dlaczego jestem dla ludzi przezroczysta?

mam 27 lat. co robię nie tak? koleżanki opowiadają mi o swoim życiu, ja ze swoimi sprawami nie mogę się przebić. faceci zatrzymuja na mnie wzrok na ulicy i idą dalej rodzice mają siebie nawzajem mam tylko kota i poczucie, że dla niego jestem ważna i 1 przyjaciółkę, której słucham i ona mnie słucha jestem spokojna, mila, zadbana... dlaczego jestem dla ludzi przezroczysta?

dlaczego?

nawet tutaj na forum jestem przezroczysta...

mozesz podac gg?

nie mam gg..zlikwidowałam parę lat temu.

Eh mam to samo... Juz wpadłam w depresje.

chciałabym po prostu zrozumieć, bo czasem widzę grubą zaniedbaną dziewczynę bez studiów, ale otoczoną koleżankami i szczęśliwą z facetem ja bym zamieniła swój dyplom na 5 i prawidłowe BMI na taką sytuącję..

Jako osoba spokojna nie masz siły przebicia, tylko po co chciałabyś być zauważana?

zeby mnie wyróznił ten jeden facet /najlepiej na lata/ i pare osób, z którymi mogłabym spedzac czas zamiast wysłuchiwania co ONE mają mi do powiedzenia.

nienawidze swojego zycia

gdybyś chciała pogadać i popisać, chętnie ;) ja też czasami taka się czułam. duzo zalezy od podejscia. aha mozesz sie nie bac;p nie jestem homo;p moj mail zalogowana000@interia.pl pozdrawiam;)

dziękuje. na pewno napisze :)

bądź ważna dla siebie, najważniejsza

mam tak samo

jestem. kolekcjonuję przepisy i gotuję, czytam, uczę się języków, nie nudze się sama ze sobą. ale wychodzi na to, że mam tylko siebie i tę jedną bliską osobę.

pewnie dlatego że jesteś spokojna gdybyś była wrzaskliwa i wulgarna byłoby inaczej

jesteś zbyt spokojna, zbyt miła, zbyt poukładana a ludzie w Polsce lubią jak ich się złapie za mordę i mocno trzyma

to nie od wrzaskliwości zależy tylko od tego czy ma się interesujący charakter. Nie hobby tylko samo usposobienie. Są ludzie którzy nie mają żadnych zainteresowań, a o papierowym kubku potrafią opowiadać tak, że człowiek skręca się ze śmiechu.

i pewnie jesteś introwertyczką

oj dziewczyno zebyś ty wiedziała jak ja bym chciała być przezroczysta..... marzenie ściętej głowy ;)

estem introwertyczką, ale czy tylko ekstrawertycy mają prawo być zauważeni, lubiani, kochani?

myślę, że miałam interesujący charakter. ale zwątpiłam w siebie na tyle, z pomocą szefa który się na mnie wyżywał i braku zainteresowania otoczenia, że teraz czuję się pusta jak kawałek drewna i faktycznie...nie mam nic ciekawego do powiedzenia. rozmawiam sama ze sobą, o wszystkim.

i tylko tyle jeszcze chcę dodać, że można sobie w d* wsadzić te wszystkie teksty 'bądź ważna dla siebie' 'bez faceta lepiej niż z facetem' 'samotne kobiety tez moga byc szczesliwe i spełnione' NIE. k*a nikt mnie nigdy, w dziecinstwie tez, nie wyróżniał, jedyne o czym marze, to zeby dla kogos byc w centrum zainteresowania, choc przez chwile.

Wbij się w uwagę tych koleżanek, które ciągle gadają o sobie, skąd one mogą wiedzieć że chcesz pogadać? Chociaż przyznam, że ja często na początku spotkania mówię przez moment za dużo o sobie, a potem sobie przypominam i pytam szczegółowo co u drugiej strony, więc da się sobie uświadomić że drugi człowiek też chcę się wygadać.

o nie..:) miałam juz próbkę nie raz, nie dwa nie spotykam sie juz z nimi, bo sa pozbawione empatii i skoncentowane tylko na swoich sprawach, ktore z kolei mnie nie obchodzą wcale. poszukam nowych osob, ktore bede obchodziła...choc troche.

No i spoko. Wyszło na to, że nie ty przeźroczysta ale ludzie za bardzo koncentrują się na sobie.

Może i tak :) dobra konluzja na noc. ech.

Nie jestes przezroczysta, tylko masz wysokie standardy. Czasami brakuje ci czyjegos codziennego zainteresowania, czy atencji, ale twoje poczucie wartosci i, klasa, nie pojdzie na łatwiznè. Bądz sobą, lepiej miec 2,3 przyjaciół, niz stado pochlebców.

A tu, na kafe, jestes w centrum zainteresowania, chocby w tej chwili. Czytam twoją wypowiedz i myslè sobie, ze i introwertyk (ja tez) znajduje swoje szczèscie i miłosc. Na podstawie swoich doswiadczen moge ci powiedziec, ze po kilku nieudanych związkach, i mojej niezgodzie na bylejakosc, stanął na mojej drodze zyciowej wspaniały mèzczyzna, który mnie pokochał i "rozszyfrował". Od lat jest moim mèzem...