Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tojaglupia

Pomóżcie!

Polecane posty

Witam! Jestem z chłopakiem 6lat, mamy 4 miesieczna córke. Zawsze miałam z nim problemy, tzn.szarpał mną, pluł mi w twarz, kiedy powiedziałam cos, co mu sie nie spodobało, miałam zakazy i nakazy, ublizał mi, potrafił zrobic awanture z byle powodu. To samo robił ze swoja matka, ale gdy zaszłam w ciaze myslałam ze teraz bedzie inaczej, ze sie zmieni, zamieszkalismy razem i rzeczywiscie na poczatku było dobrze, ale z czasem wszystko powrociło. Szarpał mnie nawet jak byłam w ciazy, np.o to ze za czesto widuje sie z rodzicami, twierdził ze mam juz swoje zycie i ze raz w tygodniu mam sie z nimi widywac, nie czesciej. Nie podobało mu sie ze moja rodzina nas odwiedza. Robił nieraz imprezy w domu nie interesowało go ze mi to nie odpowiada. Gdy urodziłam corke to juz w szpitalu miałam z nim akcje, nie podobało mu sie ze rodzina mnie odwiedza, albo ze dzwonia. Po powrocie do domu z noworodkiem zastałam mieszkanie jak na melinie, smierdziało papierosami, były butelki po alkoholu, syf, on był wtedy w pracy, rodzice mnie przywiezli do domu, po jego powrocie zwróciłam mu uwage ze mogł chociaz sprzatnac a on od razu zrobił mi awanture, ze jestem p******a bo sie bałaganu czepiam i ze pewnie te k***y mnie nabuntowały (tak nazwał moich rodziców) po czym wybiegł z domu i wróciół poznym wieczorem. Z dnia na dzien było coraz gorzej. Potrafił szarpac mnie za włosy kiedy karmiłam corke, czy tez napluc mi w twarz, krzyczał przy Małej, nazywał mnie d****** tylko dlatego ze prosiłam go zeby nie robił awantur moim rodzicom bo oni o niczym nie wiedza, co sie u nas dzieje. Awantura wybuchła po wspolnym niedzielnym obiedzie, kiedy to wrócilismy od moich rodziców i poszlismy z Mała na spacer, od słowa do słowa wynikła kłutnia, napluł mi wtedy w twarz i wrócił do domu, myslałam ze sie ze wstydu spale. Zaczał pisac smsy do moich rodziców z wyzwiskami i grozbami, ze sie wtracaja, ze za czesto odwiedzaja i ze maja zakaz wchodzenia do naszego mieszkania, bo jest umownie na niego. Groził ze jesli dowie sie ze mnie odwiedzili to beda z********ac na pieszo, ze rozbije im samochód. Chodził nawet juz z tłuczkiem do miesa w torbie. Te awantury trwały kilka dni, wypisywał po 100 smsów dziennie do moich rodzicow. Ja w tym czasie tez miałam horror w domu, nie zwracał uwagi ze jest małe dziecko. Rodzice złozyli sprawe do prokuratury lecz została oddalona, wiec nadal moze robic co mu sie podoba. Ja byłam na policij załozyc mu niebieska karte lecz policjant poinormował mnie ze nie ma sensu zakładac karty bo i tak ich nie prowadza, powiedział zebym sie wyprowadziła. Mam sie gdzie wyrowadzic, do mojej babci, ma pietrowy dom wiec całe pietro jest wolne, ale sie boje, poniewaz Łukasz mowił mi nie raz ze jak sie wyprowadze to bedzie wiedział gdzie mnie szukac i ze jesli to zrobie to zabije psychola i k***e (miał na mysli moich rodziców), bo to wszystko ich wina, bo nie pozwoli zeby te wiesniaki wychowaywali jego dziecko. Rodzice przekonuja mnie zebym sie wyprowadziła, ale nie wiem co mna kieruje, z jednej strony strasznie sie boje, bo nie wiem czy to tylko jego szantaz czy mowi powaznie, a z drugiej chyba przywyklam do takiego zycia, tylko wiem ze dziecko nie moze byc wychowywane w takich warunkach. Jak narazie jest spokoj, nie robi awantur, odwiedzam swoich rodziców i w ogóle nie rozmawiamy na temat rodziny, ale wiem tez ze to do czasu, ze za pewnien czas, upłynie tydzien moze dwa i bedzie kolejna i nie ostatnia awantura. Prosze o jakas odpowiedz, porade, mam wrazenie ze sama nie wiem czego chce. Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nad czym sie jeszcze zastanawiasz??? Zwiewaj gdzie pieprz rosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawel123pawel
...chyba Twoj nik jest sama odpowiedzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabe prowo2/10 Tylko po jaką cholerę to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu z nim jeszcze jesteś ty chyba lubisz jak ktoś tobą poniewiera idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje sie co bedzie robił po tym jak sie wyprowadze, nie wiem do czego jest zdolny... Nikt nie wie jak to jest, jesli sam nie był w takiej sytuacji. Wiem ze nie powinnam z nim byc, przede wszystkim dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×