wyrzuty sumienia a urwanie kontaktu

Hej, poznalam faceta kilka miesięcy temu, bylam nim zafascynowana, ze wzajemnością. Spotkaliśmy sie, bylo niby w porządku ale wydawało mi sie ze traktuje mnie jak swoją koleżankę a nie partnerkę. Fakt, dawał sygnały, że mu zależy i ze niby jestem kims więcej, calowalismy sie itd, ale to wszystko bylo takie suche bez wyrazu. Co z tego ze zabierał mnie na spacer w romantyczne miejsce jak nawet mnie nie dotknal za reke ani nie objal. Nie pożądam jakis dotykow itd, ale chciałabym byc wazna. Do tego ciągle wspominal o bylej. Co jakiś czas ciągle wspominki jakby dalej zyl przeszłością. Postanowilam ograniczyć kontakt, w sumie wszystko ucichlo bez jakiegokolwiek wytłumaczenia. Mam trochę wyrzuty sumienia, nie wiem czy powinnam do niego napisać? Czy może zostawić sprawę tak jak jest?

niedojrzały c***a

skoro On przez ten czas się nie odezwał, nie okazał tesknoty to nie licz na wiele...widocznie nie wyleczył się z byłem i nie był gotowy na nowy związek

wlasnie nic na to nie wskazywało, dobrze się uczy, jest towarzyski, obyty, zaradny.

kiedy pytałam czy jeszcze nie wszystko zamknięte z rozdziału przeszłości odpowiadał ze wszystko zakonczyl, ze nic ich nie łączy i ze mam byc spokojna ( dodam, ze to on ciągle o tym wspominał, bo ja nie pytałam i nie interesowało mnie to ani nie ruszalo) nie wiem po co o tym wspominal i po co mówił ciągle zr np ja spotkał albo ze ona do niego pisała

czy tym chciał zwrócić uwagę na to ze nie jest gotowy?

ale co, tak nagle przestalaś pisać i on nie odpisuje?

no żesz czytaj:ona ograniczyła kontakt a on najwyrażniej to przyjął.