Czy naprawdę w każdej pracy przełożeni są tak bardzo niemili?

jestem od miesiąca w pierwszej pracy. Mam wrażenie, że przełożeni leczą na mnie swoje kompleksy. Nigdy nic nie zawaliłam, owszem zdarzył mi się jeden niewielki błąd, ale bez przesady. Zwracają się do ludzi tonem nieznoszącym sprzeciwu, używają wrednych komentarzy itd. Dodam jeszcze, że zostaję też w niektóre weekendy(charytatywnie...) Gadam ze znajomymi oni mają to samo... Czy Wy też tak macie, bo ja już rozważam szukanie pracy poniżej moich kwalifikacji ale przynajmniej ośmiogodzinnej i spokojnej(chociaż nawet nie wiem czy takie są...) Kurcze ja tak nie mogę, zbyt dużo nerwów....

efekt domina w spoleczenstwie nepotyczno-popleczniczym czyli nie rozumiem powodu dla ktorego cie to dziwi

dlaczego mnie to dziwi? bo mój tata zatrudniał ludzi i ich tak nie traktował naprawdę, to nie było tak, że udawał przy córeczce. Dziwi mnie też zwykłe chamstwo.

u mnie tak nie jest, kierowniczka jest strasznie przemila, mowi do mnie zdrobniale :) a nawet jak cos zawale to nie krzyczy, nie kreci nosem, po propstu stalo sie - ja ponosze konskewencje i tyle.

miło mi czytać, że ktoś ma inaczej. Bo już naprawdę zaczynam wątpić, w ludzi.... Kurcze ja nie wiem, jakby po skończeniu studiów pękła jakaś bańka i wszyscy okazali się jakimiś potworami, jakby kulturalni ludzie wymarli. To nie tylko moje doświadczenie...

podnoszę