namolna dziewczynka na osiedlu

nie wyzywajcie mnie tylko! na początku wydaała mi się miłą, słodką, biedną dziewczynką, bo większość wakacji ona na podwórku, taka trochę pulchniejsza, troche ruda, wiek kolo 6-9 lat ... napoczatku ciagle chciala glaskac mojego psa, zgadzalam sie, chociaz bylo mi to nie na reke, bo jak ona podchodzila to zaraz tlum dziec :o a on zestresowany szczeniaczek, teraz urosl, wazy 20 kg, jest bardzo silny, a ta dzewczynka pyta czy moze go potrzymac na smyczy... za kazdym razem gdy mnie widzi pyta o to samo a ja musze tlumaczyc, że on ciągnie ijest za silny ( co mam zrobć? dać jej potrzymać? żeby ją przewrócił? a potem przylecą rodzce z pretensjami ) i normalnie tak mnie zaczepia, a ja się czasem spieszę, ostatnio udaję że jej nie słyszę, po rpsotu wychodzę z domu z psem jak widzę,że nie ma jej nigdzie :O

Kup jej szczeniaczka :)

powiedz jej wprost że jest namolna i żeby się odczepiła od ciebie bo ją poszczujesz psem

Ja miałam tak samo z synem sąsiada... miał 5 lat i łaził sam po osiedlu... tez chciał potrzymać mojego psa na smyczy, więc za pierwszym razem się zgodziłam, bo piesek nie jest duży, a wtedy ten "uroczy malec" zaczął ciągnąć mojego psa tak, że prawie go udusił smyczą, tym samym oddalając się ode mnie wraz z biednym psem :/ Dogoniłam, opieprzyłam.... kolejnym razem znów to samo pytanie czy może, więc powiedziałam prosto z mostu "NIE".

nie chce jej straszyć, bo żal mi jej, rodzice się nią nie zajmują to widać, całe dnie na podwórku, jest miła sympatyczna, pewnie chcialaby mieć swojego psiaczka, szkoda,że jej rodzice nie chcą mieć psa, widizałam że podchodzi też do innych ludzi, ale tylko do dorosłych, do dzeciaków z psami nie pdochodzi