lat poza domem i mialabym wrocic do pl?? nie dziekuje.Partner tez nie chce wracac, bo jak mowi " nie ma do czego" . zal mi mojego faceta, bo jest miedzy mlotem a kowadlem... no ale coz, moze podziekowac tylko swojej Mamusi. ja juz wzielam na luz, kiedys sie przejmowalam ale juz nie teraz....jak wezmiemy slub, nie wyobarzam sobie mowic do tesciowki Mamo...bo uwazam ze MAME MAM YLKO JEDNA, a to jakas stara polska tradycje, niestety.pozdrawiam wszystkich serdecznie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz nie wytrzymalam , i powiedzialam ze to przez Pania, nasz zwiazek sie rozleci(byam w ciazy w 3m-cu) ... a on co na to ? no i dobrze niech sie rozp....li......moj partner stana oczywiscie w obronie jej... xxx a głupia szmata bez godności dalej z nim siedzi - szok! mimmii dziś a co powiedzie o mojej historii?? tyle właśnie mogę powiedzieć o twojej historii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimmii
ty troche kultury osobistej Tobie tez sie nalezy!!! od glupich szmat to sama sie wyzywaj!!!!! a tak na marginesie, facet mnie zawiozl do domu do siebie!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulegle kobiety smierdza
Sory dziewczyny ale autor/autorka komentarza o GLUPICH SZMATACH MA RACJE!!!! Szanujaca sie NORMALNA kobieta nie da sie tak ponizac dla SLABEGO samca, ktorym manipuluje mamusia :P Szanujaca sie i GODNA szacunku kobieta wybierze samotnosc niz chory toxyczny zwiazek. Nie ma co sie oburzac. Kobiety tkwiace w tym dalej sa GLUPIE i nie maja godnosci ergo zasluguja dokladnie na bycie ta druga :P smacznego materace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy dziewczyny macie zawsze ten sam problem, teściowa wam wlazi na głowę bo na to pozwalacie. Jakby mi jakąś baba budziła roczne dziecko żeby nie spało to bym jej powiedziała że jak natychmiast nie przestanie to więcej do niej nie przyjadę z jej wnukiem dopki nie przestanie drzemac w dzień. Poza tym nie macie do siebie szacunku, nie potraficie powiedzieć bo się boicie to wlaza na głowę. Nocujecie z mężem bez ślubu w jednym wyrzeza ścianą teściowa, zachodzicie w ciążę bez cywilnego nawet. Masakraaaa!! Nigdy sobie na coś takiego nie pozwoliłam. Teściowa obecna mam ciężką Ale szybko że mną przegrała. Zawsze jak się jedzie nie na swój teren to się nie liczy na mezusia tylko jak coś jest nie tak to to się nie siedzi tylko zamawia taksówkę bierze dziecko Swoje i wychodzi nawet zostawiając tam męża z mamusia. Gwarantuje ze jak raz pokazecie że dziecko jest waszymi zasadami chowane i że sobie nie pozwolicie to mezus szybko przyleci a teściowa się uspokoi. Bo o to właśnie nam chodzi prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulegle kobiety smierdza
Sympozjum Naiwnych Kobiet Wychowanych w Tradycji Cierpietniczej :P muehehehehe.... pewnie wszystkie wierza, ze jak beda wierne, szlachetne, cnotliwe oraz pokornie znoszace przeciwnosci losu to mezczyzna laskawie je wynagrodzi i przyzna zasluzone, wypracowane pierwsze miejsce :P:P:P:P buahahahah Na bank! Jeszcze na lozu smierci Wam wyzna - bylas zacna zaiste i szlachetna zona. Wybacz mi Brunhildo zem Cie nie docenil i cnot Twych i zem matke nikczemna na pierwszym miejscu przed Toba stawial :P Po czym maz dramatycznie wyzionie ducha i Matka Polka bedzie mogla przybrac ukochana poze - rozpaczy i zaloby :P MIODZIO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ość
Autorka jest toksyczna. Jesli kobieta od poczatku kombinuje jak faceta odseparowac zeby sluchal tylko jej to od takiej kobiety nalezy uciekac. Ten facet bedzie jeszcze bardzo zalowal ze z ta kobieta sie zwiazal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo oczywiście lepiej będzie jak dorosły facet będzie trzymał się mamusinej spódnicy. Tak wychowują facetów toksyczne matki, które chcą synusia zatrzymać przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt ci nie karze na siłę być z takim facetem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×